Aktualności
Hit Borussia– Bayern: Robert Lewandowski będzie świętował jubileusz w Dortmundzie?
Mecze Bayernu z Borussią to tzw. „Der Klassiker”. Choć w Niemczech są spotkania z dłuższą historią i większą tradycją, jak choćby Derby Zagłębia Ruhry (Borussia – Schalke), to w ostatnich 25 latach kluby z Dortmundu i Monachium rządzą w Bundeslidze. Właściwie to rządzi Bayern, a najczęściej jego dominację potrafiła przerywać właśnie Borussia. Tak było w latach 1995, 1996, 2002, 2011 i 2012. Obie drużyny zmierzą się ze sobą po raz 127. Statystyka jest po stronie Bawarczyków, którzy wygrali 60 spotkań (w tym 48 w Bundeslidze), a przegrali 32.
Jeśli wziąć pod uwagę erę Lewandowskiego w niemieckiej ekstraklasie, to śmiało można powiedzieć, że ten kto ma Polaka w składzie częściej wygrywa. Kiedy grał w Borussii z 14 spotkań, zespół z Dortmundu wygrał siedem, a przegrał pięć. W rozgrywkach Bundesligi było jeszcze lepiej. Borussia z Lewandowskim w składzie wygrał pięć z ośmiu meczów, a uległa tylko raz. Polak potrafił wbić Bayernowi nawet trzy gole – w finale Pucharu Niemiec w 2012 roku. Za to najbardziej bolesna dla Borussii była porażka w finale Ligi Mistrzów. W spotkaniach przeciwko Bayernowi zdobył pięć goli. Trzeba jednak pamiętać, że Lewandowski był dopiero na początku drogi na szczyt.
Jego kariera najmocniej rozwinęła się właśnie w Monachium. Jako piłkarz Bayernu przeciwko Borussii zagrał już 21 razy. W lidze z 12 spotkań mistrzowie Niemiec wygrali dziewięć razy (dwie porażki). Duża w tym zasługa Lewandowskiego, który w tych meczach zdobył 16 goli. Jest najskuteczniejszym zawodnikiem Bayernu w spotkaniach z Borussią. Dzięki dwóm bramkom w poprzednim sezonie wyprzedził w tej klasyfikacji Gerda Mullera. Polak we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów zdobył dwa gole i zadedykował je właśnie legendarnemu napastnikowi zespołu z Monachium. Do tej pory we wszystkich spotkaniach z Borussią zaliczył 18 trafień. Więcej strzelił tylko Vfl Wolfsburg (22), Schalke Gelsenkirchen (20), Werderowi Brema i FC Augsburg (po 19).
W XXI wieku, a przede wszystkim w ostatniej dekadzie, w obu klubach polscy piłkarze odgrywali bardzo ważne role. W Borussii grało ich pięciu, a w sumie zaliczyli 902 spotkania i zdobyli 179 goli. Szlaki przetarł Ebi Smolarek. W zespole z Dortmundu grał przez trzy sezony (w latach 2005–2007). W 87 spotkaniach zdobył 26 bramek. Kibice Borussii uwielbiali go zwłaszcza za gole strzelane Schalke. – Po jednym z nich stanąłem i zasalutowałem. To było z szacunku dla fanów. Chciałem pokazać, że wykonuję swoją pracę na boisku najlepiej jak potrafię – mówił Smolarek.
Razem z Ebim przez pół roku grał Jakub Błaszczykowski, który w Borussii spędził osiem sezonów. Rozegrał 253 mecze i strzelił 32 gole. Epizodyczną rolę odegrał Sebastian Tyrała (siedem występów). Od sezonu 2010/2011 w zespole z Dortmundu było już polskie trio, bo dołączyli Łukasz Piszczek i Lewandowski. Razem grali przez cztery lata. Z Polakami w składzie Borussii udało się na dwa lata przerwać hegemonię Bayernu. W 2011 i 2012 roku zdobyła siódmy i ósmy tytuł mistrza Niemiec w historii. W Lidze Mistrzów dotarła do wspomnianego finału, a w półfinale Lewandowski strzelił aż cztery gole Realowi Madryt. W Borussii Polak rozegrał 187 spotkań i zdobył 103 gole.
Z polskiej trójki pierwszy odszedł Lewandowski – w 2014 roku przeszedł do Bayernu. Dwa lata później Dortmund na Wolfsburg zamienił Błaszczykowski. W Borussii wciąż występuje Piszczek. Rozgrywa właśnie 11. sezon, ale teraz jest zwykle rezerwowym. W bieżących rozgrywkach wystąpił w pięciu spotkaniach. Do tej pory w Borussii 35-letni obrońca zagrał w 368 meczach (18 goli).
Lewandowski po przejściu do Bayernu jeszcze mocniej rozwinął skrzydła. Z najważniejszych trofeów wygrał Ligę Mistrzów, zdobył sześć tytułów mistrza Niemiec i trzy Puchary Niemiec. Cztery razy był królem strzelców Bundesligi. We wszystkich rozgrywkach wystąpił w tym zespole w sumie 299 razy i strzelił aż 258 goli.
Mecz Bayernu z Borussią będzie też pojedynkiem supersnajperów. 20-letni Erling Haaland to wschodząca gwiazda Bundesligi. Lewandowski błyszczy w niej już od dekady. Norweg w zespole z Dortmundu jest od stycznia tego roku. W tym czasie w 28 występach zdobył 26 goli. Polak pokazuje mu miejsce w szeregu, bo w tym samym czasie zdobył 37 bramek w 32 spotkaniach. W tym sezonie też lepszy jest Lewandowski. Zdobył 12 goli w 10 meczach. Haaland występów ma tyle samo, ale bramek o dwie mniej. W ich pierwszym pojedynku w tym sezonie (o Superpuchar Niemiec) indywidualnie lepiej wypadł Norweg, bo strzelił gola, ale w piłce liczy się wynik. Bayern wygrał 3:2.
– Choć obaj strzelają mnóstwo bramek, to są różnymi typami zawodników. Ze względu na różnicę wieku nie powinno się ich porównywać. Erling ma obsesję w kwestii odnoszenia sukcesów, co jest niesamowicie dobre dla naszego klubu – podkreśla Michael Zorc, dyrektor sportowy Borussii. - Jesteśmy w formie. Ostatnie dwa mecze z Bayernem były dobre, mimo że je przegraliśmy. Musimy po prostu zagrać jeszcze lepiej i znów bardzo dobrze bronić. Chcemy pokonać Bayern – zapewnia.
W tym sezonie Borussia na własnym sezonie wygrała wszystkie spotkania, a do tego nie straciła gola. – To świetny zespół, najlepsza defensywa w Bundeslidze, a do tego duża jakość w ataku i bardzo szybcy piłkarze. To bardzo ważne, by dobrze ustawiać się w obronie i zagrać tak zespołowo jak w poprzednim spotkaniu z Borussią – mówił Hansi Flick, trener Bayernu. – Zdajemy sobie sprawę, że tracimy zbyt dużo bramek, ale z drugiej strony wygraliśmy wszystko poza meczem z Hoffenheim. W grze jest jeszcze sporo ryzyka, bo mamy nowych piłkarzy, którzy wciąż dostosowują się do naszego stylu. To jest niemiecki klasyk, wszyscy są zmotywowani, bo będzie nas oglądał cały świat – przypomina.
Andrzej Klemba
Fot. Cyfrasport