Aktualności
Zosia Burzan. Petarda z Żor
Regulamin Turnieju dopuszcza do tego, by w kategoriach U-10 i U-12 razem z chłopcami grały maksymalnie trzy dziewczynki. Trener Paweł Rybica nie wahał się ani chwili i do swoich podopiecznych dopisał Zofię Burzan. Dziewczynka była ważną częścią zespołu SP 13 Żory. Zdobywała gola za golem, dzięki czemu przez długi czas liderowała w klasyfikacji najlepszych strzelców.
– Zosia strzelała regularnie. Niestety odpadliśmy stosunkowo szybko. Myślę, że gdyby udało się zagrać jeszcze dwa-trzy mecze, to realnie mogłaby powalczyć o koronę – mówi trener SP 13 Żory. Królowa strzelczyń w rywalizacji chłopców? Brzmi niecodziennie, ale dla Zosi to nie nowość. – Zdaje się, że czterokrotnie dostawałam już takie statuetki – mówi młoda piłkarka. – Ostatni raz na turnieju w Zawoi.
Jak to się stało, że Zosia zaczęła grać w piłkę? – Ma półtora roku starszego brata Franka, który trenował w Football Academy Żory. Córka była za mała, żeby zostać w domu, więc braliśmy ją na treningi. I tak jej się spodobało, że gra już od trzeciego roku życia – opowiada ojciec Zosi, Marcin Burzan.
– Lubię wygrywać z Frankiem – przyznaje Zosia. – Ciągle w coś gramy. Kto trafi w poprzeczkę, kto zrobi więcej żonglerek, kto trafi w okienko. Jeśli przyjdzie ktoś jeszcze na boisko, to wtedy staje na bramce, a my rywalizujemy jeden na jeden – mówi dziewczynka. – Jak byłam młodsza, to Franek kazał mi bronić i początkowo to mi się podobało, ale teraz sama wolę strzelać.
— Z reguły w takich wypadkach mówi się o talencie lub naturalnych predyspozycjach. Nie mówię, że Zosia tego nie ma, ale w jej przypadku trzeba podkreślić przede wszystkim zaangażowanie. Widać, że uwielbia grać w piłkę. Jest trochę jak dziecko nie ze swojej epoki, bo zamiast siedzieć przed komputerem, bierze piłkę pod pachę i idzie na orlik – charakteryzuje podopieczną Paweł Rybica. – To nie jest tak, że ona nie gra na komputerze i nie „siedzi na telefonie”, ale widać, że piłka daje jej dużo radości. Bierze ją na boisko, rozkłada sobie stożki i pracuje nad poprawą swoich umiejętności – dodaje Marcin Burzan.
5 lutego dziewczynka po raz pierwszy została powołana na konsultację kadry Śląska do lat 12. – Petarda! – zaczyna selekcjoner ŚZPN Krzysztof Klonek. – Wcześniej uważnie obserwowałem Zofię podczas Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Widać było, że ma duże umiejętności, jednak tam grała z chłopcami. Na tle dziewczynek wyróżniała się jeszcze bardziej.
– Technicznie wypadła świetnie, motorycznie bardzo dobrze. To była pierwsza konsultacja. Przede wszystkim chciałem, żeby dziewczynki grały w piłkę. Nie było założeń taktycznych. Po prostu gierka. Przez pierwsze 5-10 minut Zofia była trochę zagubiona, ale potem zauważyła, że jest zwyczajnie lepsza od koleżanek i nabrała wiatru w żagle – dodaje Klonek.
Co ciekawa sama Zosia jest bardzo pracowita i wymaga przede wszystkim od siebie. – Siłowo poszło dobrze, ale biegowo na pewno mogło być lepiej – przyznaje. – Wszyscy znają Zuzię Witek. To dziewczynka o dużym talencie, która też zaczęła swoją przygodę podczas organizowanego przez Polski Związek Piłki Nożnej Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Moim zdaniem obie są utalentowane, obserwują się wzajemnie i taka zdrowa rywalizacja je napędza – mówi selekcjoner kadry Śląska.
Pochwały i medale to coś, co lubi każdy, jednak nie zawsze było tak kolorowo. – Po przegranych meczach często płakałam jak Cristiano Ronaldo. Ale ja nie lubię tego piłkarza. Wolę Messiego — śmieje się Zosia. — Musiałam się nauczyć, że nie da się wszystkiego wygrywać. Teraz po porażce idę wyprostowana z głową w górze. Wiem, że mam za sobą drużynę, a nic nie motywuje tak jak wsparcie kolegów.
– Jeżeli Zosia miałaby coś poprawić, to taką umiejętność radzenia sobie z porażką – mówi trener Rybica. – Teraz jest już znacznie lepiej, ale kiedyś jak nie szło, to spuszczała głowę. Jest niesamowicie zaangażowana i ambitna, więc nikogo nie powinno dziwić, że chce wygrywać.
– Mamy w zespole kolegę Karola i on zawsze mówi, że jest najlepszy – wzdycha Zosia. – Trener organizuje nam takie gierki. Jest siedem boisk, gramy jeden na jeden i trzeba dojść do boiska numer jeden. Ja przez długi okres dochodziłam tylko do trzeciego, ale ostatnio udało się kilka razy pokonać Karola – uśmiecha się.
Jej idolem jest Messi. Czy Zosia Burzan zamieni tytułowe podwórko i zagra na Camp Nou w żeńskiej drużynie FC Barcelony? – Na razie gra w organizowanej przez Polski Związek Piłki Nożnej XX edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Córka chodzi do piątej klasy. Jest jedyną dziewczynką na profilu piłka nożna. My z żoną nigdy nie naciskaliśmy. Najważniejsze jest to, żeby robiła to, co kocha – podkreśla Marcin Burzan.
Organizatorem Turnieju jest Polski Związek Piłki Nożnej, sponsorem głównym już od 13 lat firma Tymbark, a sponsorem brązowym od trzech edycji Electrolux. Rozgrywki objęte są Patronatem Honorowym Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, a także wsparciem Komitetu Honorowego, na który składają się patronaty Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Sportu oraz Ministerstwa Zdrowia. Wielki finał Turnieju odbędzie się 2 maja na Stadionie PGE Narodowym.