Aktualności
UNUM Babice – jedna drużyna, dwóch trenerów i brązowa gwiazdka!
Babice to niespełna tysięczna wieś w gminie Krzywcza, niedaleko Przemyśla. W całej gminie mieszka około 5 tysięcy osób. W 2004 roku powstał tu Parafialny Klub Sportowy UNUM, jedyny klub piłkarski w gminie. Nazwę wziął od łacińskiego słowa oznaczającego jedno, jedność, zjednoczenie. Głównym inicjatorem jego powołania był ówczesny proboszcz Parafii Trójcy Przenajświętszej w Babicach, ksiądz Stanisław Siuzdak.
– Był też duszpasterzem sportowców w dekanacie, cały czas grał w piłkę. Miał zacięcie i smykałkę, chyba nawet występował w IV lidze. W UNUM grał tak długo, jak pozwalało mu zdrowie, mimo że jak na piłkarza był już w dość zaawansowanym wieku, na pewno grubo po 40. roku życia. Kolana się posypały, ale nie odpuszczał. Przechodził operacje, byle tylko grać – wspomina Krzysztof Wanat, wiceprezes klubu i koordynator Akademii Piłkarskiej UNUM.
Ksiądz Siuzdak przez lata był też szkoleniowcem pierwszej drużyny (do 2014 roku) oraz jej najlepszym strzelcem. W „swoim” klubie rozegrał 141 spotkań. Dziś pełni posługę w Dukli i – rzecz jasna – codziennymi sprawami klubu nie żyje już w takim stopniu jak w czasie pracy w Babicach.
Zasiane przez niego futbolowe ziarno wykiełkowało i pięknie się rozrasta. Zespół seniorów w 2010 roku awansował do Klasy A, gdzie rywalizuje do dziś. W 2015 roku postanowiono mocniej i profesjonalniej zaangażować się w szkolenie dzieci i młodzieży. Powstała wtedy Akademia Piłkarska UNUM, formalnie pozostająca jednak w strukturach Parafialnego Klubu Sportowego.
W poprzednim sezonie UNUM zgłosił do rozgrywek trzy drużyny młodzieżowe.
– W tym, z braku czasu i chyba też pieniędzy, zgłoszeni są tylko młodzicy. Są w tej grupie także dwie dziewczynki. W przeszłości trenowały u nas i grały z chłopakami dziewczynki, które były nawet w kadrze Podkarpacia. Juniorzy skończyli podstawówkę i gimnazjum. Część poszła w świat, część do seniorów. Drużyna się rozleciała, nie chcieliśmy kleić jej na siłę. Taką miejscowością jesteśmy, taki mamy budżet. Mierzymy siły na zamiary – argumentuje Wanat, oczywiście były piłkarz UNUM. – Zacząłem grać rok po powstaniu. Grałem chyba cztery lata. Później z braku czasu dałem sobie spokój z występami na boisku, ale przy klubie cały czas się kręciłem – dodaje.
Tylko jedno boisko (w gminie nie ma ani jednego orlika), jedna drużyna młodzieżowa oraz zaledwie dwóch trenerów pracujących w UNUM z młodzieżą (poza Wanatem szkoleniowcem jest prowadzący i grający w pierwszej drużynie Marek Pawłowski) wystarczyły, by skutecznie powalczyć o Brązowy Certyfikat PZPN.
– Postanowiliśmy to zrobić dla samych siebie, dla satysfakcji. Nikt w okolicy tego nie ma. Słyszę czasem, jak właściciele czy zarządzający szkółką chwalą się jakiej to nie mają kadry, czego oni tam nie robią, na jakim poziomie funkcjonują. Program Certyfikacji PZPN to świetna okazja, by powiedzieć „sprawdzam” i wyłożyć karty na stół. Z przygotowaniem do uzyskania brązowej gwiazdki nie było problemu. Zaplecze mamy wystarczające, sprzętu mnóstwo, trenerzy również posiadają wymagane uprawnienia – mówi Wanat.
Zarządowi UNUM, na czele którego do niedawna stał Zdzisław Urban, a obecnie Zbigniew Korytko, nie brakuje pomysłów i zapału do organizowania i uczestniczenia w różnych sportowych i okołosportowych przedsięwzięciach.
– W tym roku już po raz 12. odbył się zimowy turniej futsalowy dla dzieci z naszej gminy Ferie Cup. Robimy Wakacje Cup, zapraszamy zaprzyjaźnioną drużynę, ale przede wszystkim mocno angażujemy rodziców. Są mecze ojcowie kontra synowie, mamy przeciwko młodszym dzieciom. Jako klub, już nie tylko akademia, organizujemy też i bierzemy udział w Lidze BDBO. Skrót pochodzi od nazw czterech miejscowości. Mecze są rozgrywane w różnych kategoriach. Każda z drużyn z innej miejscowości robiła jeden turniej z pełną gościną. Śmieję się, że kolejny gospodarz chciał przebić poprzedniego. Ostatni turniej chyba trudno będzie już przebić. W tym roku chyba będę musiał wynająć balon, żeby latał z dziećmi, bo wszystko inne już było – śmieje się Krzysztof Wanat.
Pytany o najbliższe plany Akademii Piłkarskiej UNUM, jej koordynator podkreśla, że w klubie twardo stąpają po ziemi.
– Nie będę się wyrywał na II ligę podkarpacką czy podobne rzeczy, bo nie mam zaplecza. Moim marzeniem jest po prostu w miarę możliwości jak najlepiej wyszkolić kolejnych zawodników i wysłać ich do lepszych ośrodków. Mamy swoje sukcesy, bo za taki uznaję, że czasem uda mi się wysłać kogoś na Akademię Młodych Orłów, dwóch chłopaków było ostatnio na testach w Resovii, jeden piłkarz już w wieku licealnym tam gra, dwaj kolejni grają teraz w Stali Rzeszów i uczą się w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Pierwsi wychowankowie grają już w seniorach, jeden zaczyna się łapać w IV lidze w Polonii Przemyśl. Z mojej perspektywy jest się czym pochwalić – nie kryje zadowolenia Krzysztof Wanat.
Szymon Tomasik