Aktualności
Na arenie pozostało dwóch graczy. Czas na finał!
W tym sezonie w finale los skojarzył ze sobą drużyny skrajnie różne. Bologna, spadkowicz, którego celem na ten rok był błyskawiczny powrót do elity i Pescara, drużyna w przebudowie, dla której styl miał być ważniejszy od pozycji w tabeli. „Rossoblu” to także odmienna filozofia gry. Ich oparta na szczelnej defensywie drużyna zakończyła sezon zasadniczy na czwartym miejscu i straconymi ledwie 35. bramkami w 42. spotkaniach. Lepszy wynik miał tylko mistrz z Carpi. Z drugiej strony barykady staje Pescara, czyli najlepsza ofensywa ligi, która zaliczając 69 trafień zdystansowała drugie w Frosinone aż o 7 bramek! Bijące się o utrzymanie Virtus Entella i Modena razem wzięte zdobyły ich zaledwie 5 więcej!
Historia przemawia po stronie gości, którzy w 8. dotychczasowych spotkaniach wygrali 5-krotnie i 3 razy zremisowali. Pescara nigdy nie wygrała z „Chartami”! Włoski system nie przewiduje rozstrzygnięcia meczów w fazie play-off poprzez dogrywkę bądź rzuty karne. W przypadku remisu w dwumeczu, do Serie A awansuję ta drużyna, która była wyżej w tabeli na koniec sezonu zasadniczego. W obecnych rozgrywkach jednak, ta różnica nie była tak widoczna. W Bolonii padł bezbramkowy remis, a drugie spotkanie to zwycięstwo Bologny 3:2 i pierwszoplanowa rola Bartosza Salamona. Polak strzelił tego dnia bramkę, a także „zdobył” dwie żółte kartki.
Dodatkowym smaczkiem tego pojedynku będzie jego „polski” akcent. Naprzeciw siebie stają dwaj zawodnicy wymieniani swego czasu w kontekście reprezentacji Polski. Ostoja defensywy z nad Adriatyku spróbuję zatrzymać niedoszłego reprezentanta Roberta Acquafresce, dla którego ten sezon nie jest zbyt udany. Choć po spadku Bologny Włoch zaczął częściej grać, nadal nie jest pierwszym wyborem trenera Delio Rossi’ego i w 28 spotkaniach zaledwie 4-krotnie trafiał do siatki rywali.
TAGI: Bartosz Salamon, Pescara, play-off,