Aktualności
Kamil Grosicki: Gra w reprezentacji to wielki zaszczyt. Gole dedykuję żonie
– Bardzo dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, wyszliśmy wysokim pressingiem, odbieraliśmy dużo piłek i stwarzaliśmy kolejne sytuacje. Czekaliśmy na moment, gdy przełamiemy opór rywala i to szybko się udało. Dobrze mi się w tym spotkaniu grało, szedłem na każdą piłkę, a ta spadała w moim pobliżu, uderzałem i wpadało wszystko. Trzeba pamiętać, że zagraliśmy dziś z zespołem, który zakwalifikował się na mistrzostwa Europy i ten fakt trzeba szanować. Cieszy także, że w naszym zespole zadebiutowało kilku młodych zawodników. Jestem dla nich pełen podziwu, bo zagrali bardzo dobrze – podkreślił.
– Każde z tych trzech trafień zostanie przeze mnie zapamiętana, ale chyba najważniejsze dla losów spotkania było to trzecie. Dało nam spokój i pełną kontrolę nad meczem. Uderzyłem spokojnie, nie na siłę, precyzyjnie, wewnętrzną częścią stopy. Po tym golu mecz był już ułożony – zauważył.
– Wyprowadzenie reprezentacji narodowej na boisko w roli kapitana to ogromny zaszczyt. Cieszę się, że pod nieobecność Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika miałem ku temu okazję. Mam cichą nadzieję, że trener klubowy doceni moją postawę, ale kadra i klub to dwie różne sprawy. Czekam cierpliwie i liczę, że mecze w reprezentacji mi trochę pomogą i dostanę swoją szansę. Bo, żeby się pokazać, trener musi ci zaufać. Na razie musimy skupić się na potyczce z bardzo silnym rywalem, jakim są Włochy. To jest nasz najbliższy i najważniejszy cel. Liczę jednak na to, że gdy przyjadę na kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski, będę już zawodnikiem, który gra w klubie – dodał.
Polacy w meczu z Finlandią po raz pierwszy od czasu pandemii rozegrali spotkanie z udziałem publiczności. – Cieszymy się, że kibice powoli wracają na stadiony. Milo było usłyszeć jak skandują moje nazwisko. To dla fanów gra się w piłkę. Kiedy kibice są na trybunach, adrenalina i motywacja jest większa. Myślę, że dzisiaj również było to widać – zakończył Grosicki.