Aktualności
Dwight Lodeweges – kontynuator myśli Ronalda Koemana
Dlatego prezentując sylwetkę Lodewegesa, warto pamiętać, że to człowiek sztabu Koemena. Nie trudno zatem mówić o Lodewegesie jak o kontynuatorze myśli poprzedniego selekcjonera Holendrów. Ten 62-letni trener, starszy od swojego poprzednika, przez dwa lata, czyli podczas całej kadencji Koemana, był asystentem tego drugiego. I o ile nazwisko Koeman popularnością wykracza poza granicę Holandii – to rozpoznawalna osoba w całym świecie piłki – o tyle tymczasowy opiekun „Oranje” jest znany przede wszystkim w swojej ojczyźnie. Ostatnio też pracował w roli asystenta w PEC Zwolle, skąd przeszedł z holenderskiej kadry U-20.
Ludzie zmiany
Lodeweges reprezentację do lat 20 prowadził w rozgrywkach Elite League, gdzie w październiku 2017 roku wybrał się na mecz do Polski. Biało-czerwoni po golu Artura Siemaszki wygrali 1:0. Z młodą kadrą Holendrów 62-latek nie osiągał zbyt dobrych wyników. Jego bilans z tą drużyną to pięć zwycięstw, trzy remisy oraz pięć porażek. W latach 2015-2018 prowadził młodzieżowy zespół PEC Zwolle. A jako główny trener odpowiedzialny był za wyniki SC Heerenveen, SC Cambuur, NEC Nijmegen. W swoim CV ma także pracę w Japonii (JEF United Chiba), czy Kanadzie (FC Edmonton). Należał również do sztabu Nagoyi Grampus, czy Al-Jaziry.
W meczu z Polską Lodeweges zadebiutuje w roli trenera tymczasowego. Tymczasowego, ponieważ trwają rozmowy tamtejszej federacji z kandydatami do przejęcia schedy po Koemanie. W grze o to prestiżowe stanowisko jest m.in. Arsene Wenger.
Kto nie będzie selekcjonerem „Oranje” ten z pewnością nie ucieknie od porównań do Koemana. Koeman przywrócił blask reprezentacji Holandii. Holendrzy znów stali się liczącym zespołem na Starym Kontynencie. Co ważne dla nich, zakwalifikowali się na EURO 2020, grali także w Final Four Ligi Narodów – zajęli ostatecznie 2. miejsce. Na poprzednich dwóch dużych imprezach – EURO 2016 oraz mundialu w 2018 rok ich zabrakło. To tylko pokazuje, jaką drogę musiał przejść zespół narodowy, by odzyskać świetność.
Kartka warta fortunę!
Koemen i jego bliscy współpracownicy, w tym m.in. Lodeweges sprawili, że Holandia wróciła do swoich korzeni, jeśli chodzi o grę. Mowa o posiadaniu piłki oraz akcjach kombinacyjnych. Pod wodzą sztabu rozwinęły się talenty Frenkiego de Jonga, Matthijsa de Ligta i Donny'ego van de Beeka. De Jong został reżyserem gry w kadrze. Pierwsze skrzypce w kadrze grał Virgil van Dijk. Dużo lepiej w zespole narodowym zaczął spisywać się Georginio Wijnaldum. Wpływ Koemana na przywrócenie blasku Holendrom było widać na każdej płaszczyźnie. Rolą Lodewegesa w najbliższym czasie będzie zatem nie stracić tego, co wypracowali wspólnie z Koemanem, a także utrzymanie dotychczasowych standardów.
Sam Lodeweges wyszedł z cienia za sprawą słynnej kartki, którą anonimowy darczyńca wylicytował za 35 tysięcy euro! Co na niej było? Zapiski z meczu z Niemcami rozgrywanego w Gelsenkirchen. Konkretnie dotyczyło to ustawienia drużyny. Zadaniem Lodewegesa oraz drugiego asystenta Keesa van Vonderensa była obserwacja spotkania pod kątem detali, szczegółów, czegoś, co może pomóc w rozpracowaniu przeciwnika. W obliczu niekorzystnego wyniku, asystenci zaczęli pisać. Z ich zapisków selekcjoner skorzystał przy stanie 2:1 dla Niemców. Koeman wręczył kartkę van Dijkowi, który następnie przekazał wskazówki kolegom. Piłkarze dostali polecenie zmiany taktyki na 3-2-3-2: Virgil wcielił się w rolę napastnika, wyrównał w 91. minucie, dając awans Holendrom do turnieju finałowego Ligi Narodów. W ferworze emocji, karteczka wylądowała przy linii bocznej. Znalazł ją po meczu pracownik NOS. Później w wyniku licytacji trafiła ona w posiadanie szczęśliwca, który oprawił ją w ramkę, zawiesił na ścianie. W ten sposób miał przed sobą rozrysowany plan taktyczny Lodewegesa. Trenera, na życie którego mocny wpływ miała Kanada.
Wiele w nim z Kanadyjczyka
Kanada stała się miejscem nowego życia dla rodziców Dwighta, szukających za oceanem lepszych perspektyw. Wtedy zresztą do Kanady ruszyła fala emigrantów z Holandii. Ten kraj zawsze się Holendrom dobrze kojarzył, co wynika z historii (Kanada dała schronienie późniejszej królowej Julianie podczas drugiej wojny światowej, z kolei kanadyjscy żołnierze byli wśród wyzwolicieli Holandii).
Syn państwa Lodewegesów urodził się w Turner Vallley w stanie Alberta. Po latach razem z rodziną wrócił do kraju pochodzenia rodziców. Osiedli w centrum, niedaleko Arnhem. Dwight piłkarskiej kariery nie zrobił. Jest wychowankiem VVOP: Voetbal Voor Ons Pleasure, czyli „futbol dla przyjemności”. I to najciekawszy wpis w jego piłkarskim życiorysie.
To, że Lodeweges w ogóle może doświadczać pracy z reprezentacją Holandii zawdzięcza Koemanowi. Ten dwa lata temu zadzwonił z pytaniem, czy dołączy do jego sztabu. Początkowo późniejszy asystent myślał, że ktoś go wkręca. Bo niby skąd telefon od Koemana, skoro praktycznie się nie znają, nigdy ze sobą nie pracowali? Tymczasem Koeman szukał kogoś ze świeżym i innym niż on spojrzeniem na piłkę.
Oszalał na punkcie piłki
W „Algemeen Dagbland” powstała sylwetka Lodewegsa. Padła tam teza, że 62-letni trener jest zidiociały na punkcie piłki. Czym to się przejawia? Jeździ na mnóstwo meczów ligowych, na spotkania reprezentacji w każdej kategorii wiekowej, gdy tylko obowiązki pozwalają. Stał się łącznikiem kadry z innymi drużynami holenderskiej federacji. W życiu ceni sobie dobry rock, dziką przyrodę i oczywiście futbol.
Piotr Wiśniewski