Aktualności
Piast Gliwice i MIG Gliwice grają w jednej drużynie
To wynik porozumienia zawartego przez obydwa kluby. Tym samym powstał projekt MIG Piast Gliwice – Deaf Football.
– Współpraca została zawiązana z inicjatywy Piasta. Prezes futsalowego Piasta Krzysztof Bochenek nie ukrywał, że inspirował się Wisłą Kraków oraz Śląskiem Wrocław i ich zaangażowaniem w drużyny blind footballu. Jesteśmy z jednego miasta, od roku sekcja piłkarska w MIG-u jest lepiej poukładana niż było to wcześniej, zostaliśmy zauważeni. Kierunek wydawał się naturalny. Piast zyska na tym marketingowo, ale też chciał MIG-owi pomóc w wymierny sposób. Dostaniemy sprzęt i transport na mecze i turnieje, w których bierzemy udział w całej Polsce. Marka Piasta przyciągnie też do nas kolejnych zawodników – cieszy się Szymon Wesołowski, trener zarówno futsalistów, jak i piłkarzy MIG-u rywalizujących w piłce nożnej 11-osobowej.
Szkoleniowiec podjął pracę w MIG-u rok temu. To w dużym stopniu za jego sprawą sekcja piłkarska MIG-u (poza piłką nożną i futsalem w klubie jest jeszcze siedem sekcji: curling, pływanie, siatkówka, siatkówka plażowa, futsal, piłka nożna, judo i koszykówka) zaczęła prężnie działać. Skupia cztery grupy treningowe: junior, senior, oldboj (+35) oraz kobiety. Już w pierwszym roku nowej odsłony sekcji piłkarskiej udało się odnieść historyczne zwycięstwo z drużyną z Lublina w zawodach grupy B (dla zobrazowania – II liga), awansować z grupy C do grupy B w futsalu oraz zająć 5. miejsce w Pucharze Polski w Futsalu oraz Młodzieżowych Mistrzostwach w Piłce Nożnej 7-osobowej. W kadrze naszej sekcji znajduje się dwóch zawodników, którzy są powoływani do Reprezentacji Polski Niesłyszących: Damian Uziębło oraz Adam Wójcik oraz Krzysztof Huwer, który niegdyś również stanowił o sile reprezentacji Polski. Kilku zawodników występuje również w klubach słyszących na niższych szczeblach rozgrywkowych: w Klasach A, B i C. Ciekawym wzmocnieniem w tym roku będzie Adam Pietryga, którego pierwszym trenerem był Michał Probierz. W ostatnich latach był również sędzią piłkarskim.
– Uprawnienia, które posiadam i w futsalu, i w piłce trawiastej, spowodowały, że zawodnicy przekonali się i uwierzyli w to, co robimy. Rok temu, gdy trafiłem do klubu, zaczynałem z 14 osobami na pokładzie, w tej chwili mamy ponad 40 osób w sekcji. Nie uważam się za nie wiadomo jakiego trenera, ale już sam fakt, że treningi są regularne i profesjonalne wiele zmienił. Wykrzesaliśmy potencjał z zawodników. Rok temu awans do wyższej ligi w futsalu, co jest historycznym sukcesem dla MIG-u. Wystarczyło popracować, poukładać i się okazało, że wyniki mogą być lepsze – opowiada Wesołowski, który pracuje również ze słyszącymi piłkarzami. Właśnie podpisał umowę z Piastem, zostałem dyrektorem akademii. W Piaście już pracował kilka lat temu, jako asystent trenera Klaudiusza Hirscha. Wcześniej prowadził kobiecy zespół ROW-u Rybnik, z którym awansował do ekstraklasy futsalu. Co więc skłoniło go do podjęcia pracy z niesłyszącymi piłkarzami?
– W MIG-u widziałem nowe wyzwanie. To nie jest prosta rzecz – nauczyć się języka migowego i rozmawiać z zawodnikami, którzy naprawdę potrzebują uwagi. To trudne środowisko, trzeba się wysilić. Ten rok pozwolił mi też z pokorą spojrzeć na życie. Wielu z nas ma tak naprawdę wszystko, a nie do końca to doceniamy. Ci chłopcy szukają normalności. Wystarczyło poświęcić im czas i uwagę, a oni oddali temu co robimy całe serducho – argumentuje Wesołowski, który języka migowego zaczął się uczyć dopiero, gdy objął posadę w MIG-u.
– Miałem tłumacza na pierwszych treningach. Potem powoli sam migałem zwroty piłkarskie. Teraz mamy wśród zawodników chłopaków, którzy słabo słyszą, ale mówią i znają język migowy, więc wspomagają nas w komunikacji – opowiada.
Współpraca z Piastem pozwoli MIG-owi wypłynąć na szerokie wody, a w przyszłości być może podjąć rękawicę w rywalizacji ze słyszącymi zawodnikami w „normalnych” ligowych zmaganiach.
– Chcielibyśmy spróbować swoich sił. Klasa C w podokręgu Zabrze przyjęłaby nas z otwartymi rękami. Mamy też u siebie stadion, opuszczony przez Fortunę Gliwice. W futsalu też są możliwości, co dwie ulice w Gliwicach stoi hala. Pytanie jednak, czy to miałoby sens już teraz, gdy zawodnicy nie opanowali jeszcze wszystkich podstaw czy to futsalowych, czy piłkarskich. Budujemy dopiero świadomość piłkarza, jego umiejętności i mentalność. Chłopcy muszą poczuć, jak to jest być zawodnikiem, na razie jesteśmy jeszcze w powijakach. Czekamy, co się wydarzy. Zwłaszcza teraz, gdy działamy pod marką Piasta, nie wypadałoby zawieść – podkreśla Szymon Wesołowski.
Szymon Tomasik
Fot. MIG Gliwice