Aktualności

Baza tlenowa, żelki i… FIFA. Jak trenować, żeby nie doznać ciężkiej kontuzji?

PIŁKA DLA WSZYSTKICH12.06.2020 
Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany dosłownie wszystkim. Uczniom przygotowującym się do matury, rodzinom planującym upragnione wakacje, a w końcu piłkarzom bijącym się o tytuły. Powrót do sportowej rzeczywistości może być bolesny. Co zrobić, żeby zminimalizować ryzyko urazów?

Nie popsuć zawodnika

Mateusz Góral, młody napastnik Zagłębia Sosnowiec, wypadł ze składu na skutek zerwania więzadeł krzyżowych. Ten sam uraz przydarzył się Miłoszowi Szczepańskiemu z Rakowa Częstochowa. Kontuzja wykluczyła Radosława Majeckiego z meczu Totolotek Pucharu Polski przeciwko Miedzi Legnica. Z tego samego powodu nie zagrał też jego klubowy kolega Maciej Rosołek. Przed startem rozgrywek więzadła zerwał Igor Łasicki z Pogoni Szczecin. Po raz trzeci takiej kontuzji nabawił się też siedmiokrotny reprezentant Polski Rafał Wolski.

Nie tylko Polacy borykają się z falą kontuzji. Giovanni Reyna był awizowany do gry w pierwszym składzie na prestiżowy mecz Borussii Dortmund z Schalke Gelsenkirchen. Jednak na rozgrzewce doznał urazu i zastąpił go Thorgan Hazard. To nie koniec pechowców. W pierwszych kolejkach Bundesligi nie zagrali również Marcus Thuram (Borussia Moenchengladbach), Jean-Clair Todibo (Schalke), Sebastian Rudy (Hoffenheim) i Per Ciljan Skjelbred (Hertha Berlin).

Do treningów wracają również dzieci, w tym uczestnicy Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. KKS Katowice wygrał ubiegłoroczną edycję, pokonując w finale kategorii U-10 dziewcząt Tęczę Bydgoszcz. Piłkarki ze Śląska wróciły do treningów, ale sytuacja nie jest idealna. – Widać było, że dziewczynki miały braki, a ćwiczenia techniczne, które przed okresem izolacji robiły bez zająknięcia, sprawiały trochę trudności – przyznaje Tomasz Nawrocki, trener Katowiczanek. Na szczęście żadna ze zwyciężczyń XIX edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” nie nabawiła się kontuzji.

W środowisku o niektórych piłkarzach mówi się, że „są ze szkła”. O jeszcze innych, że muszą uważać przy otwieraniu lodówki, bo zaraz się przeziębią. Czy bycie kontuzjogennym jest mitem? – Długofalowa i odpowiednia praca zmniejsza ryzyko urazów. Dobrze przygotowany plan treningowy sprawi, że możemy ograniczyć kontuzje biomechaniczne – mówi Mateusz Oszust trener przygotowania motorycznego w Wiśle Płock. – Jednak tak, są zawodnicy, których natura obdarzyła większym prawdopodobieństwem kontuzji.

– Dużo zależy od nas, trenerów. Musimy tak pracować, żeby nie popsuć zawodnika i zawodniczki. Kluczem jest monitoring. Niestety wiele osób nie zwraca uwagi na ten bardzo istotny element pracy, co może być przyczyną urazów – dodaje Katarzyna Barlewicz, trenerka przygotowania motorycznego w reprezentacji Polski U-15.

Garnitur na miarę

Sebastian Mila zawsze z radością spotykał się z młodymi piłkarzami biorącymi udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Dla takich talentów jak Marcel Żurek z UKS SMS-u Łódź piątka zbita z byłym reprezentantem Polski jest zastrzykiem energii i mobilizacją do ciężkiej pracy.

