Aktualności

„Lewy” i spółka gonią BVB. W sobotę rywalizacja z Hamburgerem SV

Reprezentacja21.10.2017 
Każdy inny rezultat niż zwycięstwo Bayernu Monachium z Hamburgerem SV będzie zdecydowanie traktowany jako ogromną sensację. Bawarczycy po kilku wpadkach wrócili na zwycięską ścieżkę, odnosząc przekonujące zwycięstwa w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. Teraz zanosi się na kolejny grad goli, tym bardziej, że rywale mistrzów Niemiec spisują się wręcz katastrofalnie. Po dwóch wygranych na inaugurację rozgrywek, w sześciu ostatnich meczach w rozgrywkach Bundesligi Hamburger SV nie potrafił odnieść zwycięstwa. Mało tego, przegrał aż pięć meczów i tylko jeden potrafił bezbramkowo zremisować. Na domiar złego zespół z Volksparkstadion trafiał w tych spotkaniach zaledwie… dwukrotnie. Wywalczone siedem punktów przed startem dziewiątej kolejki drużynie z Hamburga daje dopiero 15. lokatę.

Efekt „nowej miotły” nastąpił natomiast w Bayernie Monachium. Jupp Henyneckes, który na ławkę trenerską wrócił po kilkuletnim rozbracie z futbolem, zaliczył bardzo mocny powrót. Mistrzowie kraju pod wodzą 72-letniego trenera odnieśli dwa zwycięstwa, strzelając osiem goli i nie tracąc żadnej bramki. Już w jego pierwszym meczu w Bundeslidze Bawarczycy rozgromili na Allianz Arena zespół z Freiburga aż 5:0, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski. Kilka dni później Bayern również u siebie ograł Celtic Glasgow 3:0 w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Koniecznie należy wspomnieć też o nowych porządkach, który wprowadził niemiecki szkoleniowiec. Aby jego piłkarze byli maksymalnie skoncentrowani na każdym kolejnym meczu. Henyneckes zakazał używania telefonów komórkowych. Zawodnicy Bayernu Monachium nie mogą z nich korzystać nie tylko podczas wspólnych posiłków, ale również, gdy przebywają u masażystów. Trener mistrzów Niemiec wprowadził zmiany nie tylko w aspekcie treningowym, ale i diecie swoich zawodników, zezwalając im na jedzenie większej ilości węglowodanów.

Bayern traci tylko dwa punkty do pierwszej Borussii Dortmund i nie powinno być żadnego zaskoczenia, jeśli po dziewiątej kolejce Bawarczycy wskoczą na fotel lidera. Tym bardziej, że Bayern bryluje formą, czego nie można powiedzieć ostatnio o dortmundczykach – ponieśli porażkę na Signal Iduna Park z RB Lipsk 2:3, a później zanotowali rozczarowujący występ z cypryjskim APOEL-em w Lidze Mistrzów, który zakończył się wynikiem 1:1. W kolejnym ligowym meczu podopieczni Petera Bosza zagrają na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt. Patrząc na poprzednie wyniki meczów, które były rozgrywane we Frankfurcie, to spotkania tych ekip były bardzo wyrównane, a Borussia rzadko kiedy wywoziła z Commerzbank-Arena komplet punktów.

W tej kolejce Bundesligi oczy kibiców będą też zwrócone na Roberta Lewandowskiego i Pierre-Emericka Aubameyanga, między którymi po raz kolejny wytworzyła się zażarta walka o tytuł króla strzelców. „Lewy” przed tygodniem trafił raz, a Gabończyk odpowiedział dwoma golami. Na tę chwilę Lewandowski ma na swoim koncie dziewięć bramek, a Aubameyang o jedno trafienie więcej. Liczymy więc na kolejne zdobycze naszego reprezentanta, który w dotychczasowych meczach z Hamburgerem SV strzelał dość często – w poprzednim sezonie popisał się hat-trickiem, a we wszystkich meczach (zarówno w barwach Borusii Dortmund, jak i Bayernu Monachium) do siatki dzisiejszego rywala w Bundeslidze w 14. meczach trafiał 12-krotnie. Początek spotkania na Volksparkstadion o godzinie 18:30. Serdecznie zapraszamy!

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności