Aktualności
Złota gwiazdka dla GSP Sątopy, czyli poważna piłka w małej wiosce
Gminna Szkółka Piłkarska Sątopy to bardzo oryginalna struktura organizacyjna
– To jedyna taka szkółka w Polsce. Nie ma drugiego klubu, który działa na zasadzie stowarzyszenia tylko dla dzieci ze wsi z tak wielu miejscowości. Mamy dzieci z ponad 60 miejscowości, treningi odbywają się w 12 lokalizacjach. Klub powstał, żeby dać szansę dzieciom z mniejszych miejscowości, gdzie talentów nie brakuje. Nasze hasło brzmi „Wyrównać szanse”. Jesteśmy specyficzni, co nie znaczy, że gorsi – podkreśla Tomasz Leszczyński. – Byłem pomysłodawcą powstania szkółki. Jestem byłym piłkarzem i trenerem z licencją UEFA A od wielu lat, pracowałem z późniejszymi reprezentantami Polski w drużynach młodzieżowych, prowadziłem Polonią Nowy Tomyśl w II lidze, odbyłem wiele stażów w Polsce u najlepszych trenerów i akademiach zagranicznych. Wpadłem na pomysł, żeby utworzyć klub, który da szansę tym, którzy mają bariery. Różne – żeby jechać do miasta, niekiedy się czegoś wstydzą. To też szansa dla rodziców, którzy nie muszą dzieci daleko dowozić, zajęcia odbywają się w zasadzie „pod nosem”, w swojej miejscowości lub nieopodal, gdzie można choćby dojechać rowerem – kontynuuje Leszczyński.
Zajęcia piłkarskie pod egidą GSP Sątopy, jak wspomniał jej prezes, odbywają się w 12 miejscowościach. Dzieci, które wykazują największe predyspozycje, trafiają do tak zwanych kadr, szkółka w dużym stopniu troszczy się nawet o dowóz tych piłkarzy na treningi. I są to grupy certyfikowane. Pozostali pracują w oddziałach niecertyfikowanych. Może tam być więcej roczników w jednej grupie, trener nie musi mieć tak wysokich kwalifikacji. Wszyscy jednak bawią się piłką.
– Grają w naszych wewnętrznych rozgrywkach, spotykają się rodzice, integruje się społeczność. Aspekt społeczny i wszechstronny rozwój dziecka poprzez rekreację są dla nas bardzo ważne. Kadry rywalizują w ligach Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, nawet w najwyższych klasach. Walczymy jak równy z równym z Lechem Poznań czy Wartą Poznań. Mamy wiele zapytań, jeśli chodzi o naszych chłopców z klubów ekstraklasowych czy nawet już zagranicznych. Jest dużo pracy. Z każdym rokiem powstają nowe oddziały, także po to, by zwiększyć spektrum i rywalizację w tych grupach od skrzata do młodzika. Nawet grupy poza certyfikacją pracują tak jak w certyfikacji. Wszystko, od góry do dołu, robimy tak samo. Staramy się, by od przyszłego roku mieć też klasy sportowe w szkole średniej. Do ósmej klasy nie ma problemu z frekwencją. Później dzieciaki rozchodzą się po różnych szkołach i trzeba to scentralizować w klasie sportowej. Chętnych nie brakuje, wręcz przeciwnie – cieszy się prezes Leszczyński.
Dumą szefa akademii jest jedna z najlepszych kadr szkoleniowych w Wielkopolsce.
– Koordynator Jakub Kałek ma licencję UEFA Elite Youth A. Wcześniej siedem lat pracował w Lechu Poznań, czyli w jednej z lepszych akademii w Polsce. Przyszedł do nas, bo podobał mu się projekt. Nie wiem, czy za rok-dwa nie będzie wymogu, by w licencjonowanej szkółce była osoba z takimi kwalifikacjami. Zawsze stawiam sobie wysokie cele. Już dawno w środowiskowych rozmowach przewidywałem, że coś takiego jak Program Certyfikacji PZPN musi powstać. Żeby usystematyzować i poukładać pewne rzeczy. Przygotowywałem się do tego już od dwóch lat. To, co dzieje się dzisiaj, w mojej głowie krąży co najmniej rok wcześniej. Kto nie myśli do przodu, ten się cofa. Korzystamy z najlepszych polskich wzorców, ale nie tylko. Jako trener młodzieży w Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski widziałem kilka szkółek francuskich: Metz, Nancy, Olympique Marsylia, do tego w Hiszpanii Villarreal. Poważna piłka w małej wiosce – zdradza swoją metodologię działania Tomasz Leszczyński.
Młodzi zawodnicy trenujący w GSP Sątopy robią to w coraz lepszych warunkach.
