Aktualności

KS Blokers Łódź pierwszymi w historii mistrzyniami Polski w siatkonodze

PIŁKA DLA WSZYSTKICH10.03.2020 
7 marca w hali GOSTiR w Rzgowie odbyły się pierwsze w historii mistrzostwa Polski kobiet w siatkonodze. W turnieju udział wzięło 12 drużyn z różnych części kraju, a najlepsze okazały się jego faworytki – ekipa KS Blokers Łódź.

Inicjatorem mistrzostw był Michał Kłosiński, który od blisko 10 lat jest czołowym zawodnikiem reprezentacji Polski oraz najbardziej utytułowanego klubu siatkonogi w Polsce – KS Blokers Łódź. Łódzcy Blokersi pozostają mistrzami Polski w siatkonodze nieprzerwanie od 2012 roku.

Michał jest również selekcjonerem kobiecej reprezentacji. – Kobieca siatkonoga w Polsce ma zdecydowanie krótszą historię. Polki zadebiutowały w mistrzostwach Europy w 2015 roku w rumuńskim Cluj-Napoca. Wówczas reprezentacja była oparta na młodych zawodniczkach, które trenowały w sekcji futnetu (międzynarodowa nazwa siatkonogi – przyp. red.) w Bełchatowie, zawiązanej po mistrzostwach gimnazjów i liceów w tym mieście. Jedyną bardziej doświadczoną zawodniczką w kadrze była Ewa Tyll, która już wcześniej trenowała z mężczyznami – opowiada Kłosiński. W swoim debiucie Polki zajęły odległe miejsca w każdej z kategorii: singlu, deblu oraz trójkach.

Kolejne imprezy mistrzowskie z udziałem naszych reprezentantek miały miejsce w 2017 i 2019 roku.  Udało się na nich poprawić wynik z Rumunii, ale do najlepszych ekip na świecie wciąż nam sporo brakuje, choć Polki z turnieju na turniej zmniejszają ten dystans. – Czeszki są poza zasięgiem, u nich ta dyscyplina ma 100-letnią tradycję. Bardzo mocne są też Węgierki, Słowaczki, Rumunki i Szwajcarki. Ostatnio do walki o czołowe miejsca mistrzostw świata dołączyły Kolumbijki, które wcześniej w swoim kraju uprawiały sport zbliżony do naszej siatkonogi. – tłumaczy selekcjoner Biało-Czerwonych.


Aby równać do najlepszych niezbędna jest popularyzacja dyscypliny w kraju. To jeden z powodów  organizacji mistrzostw Polski, w których udział wzięło 12 zespołów, głównie piłkarskich, futsalowych lub beachsoccerowych.

Turniej został rozegrany w systemie drużynowym, a każdy mecz składał się z singla, debla oraz trójek.  Każda z tych konkurencji była rozgrywana do 11 punktów. Spotkania grupowe kończyły się zatem  wynikami 2:1 lub 3:0, a w tabeli uwzględniano także małe punkty.

W półfinałach oraz meczach decydujących o kolejności na podium rywalizowano do trzech wygranych  setów. Jeśli zatem po singlu, deblu i trójkach było 2:1, ponownie grano debla, a w razie potrzeby  również trójki. Taka sytuacja zdarzyła się tylko raz – w wielkim finale. Po zaciętym boju drużyna KS  Blokers Łódź wygrała z Astorią Szczerców Junior 3:2. – Astoria była rewelacją tych mistrzostw. Jej  zawodniczki grają na co dzień w 3. lidze piłki nożnej pod wodzą trenera Łukasza Topolskiego. Siatkonoga spodobała im się na tyle, że już jesteśmy umówieni, aby co jakiś czas wspólnie potrenować. Oczywiście jesteśmy również otwarci na wspólne treningi ze wszystkimi polskimi drużynami, które chcą kontynuować przygodę z siatkonogą. Chcemy pomóc innym utalentowanym dziewczynom rozwijać się w tym sporcie. – mówi Kłosiński, prowadzący w turnieju zwycięską ekipę KS Blokers Łódź.

Mistrzostwa zostały zorganizowane tak, aby pokazać wszystkie wymiary siatkonogi, czyli wspomniane  już singiel, debel oraz trójki. W pierwszej z tych konkurencji piłka może raz odbić się od podłoża, a zawodniczka ma dwa kontakty z piłką.

W deblu i w trójkach obowiązuje przepis o dwóch możliwych odbiciach od podłoża, a drużyna podobnie jak w siatkówce może dotknąć piłki trzy razy przed przebiciem piłki na stronę rywala. – Tak zwana „gra na dwa kozły” ułatwia doprowadzenie akcji do siatki. Dzięki temu w trakcie meczu jest wiele więcej okazji do smeczów, a więc ataków wysoko podniesioną nogą oraz efektownych pojedynków nad siatką. To sprawia, że gra staje się dużo bardziej widowiskowa niż typowa piłkarska siatkonoga, gdzie najczęściej przebija się piłkę głową lub sposobem dolnym. Mężczyźni, którzy chcą nauczyć się grać w prawdziwy futnet, opierający się na dobrych przyjęciach, rozegraniach, smeczach oraz blokach również powinni zaczynać od „gry na dwa kozły” – wyjaśnia Michał.

W przyszłości planowane są kolejne edycje mistrzostw Polski oraz inne turnieje niższej rangi, jak również turnieje międzynarodowe. – W Rzgowie pojawiło się sporo dziewczyn z bardzo dużym potencjałem do gry w siatkonogę na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że będą regularnie pojawiać się na turniejach i w mniejszym lub większym zakresie wkomponują treningi siatkonogi do swojego sportowego kalendarza. Pozwoliłoby to na rozwój siatkonogi w Polsce i włączenie się naszej reprezentacji do walki o medale mistrzostw świata – kończy Kłosiński.

Rafał Cepko

Fot. GOSTiR Rzgów, Coerver Coaching Dolny Śląsk

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności