Aktualności
[Halo, halo!] Piłkarze w Zbicznie ruszyli na pomoc Julce
Sześciomiesięczna Julka Rówczyńska cierpi na poważną chorobę genetyczną. By pomóc zebrać pieniądze na jej leczenie, ŻAK Zbiczno zorganizował halowy turniej piłkarski.
– To, co tu się w sobotę wydarzyło, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. W głowie się nie mieści. Cała otoczka, współpraca klubów i rodziców. Coś wspaniałego – mówi Piotr Kwaśniewski, prezes małego klubu ŻAK, który w niewielkim Zbicznie niedaleko Brodnicy szkoli na co dzień szkoli ponad 30 młodych piłkarzy.
Los małej Julki z Nowego Miasta Lubawskiego poruszył mieszkańców całej okolicy. Dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni, chorobę genetyczną i śmiertelną. Nadzieje na powrót do zdrowia daje genowa terapia w Stanach Zjednoczonych, kosztująca – bagatela – ponad 9 milionów złotych. Kilka miesięcy temu ruszyła lawina pomocy. Dotychczas udało się zebrać ponad 7,5 miliona. Wpłacić pieniądze można POD TYM LINKIEM.
Podczas Zagrajmy dla Julki Turniej Charytatywny, bo tak oficjalnie nazywała się sobotnia impreza, zebrano ponad 13 tysięcy złotych, a wciąż trwają jeszcze aukcje internetowe.
Organizatorzy początkowo zamierzali zorganizować zawody dla 10 drużyn, ale ogromne zainteresowanie spowodowało, że impreza rozrosła się do 20 zespołów. De facto rozegrano dwa turnieje – przed południem wygrała ekipa Sparta Rodzice, po południu Sits Brodnica. Jak to najczęściej w tego typu imprezach bywa, zadbano o sporo atrakcji pozaboiskowych, w tym o podniebienia i żołądki wszystkich, którzy tego dnia pojawili się w pięknej hali w Zbicznie.
Turniej po raz kolejny pokazał, że choć w Zbicznie od sezonu 2017/18, gdy na rok do rozgrywek toruńskiej Klasy B po dwuletniej przerwie wrócić miejscowy LZS, nie ma ligowej drużyny seniorów, środowisko piłkarskie jest tu zintegrowane i chce się rozwijać. W gminie działają trzy kluby – wspomniany LZS, Orzeł oraz ŻAK.
– Treningi rozpoczęliśmy dwa lata temu, klub zarejestrowaliśmy w grudniu 2018 roku. Od początku założeniem było szkolić i trenować dzieci. Natomiast od jakiegoś czasu rodzice naszych dzieci tworzą grupę seniorską, która bierze udział w turniejach halowych. Zdobywają pierwsze szlify, trenują w każdą niedzielę – opowiada Kwaśniewski.
Czy jest szansa na powrót Zbiczna na ligową seniorską mapę Polski?
– Na początku było zamierzenie, żeby wystartować w Klasie B już w tym roku, ale prawdopodobnie nie dojdzie to do skutku. Potrzeba sporej liczby zawodników, większej niż do rozgrywek halowych. Mamy 33 młodych piłkarzy, ale nie wszyscy rodzice są zainteresowani, by też biegać po boisku, zwłaszcza w meczach o punkty. Nasi seniorzy są jednak wspomagani przez młodszych zawodników, 18-25-latków, mieszkańców Zbiczna. Jesteśmy skupieni na dzieciach, piramidę trzeba budować od podstaw. Wiosną wystawimy do rozgrywek dwa zespoły: orlików i żaków. Na Klasę B seniorów jest chyba trochę za wcześnie, ale myślę, że nasz występ w Pucharze Polski już w tym roku jest bardzo realny – planuje Kwaśniewski.
Bodźcem do rozwoju będzie zapewne poprawa infrastruktury w niewielkiej gminie.
– Mamy już piękną halę, brakuje orlika i boiska z prawdziwego zdarzenia. Z Urzędu Gminy płyną jednak informacje, że w najbliższych 4–5 latach jest planowana budowa boiska ze sztuczną murawą i oświetleniem w miejscu obecnego boiska, na którym ligowe mecze rozgrywał LZS. Oby – podkreśla prezes ŻAK Zbiczno.
Szymon Tomasik
Fot. Stefan Jamroży