Aktualności
„Magic touch” Adama Nawałki? Debiutanci z imponującym bilansem
Po debiucie w reprezentacji Polski Jakub Świerczok rewelacyjnie spisuje się w rozgrywkach LOTTO Ekstraklasy. Sześć bramek zdobytych w czterech meczach od zakończenia zgrupowania pozwoliło mu zbliżyć się do najskuteczniejszego jak dotąd w lidze Igora Angulo na trzy gole. Jak się jednak okazuje, dobra forma napastnika Zagłębia nie jest wyjątkiem.
Odkąd Adam Nawałka objął stery w reprezentacji Polski, dał szansę debiutu dziesięciu ofensywnym zawodnikom – wysoko ustawionym pomocnikom, skrzydłowym i napastnikom. Niemal wszyscy po przywdzianiu po raz pierwszy trykotu z orłem na piersi, w następnych meczach ligowych spisywali się bardzo dobrze, zdobywając bramki i asystując. Wzięliśmy więc pod lupę debiutantów Adama Nawałki i sprawdziliśmy, jak radzili sobie w czterech spotkaniach w lidze po zakończeniu zgrupowania.
Jeszcze w 2013 roku w kadrze zadebiutował Piotr Ćwielong i jest on jednym z dwóch zawodników, którzy nie zdobyli bramki lub nie zanotowali asysty spośród wszystkich wziętych pod uwagę. Drugim jest Mateusz Zachara, jednak obaj zakończyli swoją reprezentacyjną karierę na pojedynczych występach. Podobnie było z Michałem Masłowskim, ale pomocnik występujący wówczas w Zawiszy Bydgoszcz wypracował po debiucie dużo lepszy bilans niż Ćwielong i Zachara. W czterech kolejnych spotkaniach raz wpisał się na listę strzelców, dorzucając do tego asystę.
Także Michał Żyro musi miło wspominać czas bezpośrednio po debiucie w drużynie narodowej. Choć do końca sezonu pozostały mu wówczas tylko trzy mecze, zdążył zaznaczyć w nich swoją obecność. Najpierw w starciu z Górnikiem Zabrze zapisał na swoim koncie gola i asystę, a w kolejnej potyczce – z Ruchem Chorzów – zaliczył kolejne decydujące podanie. Identycznym dorobkiem, czyli bramką i dwoma asystami, po pierwszym meczu w biało-czerwonych barwach może pochwalić się Filip Starzyński. O jedno kluczowe zagranie mniej zaliczył za to po starciu z Gibraltarem w 2015 roku Bartosz Kapustka.
Od czasu rozpoczęcia kwalifikacji do rosyjskiego mundialu w kadrze Adama Nawałki zadebiutowało trzech ofensywnych zawodników. Jeden z nich, Kamil Wilczek, dostał szansę w starciu z Armenią na PGE Narodowym w Warszawie (2:1). Po powrocie do klubu w czterech spotkaniach dwa razy asystował, a raz sam skierował piłkę do siatki. Drugim piłkarzem, który premierowy występ w kadrze zaliczył podczas kwalifikacji, był Maciej Makuszewski. Piłkarz Lecha Poznań po meczu z Danią podczas czterech ligowych bojów zapisał na swoim koncie dwa gole, w tym w prestiżowym meczu z Legią Warszawa. Także dla Rafała Kurzawy – debiutanta w meczu towarzyskim z Meksykiem – kolejne spotkania w barwach Górnika już z dopiskiem „1A” w piłkarskim CV były udane. Pomocnik, który imponuje głównie asystami, tym razem sam wziął się za zdobywanie bramek. Najpierw trafił w 1/4 finału Pucharu Polski, pokonując golkipera Chojniczanki Chojnice, a trzy dni później znalazł sposób na bramkarza Wisły Kraków. Były to dla niego pierwsze gole zdobyte na poziomie ekstraklasy. Tak trzymać!