Aktualności

Wysokie loty Falconu Sokółka – srebrna gwiazdka i pomoc potrzebującym

PIŁKA DLA WSZYSTKICH10.06.2020 
Falcon Sokóła powstał w 2013 roku. Przez tych nieco ponad siedem lat zdążył wypracować pozycję i standardy pozwalające zdobyć srebrną gwiazdkę w Programie Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich, a jego szpony (falcon to przecież po angielsku sokół) sięgają aż do… Kenii!

Co ma wspólnego szkółka z Podlasia z tym afrykańskim krajem?

– Odezwała się do nas pewna osoba, która chciała pozostać anonimowa. Powiedziała, że jest możliwość wsparcia biednych dzieci w Afryce, które kochają piłkę nożną. Troszkę brakowało nam czasu, żeby zorganizować to jeszcze lepiej. Wysłaliśmy jednak, co mogliśmy w tamtym momencie: stroje, piłki i buty, które udało nam się zebrać. A pan, który to organizował rozdysponował wszystko na miejscu, w Afryce. Pomagamy, gdy tylko mamy okazję – opowiada Michał Tochwin, współzałożyciel Falconu i trener.

Falcon pomaga także w Polsce, choćby podczas Pikniku z Jagiellonią czy przekazując na licytacje koszulki Jagiellonii, które udaje się pozyskać. Jest o nie o tyle łatwiej, że Michał Tochwin zasiada w zarządzie Podlaskiego Związku Piłki Nożnej, ale przede wszystkim Falcon jest oficjalnym partnerem Jagiellonii.

– Jagiellonia to największy klub na Podlasiu, promujący całą podlaską piłkę. Jeśli nasi młodzi wychowankowie wyróżniają się u nas, otrzymują możliwość testów w Białymstoku. Trenerzy uczestniczą w szkoleniach organizowanych przez Jagiellonię i stażach trenerskich, czy to w grupach młodzieżowych czy w pierwszym zespole. Udało nam się też zorganizować dwie duże imprezy, Pikniki z Jagiellonią. Podczas nich pierwszy zespół Jagiellonii rozgrywał mecze kontrolne: z Dynamem Brześć i Wigrami Suwałki. W każdej uczestniczyło około 1500 osób – cieszy się Tochwin, który jest jednym z dwóch fundatorów fundacji Akademia Sportu Falcon Sokółka, bo pod taką strukturą prawną funkcjonuje szkółka. Tym drugim jest Radosław Kabelis. Fundację powołano 31 stycznia 2013 roku.

– Od zawsze graliśmy w piłkę w Sokole Sokółka, który niegdyś występował nawet w II lidze, ale później z powodu problemów finansowych upadł. Dzieci chcące uprawiać piłkę nożną zostały pozostawione właściwie same sobie, choć troszkę działano pod OSiR-em Sokółka. Postanowiliśmy jednak, że założymy własną szkółkę i damy tym dzieciom możliwość profesjonalnego szkolenia, którego mieliśmy okazję doświadczyć jako zawodnicy – wspomina nasz rozmówca.

Po kilku latach Sokół się odrodził, dziś funkcjonuje jako Sokół 1946 Sokółka. Dziś jego seniorzy znów są czołowym zespołem podlaskiej IV ligi.

– Cały czas współpracujemy, długo nawet współdzieliliśmy biuro. Wychowankowie naszej akademii, którzy nie zostaną wytransferowani do klubów z wyższych lig, na przykład Jagiellonii, trafiają do Sokoła – tłumaczy Tochwin.

Obydwa podmioty korzystają ze Stadionu Miejskiego w Sokółce, wyposażonego w dwie pełnowymiarowe płyty boiskowe: jedną ze sztuczną murawą i oświetleniem, drugą naturalną. Seniorzy Sokoła mają do swojej dyspozycji najczęściej boisko główne, młodzież Falconu pracuje głownie na sztucznym, choć teraz, gdy trwa przerwa w rozgrywkach, stara się też korzystać z naturalnej murawy. Falcona i Sokoła również wiąże umowa partnerska, podobnie jak Falcona i białoruskie Dynamo Brześć. Niewykluczone, że za kilka lat kibice w Sokółce będą mogli ekscytować się meczami derbowymi między drużynami obu miejscowych klubów.

– Bardzo mocno działamy, by jak najszybciej stworzyć 11-osobowy zespół£. Chcemy w ten sposób jeszcze bardziej ułatwić dzieciom przejście do dorosłej piłki. Planujemy dawać szansę swoim wychowankom. Nie wszyscy będą zawodnikami na zawodowym, wysokim poziomie. Chodzi nam o amatorską piłkę i wyszkolenie jak najlepszych piłkarzy do przekazania do piłki seniorskiej. Szkolimy obecnie 120 zawodników i zawodniczek w kat. od G2 do C1. Naszym celem jest wychowanie jak najlepszej młodzieży, a przy tym zawodników piłki nożnej, którzy w przyszłości będą grać jak Krzysztof Piątek, a klub śladami Lechii Dzierżoniów przeznaczy jeszcze większe środki na rozwój dzieci oraz klubu – snuje ambitne plany Michał Tochwin.

