Aktualności
Lyon podrażnił lwa. Gol Lewandowskiego, Bayern w finale Ligi Mistrzów!
W miniony piątek o sile Bayernu Monachium przekonała się FC Barcelona. Bawarczycy rozegrali w Lizbonie absolutny koncert, rozbijając hiszpańską ekipę aż 8:2. Jednym z bohaterów meczu okazał się Robert Lewandowski, który zdobył bramkę i dołożył do tego asystę. Dzięki temu powiększył swój dorobek w dobiegającej końca edycji Ligi Mistrzów do czternastu goli i trudno sobie wyobrazić, by nie zapisał na swoim koncie korony króla strzelców tych rozgrywek. Polscy kibice trzymali kciuki, by w starciu z Olympique Lyon znów miał powody do radości.
Bayern był faworytem spotkania, jednak bardzo szybko dostał sygnał ostrzegawczy. W 4. minucie po błyskawicznym kontrataku oko w oko z Manuelem Neuerem stanął Memphis Depay. Minął już nawet interweniującego golkipera, ale wypuścił się zbyt daleko do boku i posłał piłkę obok słupka. Francuska drużyna, która w ćwierćfinale sprawiła niespodziankę, eliminując Manchester City, miała ochotę sprawdzić faworytowi kolejnego psikusa. Podopieczni Rudiego Garcii wyszli na murawę bez kompleksów i w pierwszym kwadransie byli stroną przeważającą.
W 17. minucie znów zakotłowało się pod bramką Manuela Neuera. Fantastyczną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Karl Toko Ekambi, który wpadł w pole karne i wymanewrował defensorów Bayernu. Wypracował sobie kapitalną pozycję, uderzył silnie po ziemi, lecz… trafił w słupek. To podrażniło lwa i chwilę później Bawarczycy objęli prowadzenie. Podanie z głębi pola otrzymał Serge Gnabry, nabrał rozpędu, ściął do środka i w pełnym biegu precyzyjnym strzałem lewą nogą posłał piłkę do siatki. Szesnaście minut później było już 2:0. Z lewej strony boiska futbolówkę wzdłuż linii bramkowej zagrał Ivan Perisić, tuż przed bramką dopadł do niej Robert Lewandowski, ale nie trafił czysto. Polak lekko się poślizgnął i z interwencją zdążył Anthony Lopes. Wobec dobitki wbiegającego Serge’a Gnabry’ego był już jednak bezradny. Na przerwę Bayern zszedł więc z dwubramkowym prowadzeniem i przewagą psychologiczną.
UFF. Fast, @lewy_official !
— FC Bayern München (@FCBayern) August 19, 2020
♦ #OLFCB | 0:2 ♦ pic.twitter.com/3MTvIZTTH6
Piłkarze z Monachium nie musieli podkręcać tempa, a i tak stwarzali sobie kolejne okazje. Sześć minut po wznowieniu gry w świetnej sytuacji znalazł się Ivan Perisić, ale przegrał pojedynek z Anthonym Lopesem. Francuska drużyna nie zamierzała jednak rezygnować z odrabiania strat i w 58. minucie stworzyła sobie doskonałą okazję. Po podaniu z lewej strony pola karnego po raz drugi oko w oko z Manuelem Neuerem stanął Karl Toko Ekambi, ale tym razem przegrał potyczkę z niemieckim golkiperem.
W drugiej odsłonie spotkania Bayern grał już dużo spokojniej, nie forsując zbytnio tempa. To drużyna z Lyonu musiała się spieszyć, ale nie była w stanie skutecznie przebić się przez defensywę Bayernu. Ostateczny cios w 88. minucie wyprowadziła za to ekipa dowodzona przez Hansa-Dietera Flicka. Bohaterem akcji został „Lewy”, który doczekał się swojego momentu. Z rzutu wolnego z prawej strony boiska dośrodkował Joshua Kimmich, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Robert Lewandowski. Polak strzałem głową pokonał Anthony’ego Lopesa i ustalił wynik spotkania. Bawarczycy zwyciężyli 3:0 i zameldowali się w finale Ligi Mistrzów, w którym zmierzą się z Paris Saint-Germain!
Dla Roberta Lewandowskiego będzie to druga okazja, by sięgnąć po trofeum, którego tak bardzo brakuje mu w dorobku. Poprzednim razem kapitan reprezentacji Polski znalazł się w finale tych elitarnych rozgrywek w sezonie 2012/2013, jeszcze w barwach Borussii Dortmund. Wówczas jego zespół obszedł się smakiem, przegrywając 1:2 z… Bayernem Monachium. Czy tym razem „Lewemu” się uda?
⚽ GOAL MACHINE 🔥
— FC Bayern München (@FCBayern) August 19, 2020
♦ #OLFCB | 0:3 ♦ pic.twitter.com/qIBFlDifEW