Aktualności
„Krycha” czeka na pierwsze zwycięstwo. Dziś rywalizacja z Chelsea
Od drugiej połowy sierpnia trwa niechlubna passa West Bromwich Albion. Po mocnym starcie w Premier League, czyli po dwóch wygranych, podopieczni Tony’ego Pulisa srogo zawodzą swoich fanów. Drużyna, w której występuje Grzegorz Krychowiak, nie zaznała smaku zwycięstwa od wyjazdowego spotkania z Burnley, które goście zdołali wygrać 1:0. Później było już tylko gorzej – pojawiały się bolesne porażki, mecze zremisowane, które mogły zakończyć się zupełnie inaczej. Tak było w przypadku, gdy West Bromwich Albion rywalizowało z Watfordem czy Leicester City.
W spotkaniu z tymi pierwszymi drużyna „Krychy” była dosłownie o włos od zwycięstwa. Gospodarze prowadzili już 2:0, a przy pierwszej bramce widowiskową asystą popisał się Grzegorz Krychowiak. Jednak jeszcze przed końcem pierwszej połowy goście zdobyli bramkę kontaktową. Gdy wydawało się, że West Brom dotrzyma wynik do końca, to w piątej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Richarlison i mecz zakończył się rezultatem 2:2.
Tydzień później WBA rywalizowało z Leicester City. Ponownie udało się wyjść na prowadzenie po trafieniu z 63. minuty Nacera Chadlia. I również tym razem nie udało się wygrać. Na 10 minut przed końcowym gwizdkiem arbitra „Lisy” doprowadziły do wyrównania i WBA po raz kolejny podzieliło się punktami. Następne mecze to już same porażki – z Southampton FC, Manchesterem City oraz z beniaminkiem Huddersfield, który potrafił wcześniej ograć u siebie nawet Manchester United.
Przed kolejnym i bardzo trudnym zadaniem stają zatem dziś gospodarze. Na The Hawthorns rywalizować będą z Chelsea, mistrzem kraju, który jest dodatkowo podsycony domowym zwycięstwem z Manchesterem United 1:0. Wspomnieć jednak trzeba, że londyńczykom na tym obiekcie wcale tak łatwo się nie gra, bo pokazują to ostatnie występy. Dwa ostatnie spotkania kończyły się minimalnymi zwycięstwami z West Brom – dwa sezony wcześniej zespół „The Blues” wygrał 3:2 (gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego), a w poprzednim sezonie o zwycięstwie londyńczyków przesądził Michy Batshuayi, który zdobył bramkę dopiero w końcówce meczu.
W roli faworyta stawiać należy oczywiście Chelsea, która zanotowała teraz trzy wygrane z rzędu, a sporą sensacją byłoby zwycięstwo West Bromwich Albion, które znajduje się w dołku. Ewentualna przegrana zawodników Tony’ego Pulisa postawiłaby ich w jeszcze trudniejszej sytuacji, gdyż mają przewagę zaledwie jednego punktu nad AFC Bournemouth oraz West Ham United („Wiśnie” zagrają z Huddersfield, a „Młoty” zmierzą się z Watfordem). Czy tym razem zespół Grzegorza Krychowiaka postawi się londyńczykom i sprawi niespodziankę? Pierwszy gwizdek arbitra na The Hawthorns zabrzmi o godzinie 16:00.
Jacek Janczewski