Ważnym elementem strategii klubu jest szkolenie dziewczyn. Przez dwa sezony, w latach 2014–16, udało się wystawić zespół kobiet w III lidze.

– Od jakiegoś czasu praktycznie ciągle mamy zespół dziewcząt. W tym roku nie mamy seniorek, do rozgrywek zgłosiliśmy młodziczki i żaczki. Głównym powodem rozpadu zespołu w III lidze były studia albo szkoła średnia. Wiele naszych zawodniczek i zawodników, gdy osiąga wiek szkoły średniej, często wybierają placówki z regionu, głównie z Białegostoku i niestety przygoda z nami się kończy. Frekwencja wśród dziewcząt i kobiet nigdy nie jest na wysokim poziomie, więc ubytek każdej zawodniczki jest bolesny. Próbujemy coś tworzyć, ale nie zawsze się to udaje – tłumaczy przedstawiciel Falconu.

Magnesem przyciągającym do klubu młode piłkarki jest trenerka Anna Andrzejewska.

– Ma licencję UEFA B, współpracuje z nami już kilka lat. Od początku zajmuje się wyłącznie drużynami dziewcząt. W tamtym sezonie prowadziła w lidze żaczki i młodziczki. Mam nadzieję, że pani trener też jest zadowolona, bo my jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy i planujemy ją kontynuować. Bardzo dobre podejście do dzieci, umiejętności, poziom licencji trenerskiej – wszystko nam odpowiada. Cieszymy się, że Ania jest z nami w sztabie – chwali młodą trenerkę jej kolega po fachu.

Za klubem, podobnie jak za wszystkimi organizacjami ze świata polskiej piłki nożnej, trudnie miesiące naznaczone pandemią koronawirusa.

– Koronawirus zaskoczył nas jak chyba wszystkich. Na początku marca musieliśmy przerwać treningi, później zaczęliśmy zastanawiać się nad przyszłością i organizacją zajęć. Staraliśmy się zapewnić rozrywkę naszym podopiecznym, były konkursy i zadania pod hasztagiem #FalconChallenge, dzieci zdobywały nagrody. Mogły się trochę z nami pobawić, rozerwać w czasie, który zmuszone były spędzać w domu. Poza tym trenerzy wysyłali wszystkim zawodnikom wytyczne co do indywidualnego treningu w warunkach domowych. Z utęsknieniem czekaliśmy na zluzowanie obostrzeń i gdy tylko pojawiła się możliwość wznowienia treningów, od razu z niej skorzystaliśmy – nie ukrywa Tochwin.

Od czterech lat wizytówką i dumą Flaconu jest turniej Falcon Cup.

– Bierze udział około 40 zespołów. Bardzo duża impreza. W tym roku to już czwarta edycja. Planujemy zrobić ją w czterech miastach w województwie podlaskim: Białystok, Kolno, Bielsk Podlaski i oczywiście Sokółka. Miała być w kwietniu, ale z wiadomych względów musieliśmy ją przełożyć na sierpień. Pomagaliśmy i pomagamy też przy wydarzeniach organizowanych przez PZPN oraz Podlaski ZPN, na przykład Międzynarodowym Meczu Futsalu Kobiet Polska – Białoruś w marcu 2019 roku oraz Finałach Województwa Podlaskiego XVII, XVIII i XIX Edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Wspomnę również o wsparciu naszych lokalnych władz i sponsorów: Gmina Sokółka (dotacje na sport) Frima Metal-Fach (główny sponsor) Firma GENES (sponsor) Firma Wilczewscy Borówka (sponsor) – wymienia Michał Tochwin.

Falconowi zależy też na rozwoju kadry szkoleniowej.

– Obecnie mamy dwóch trenerów na kursie UEFA B. Chcielibyśmy, by wszyscy członkowie naszego sztabu mieli co najmniej takie kwalifikacje – nie ukrywa szef szkółki.

Złota gwiazdka od PZPN?

– Na chwilę obecną jesteśmy bardzo zadowoleni ze srebrnej gwiazdki, zrobimy wszystko, żeby ją utrzymać i na tym się skupiamy, na solidnej pracy i wypełnianiu założeń. Nie planowaliśmy aplikować nawet za rok na złotą gwiazdkę, chociaż pod wieloma względami bylibyśmy gotowi. Nie chcemy jednak wybiegać zbyt daleko. Chcemy robić dobrą robotę. Poziom srebrny jest dla nas na chwilę obecną wystarczający – podsumowuje Michał Tochwin.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności