Aktualności
Awaria oświetlenia, trzęsienie ziemi i karny na ożywienie. Tak Polacy odwracali losy meczów
>>>„CIEMNOŚĆ! WIDZĘ CIEMNOŚĆ!”. ZOBACZ MECZ Z KAZACHSTANEM<<<
Po wznowieniu gry Polacy ocknęli się, a bohaterem był właśnie Euzebiusz Smolarek, który w ciągu dziesięciu minut skompletował klasycznego hat tricka. – Tamta awaria oświetlenia to było coś nowego dla mnie. Takiego, hmmm, ciekawego. Nigdy wcześniej ani później w trakcie kariery takiego zdarzenia nie doświadczyłem – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Ebi. – Jaki byłby wynik, gdyby światło nie zgasło? Tego się nigdy nie dowiemy – mówił ówczesny prezes PZPN, Michał Listkiewicz.
Było to ostatnie spotkanie o punkty, gdy biało-czerwoni przegrywali, ale kończyli jako zwycięzcy. Po raz ostatni, licząc zaś wszystkie rozgrywki, w tym mecze towarzyskie, odwrócili zaś losy meczu prawie pięć lat temu, a dokładnie 13 listopada 2015 roku. Polacy mierzyli się wówczas w sparingowej potyczce z Islandią i od czwartej minuty przegrywali na PGE Narodowym w Warszawie 0:1. Z rzutu karnego Wojciecha Szczęsnego pokonał Gylfi Sigurdsson.
– Dobry film zaczyna się od trzęsienia ziemi, jak mówił Alfred Hitchcock. A potem napięcie rośnie i tak teŻ było dzisiaj. Kuriozalna bramka, kontuzja Kuby Błaszczykowskiego i trzeba było reagować. Po raz kolejny okazało się, że zawodnicy stanowią dużą siłę ofensywną, ale też możemy zdecydowanie dopatrywać się plusów w sferze mentalnej. Nie było chwili zwątpienia, w przerwie spokojnie i merytorycznie porozmawialiśmy. Mieliśmy grać konsekwentnie, piłkarze chcieli przyspieszyć grę. Zawodnicy wiedzieli, że sytuacje na pewno będą. I były. Strzeliliśmy rywalom cztery gole, podczas gdy w eliminacjach Islandia straciła tylko sześć bramek – mówił na konferencji prasowej ówczesny selekcjoner biało-czerwonych, Adam Nawałka.
Trafienia Kamila Grosickiego i Bartosza Kapustki, a następnie dublet Roberta Lewandowskiego dały Polakom zwycięstwo 4:2 (dla gości gola strzelił jeszcze Alfred Finnbogason – red.). – Uważam to spotkanie za wartościowy sprawdzian. Zmierzyliśmy się z naprawdę bardzo trudnym i wymagającym przeciwnikiem, a zdołaliśmy wygrać – dodawał Nawałka.
>>>KRÓL LEWANDOWSKI. OBEJRZYJ MECZ POLSKI Z ISLANDIĄ<<<
Bardzo ważne zwycięstwo, pierwsze w nowej edycji Ligi Narodów UEFA, Polacy odnieśli także w poniedziałek w Zenicy. Mimo że od 24. minuty przegrywali po strzale z rzutu karnego Harisa Hajradinovicia, to zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą za sprawą Kamila Glika. W drugiej połowie prowadzenie, a jak się później okazało – także zwycięstwo, dał zaś Kamil Grosicki.
– Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Graliśmy zbyt wolno, nie kierowaliśmy prostopadłych podań do przodu, jak planowaliśmy, a podawaliśmy do tyłu. Pobudził nas dopiero rzut karny i stracona bramka. Wtedy zaczęliśmy grać lepiej. Gol Kamila Glika po rzucie różnym pomógł nam nie tylko doprowadzić do remisu, ale wejść w drugą połowę z większym spokojem. Ostatecznie odwróciliśmy losy meczu, a to nigdy nie jest łatwe – podkreślił po meczu z Bośnią i Hercegowiną selekcjoner Jerzy Brzęczek. – Pokazaliśmy charakter – skwitował kapitan zespołu, Kamil Glik.
Paweł Drażba