– Mamy świetną bazę w Bukowcu, coraz lepszą w Boruji Kościelnej, fajną w Michorzewie. W chwili obecnej jesteśmy na etapie zakładania dwóch kolejnych baz. Rośnie nowe boisko w Sątopach, gdzie też będzie nowe zaplecze. Z infrastrukturą staramy się iść krok w krok z rozwojem sportowym – mówi nasz rozmówca.
Wielkim wydarzeniem w życiu szkółki jest coroczna gala podsumowująca jej działalność.
– Bywało na nich nawet 700 osób. Gala to niesamowite wyróżnienie. Przyciąga. Dziecko na niej czuje się wyróżnione za cały rok. Są nagrody, przemówienia, wyjście na scenę przy pełnej hali i muzyce. Gościliśmy wiele ważnych osobistości. Organizujemy też turnieje, na które przyjeżdżają znani piłkarze. Byli Marcin Robak, Rafał Murawski, Kamil Jóźwiak. Łączyliśmy się na Skype z Sebastianem Milą tydzień po tym jak strzelił gola Niemcom. To również frajda dla nas wszystkich – wylicza szef szkółki.
W GSP Sątopy docelowo mają się szkolić wszystkie możliwe grupy od skrzata do juniora starszego. Nie ma jednak w planach powołania zespołu seniorów.
– Owocnie współpracujemy z Koroną Bukowiec i innymi klubami z terenu, na którym działamy. Chcemy, żeby Korona awansowała w przyszłości do IV ligi. Chcielibyśmy, by chłopcy, którzy mają odpowiedni poziom, się tam ogrywali. Właściwie to grupa, która skończyła wiek juniora już za chwilę będzie tam grała. Będą tacy, którzy w IV lidze zostaną do końca przygody z piłką, tacy, dla których IV liga będzie odskocznią, tacy, którzy do niej nie trafią, bo ich poziom sportowy na to nie pozwoli, ale będą i tacy, mam nadzieję, którzy nawet do niej nie trafią, bo wcześniej wskoczą na wyższy szczebel. Korona dziś jest w Klasie A. Też jestem zaangażowany w ten projekt. To klub z piękną tradycją, w 2023 roku będzie świętował stulecie, miał wychowanków w ekstraklasie. Teraz odbudowujemy poziom sportowy w Bukowcu z myślą o IV lidze. Jest na to pomysł, są zaangażowani ludzie – opowiada Leszczyński, który nie ukrywa, że Program Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich jest niezwykle istotny, jeśli chodzi o rozwój takich akademii jak GSP Sątopy.
– Bez wsparcia PZPN niestety nie da się osiągnąć pewnego poziomu. Zwłaszcza że z samorządami bywa różnie. Zawsze możemy liczyć na Powiat Nowotomyski, Gminę Kuślin, Gminę Miedzichowo, od niedawna również Gminę Kamieniec. Niestety, gmina, w której zarejestrowny jest klub, czyli Nowy Tomyśl, nie do końca potrafi docenić nasz wysiłek, ponieważ z roku na rok dotacje są coraz niższe. Liczymy jednak, że i w tym przypadku wszystko się zmieni i uda się zacieśnić współpracę, bo świetnie promujemy gminę w całej Polsce. Bez wsparcia rodziców i PZPN takie przedsięwzięcia nie mają racji bytu, bo o sponsorów też jest coraz trudniej. Program Certyfikacji PZPN jest dla mnie kluczowy, bez niego zatrudnianie trenerów, którzy mają pasję i odpowiednie kwalifikacje byłoby niemożliwe – twierdzi Tomasz Leszczyński.
Pytany o plany, nawet przez chwilę nie zastanawia się nad odpowiedzią.
– Siedem lat działalności to dopiero początek, ale myślę, że udało nam się już wiele zrobić i osiągnąć. To pokłosie mojej ciężkiej pracy, oddania i pasji do piłki. Pracujemy nad drużyną dziewczynek. Będziemy szli w futbol kobiecy. Współpracujemy z ludźmi, którzy są na tym polu cenionymi fachowcami na skalę Europy. Moim marzeniem jest Centralna Liga Juniorów. I do tego dążymy. Gdy w 2013 roku zakładałem klub i mówiłem, że będziemy jedną z lepszych akademii w Wielkopolsce, nikt mi nie wierzył. Dziś to już fakt, więc być może za pięć lat faktem będzie udział naszego zespołu w Centralnej Lidze Juniorów, bez względu na kategorię – wymienia Tomasz Leszczyński.
Tego więc GSP Sątopy i jej założycielowi życzymy.
Szymon Tomasik