Aktualności

Narew Choroszcz skoczyła na głęboką wodę. Bardzo zimną!

PIŁKA DLA WSZYSTKICH05.02.2020 
Około 250 osób (z czego około 70 weszło do wody) wzięło udział w pierwszym w historii klubu Morsowaniu z Narwią Choroszcz. To kolejna ciekawa inicjatywa Narwi, która w tym roku będzie świętować 40-lecie.

Na pomysł wspólnej zimowej kąpieli w Kominowym Bajorze wpadł pracujący w Narwi z młodzieżą trener Karol Jakubowski.

– Morsuje trener, morsują również rodzice trenujących u Karola młodych piłkarzy. Jest też w Choroszczy klub morsów Mroźne Stwory. Pojawiła się inicjatywa, żeby zimą, kiedy jest mniej atrakcji, zaproponować i pokazywać dzieciom nowe doświadczenia. Przy okazji tego samego dnia był w Choroszczy charytatywny turniej piłkarski, więc podczas morsowania włączyliśmy się też w zbieranie pieniędzy dla chłopaka z naszej gminy na przeszczep szpiku kostnego – opowiada prezes Narwi Paweł Sokół.

Nad wodą pojawiło się około 250 osób, po solidnej rozgrzewce poprowadzonej przez Białostocki Klub Karate Kyokushin „KANKU” weszło do niej około 70 osób.

Byli wśród nich zaprawieni w morsowaniu, ale i debiutanci. Niektórzy spędzili w wodzie kilka sekund, inni ponad 20 minut. Co ważne – każdy dobrowolnie i dla przyjemności. Na wszystkich, którzy w niedzielę pojawili się nad i w Kominowym Bajorze czekały grochówka, kiełbaski i herbata. Już na gorąco.

Morsowanie to nie pierwsza skuteczna pozaboiskowa akcja przeprowadzona przez beniaminka podlaskiej klasy okręgowej.

– Cały czas uczestniczymy w akcjach charytatywnych i społecznych. Dwa razy robiliśmy turnieje połączone z licytacjami wspólnie z fundacją „Pomóż im”. Nasi młodzi piłkarze przed świętami zbierają też żywność dla najbardziej potrzebujących w naszej gminie. Bierzemy udział w Biegu Niepodległości. Chcemy dzieci angażować w życie społeczne i pokazać, że klub to nie tylko kopanie piłki. Mają też poznawać wszelkie aspekty życia w społeczeństwie i idące z nimi w parze wartości. Dzień Misia, Sprzątanie Ziemi – cały czas integrujemy nasze grupy. Bardzo dużo pomagają nam rodzice, mamy zgraną ekipę. Chcą, przywożą dzieci, angażują się, często ponoszą też dodatkowe koszty, aby tylko dzieciom umilić czas – cieszy się prezes Sokół. – Gdy trzy lata temu zostawałem prezesem, mieliśmy właściwie tylko zespół seniorów i sześciu-ośmiu chłopców przychodzących na treningi. Od dwóch lat sukcesywnie rozwijamy drużyny młodzieżowe. Dziś trenuje u nas prawie 140 dzieci – pięć roczników młodzieżowych plus rezerwy dla seniorów stworzone z juniorów starszych. Mocno się rozwinęliśmy – podkreśla Paweł Sokół.

Narew brała udział w Programie Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich. Jej wniosek z przyczyn formalnych został jednak odrzucony.

– Nie zniechęciło nas to. Wręcz przeciwnie – zmobilizowało i postaramy się o gwiazdkę w tym roku. Mimo, że nie otrzymaliśmy Certyfikatu, działamy według wytycznych programu. Prowadzimy dziennik obecności, każdy trener ma asystenta, nasze kadry się szkolą. Zatrudniamy wykwalifikowanych trenerów, na przykład wspomniany Karol Jakubowski ma licencję UEFA Elite Youth A, kolejny trener jest w trakcie kursu na licencję UEFA A. Zainteresowanie treningami u dzieci jest coraz większe. Stawiamy na rozwój klubu we wszystkich aspektach – mówi Sokół.

Piłkarz i ich szkoleniowcy mają w Choroszczy bardzo dobre warunki do pracy. Oświetlony stadion pozwala rozgrywać mecze i prowadzić treningi po zmroku. Boczne boisko jest wyposażone w elektronicznie sterowanym nawodnieniem. Obok jest też orlik. Wszystko w jednej bazie. Na miejscu jest również hala sportowa.

– Burmistrz jest fanem piłki nożnej, więc na współpracę z samorządem też nie możemy narzekać. Dotację otrzymujemy w wysokości, o jaką wnioskujemy. Oczywiście wiemy, na co gminę realnie stać i to szanujemy, nie szarżujemy z oczekiwaniami – wyjaśnia prezes Narwi i wykłada główne założenie przyświecające działalności klubu, którym zarządza: – Naszą najstarszą grupą młodzieżową jest młodzik. Grupa od dwóch lat trenuje według konsekwentnego cyklu. Mamy pewne założenia, które wpajamy dzieciom, wypracowany schemat pracy. Chcemy zrobić tak, żeby dzieci sukcesywnie przechodziły do seniorów występujących co najmniej w IV lidze. Choroszcz leży blisko Białegostoku i nie mielibyśmy problemu, żeby ściągać stamtąd zawodników, ale stawiamy na swoje dzieci.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności