Aktualności
Gorący teren rywala. „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać”
Bośnia i Hercegowina do drugiego spotkania w Lidze Narodów przystąpi z jednym punktem. Nasi najbliżsi rywale, z którymi zmierzymy się w Zenicy, są po udanym meczu we Florencji, gdzie postraszyli Włochów i do Sarajewa wrócili z cennym remisem. Uzyskany rezultat w ekipie Bośniaków odebrany został jako bardzo dobry i sprawiedliwy. – Daliśmy z siebie wszystko, co nam się opłaciło. Wykonaliśmy swoje zadanie i możemy być zadowoleni z wyniku. Mieliśmy mało treningów, ale zostaliśmy przygotowani przez trenera i sztab szkoleniowy – mówił kapitan Bośniaków Edin Dżeko.
Inauguracyjna kolejka w Lidze Narodów była jednocześnie debiutem dla Dusana Bajevicia, który objął funkcję trenera Bośni i Hercegowiny pod koniec ubiegłego roku po nieudanych eliminacjach do mistrzostw Europy. Przez pandemię, która sparaliżowała wszystkie rozgrywki 71-letni szkoleniowiec musiał poczekać aż dziewięć miesięcy i dopiero niedawno mógł poprowadzić trening swojej nowej drużyny. Jego pierwszym przeciwnikiem w Lidze Narodów byli Włosi, z którymi Bośniacy nie tak dawno rywalizowali o EURO 2020. Wówczas dwie rywalizacje zakończyły się zwycięstwami Italii. Teraz było zupełnie inaczej, bo Bośnia nie dała się pokonać i sięgnęła po jeden punkt.
Remi u Firenci!
— NFS BIH (@NFSBiH) September 4, 2020
Italija-Bosna i Hercegovina 1:1. #zmajevi pic.twitter.com/gNfDKjVIX2
Bośnia i Hercegowina we Florencji zaprezentowała się z dobrej strony. Gościom udało się wyjść na prowadzenie, gdy do siatki trafił Edin Dżeko. Radość nie trwała jednak długo, bo gospodarze odpowiedzieli wyrównującą bramką i spotkanie we Włoszech zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów. Mimo podziału punktów Bośnia i Hercegowina może być usatysfakcjonowana z rezultatu. – Gratuluję drużynie bardzo dobrego meczu i wyniku. Znaleźliśmy się w ciężkiej sytuacji, bo nie mogliśmy skorzystać z kilku zawodników. Osiągnęliśmy dobry wynik i zagraliśmy na wysokim poziomie. Rywal był bardzo wymagający, ale wykonywaliśmy swoje zadania przez 90 minut. Tak samo dobrze musimy spisywać się w kolejnych spotkaniach – powiedział po meczu trener Bośni Dusan Bajević.
Mecz z Włochami dla Bośni i Hercegowiny był dużym wyzwaniem. Zagadką było, jak zespół zaprezentuje się pod wodzą nowego szkoleniowca, który nie miał zbyt wiele czasu na treningi. Tak samo niewiadomą było, jak zawodnicy będą prezentowali się po tak długiej przerwie. Trener Dusan Bajević nie mógł też skorzystać z kilku zawodników, między innymi z Miralema Pjanicia. Okazję zaprezentowania swoich umiejętności otrzymali młodzi zawodnicy, którzy zdaniem trenera Bośniaków, swoją szansę wykorzystali.
DZISIAJ WIECZOREM GRAMY! 💪🇵🇱 #BIHPOL #NationsLeague pic.twitter.com/0gw2SLcEw3
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) September 7, 2020
W sobotę zespół wrócił do kraju, by w poniedziałek podjąć biało-czerwonych na stadionie w Zenicy. Morale u Bośniaków zostały podniesione, a dodatkowym atutem naszego najbliższego rywala będzie mecz na własnym stadionie, na którym rzadko ponoszą porażki (ostatnio z Włochami w listopadzie 2019 roku i Belgią w październiku 2017 roku). – Reprezentacja Polski to bardzo mocny zespół i nie ma nic do stracenia. Tak jak nam, brakuje jej niektórych graczy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać. To będzie zupełnie inny mecz niż ten we Florencji. Polska i Włochy to dwie zupełnie inne drużyny, więc będziemy musieli coś zmienić. Przede wszystkim trzeba zagrać silnie, szybko i być dobrze zorganizowanym oraz odpowiedzialnym. Wierzę, że nasza drużyna będzie dobrze prezentować się na boisku – dodał trener Bośni i Hercegowiny.
Trzykrotnie w historii reprezentacji Polski graliśmy z Bośnią i Hercegowiną. 🇵🇱
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) September 6, 2020
Do tej pory wszystkie mecze rozgrywane były w... grudniu.
WIDEO 👉 https://t.co/YcnutADp5r
Bramki z tych spotkań znajdziesz w #BibliotekaPZPN. 📲 pic.twitter.com/tC7nmJlgzn
W obozie przeciwnika podkreśla się, że najważniejsza dla całej drużyny jest regeneracja i odpoczynek po trudnym meczu z Włochami. Czasu jest bardzo mało, bo przerwa trwa zaledwie dwa dni. – Spodziewam się bardzo wymagającej rywalizacji. Polacy to bardziej zespół, który gra fizycznie w przeciwieństwie do Włochów. Jednym z najważniejszych czynników będzie nasza regeneracja. Nasz najbliższy rywal po porażce z Holandią z pewnością będzie chciał się zrehabilitować i szukać szansy na pozytywny wynik – powiedział Toni Sunjić, doświadczony obrońca Bośni i Hercegowiny.