Od sezonu 2012/13 do momentu zakończenia kariery, czyli wiosny 2018 roku, Mila z powodu kontuzji opuścił tylko 13 meczów. – Tak naprawdę nie ma wielu różnic w treningu profesjonalnego piłkarza i dziecka. Rozchodzi się przede wszystkim o intensywność. Niestety nie ma też wielu testów, które są skierowane do obu grup. Praca trenera to szycie garnituru na miarę. Trzeba wiedzieć, jaką ma się grupę i jak nią zarządzać, a do tego niezbędna jest odpowiednia obserwacja i wyciąganie wniosków – tłumaczy trener Michał Adamczewski, który pracował z Milą w Lechii Gdańsk.


Sebastian Mila i Marcel Żurek

Jednak kontuzje się pojawiają. Jakie rady dla młodych piłkarzy ma Mateusz Oszust? – W przypadku piłkarzy Wisły Płock radość związana z powrotem do treningów była niesamowita. Przypuszczam, że przy dzieciach biorących udział w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” ta radość będzie jeszcze większa. Niestety nie wolno przesadzać. Zawodnicy chcieliby spędzać jak najwięcej czasu na boisku z piłką, ale trzeba ich stopować, żeby nie doznali urazu – mówi.

– Kontuzje będą. Szczególnie po okresie pandemii. Badania światowej klasy trenerów motorycznych potwierdzają, że powrót po przerwie do uprawiania sportu zwiększa ryzyko kontuzji – dodaje Oszust. – Ja takich badań nie znam – kontruje Adamczewski. – Możemy za pomocą odpowiedniego treningu ograniczyć kontuzje zawodnika. Nawet w cztery tygodnie – dodaje były trener Lechii Gdańsk. – W Wiśle Płock byliśmy ograniczeni startem ligi. Amatorzy i uczestnicy Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” są w dużo lepszej sytuacji. Mogą stopniowo zwiększać intensywność.

Nie umrzeć w butach

Hasło „monitoring” trenerzy powtarzają jak mantrę, ale co kryje się za tym magicznym słowem? – Nie trzeba do tego komputerów i masy sprzętu, choć to oczywiście pomaga. Zawsze można skorzystać z pomocy bardziej doświadczonego trenera – tłumaczy Katarzyna Barlewicz. – Każdy, nawet 12-latek grający w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, może prowadzić monitoring.

– Z metody RPE korzysta sporo trenerów, a opiera się ona o samoocenę. Taki piłkarz ocenia swój poziom zmęczenia od 1 do 10. Gdzie jeden to trening, który nie zrobił na nim żadnego wrażenia, a 10 to tzw. umarł w butach – śmieje się trenerka motoryczna kadry do lat 15. – Jeżeli zawodnik ocenił się na 6, to mnożymy to przez długość treningu. Jeśli trening trwał godzinę, mnożymy 6 x 60, a wynik porównujemy ze skalą.

– Niestety po okresie pandemii zauważam, że młodzi piłkarze wykazują dużą większą odczuwalność zmęczenia – dodaje Barlewicz. – Każdy klub w Ekstraklasie miał inny plan. Jednak długa przerwa i skoki obciążeniowe sprawiają, że ryzyko kontuzji się zwiększa – przyznaje Oszust.

Jak więc trenować, żeby się nie połamać po powrocie na boisko? – Ciężko o jedną, złotą radę. Część klubów dawała piłkarzom rozpiski, część nie, więc kwestia jest bardzo złożona. Ogólne, ale istotne będą trzy rzeczy. Pierwsza, czyli monitorowanie, o którym już powiedzieliśmy. Druga to naciski na prewencję. I trzecia, nierzucanie się na głęboką wodę, a stopniowe zwiększanie obciążeń, a najlepiej zacząć powrót od treningu ogólnorozwojowego – dodaje trenerka.


Katarzyna Barlewicz była jedną z trenerek podczas Jesienniej Akademii Młodych Orłów

Trening z YouTube’a

Oprócz monitorowania bardzo ważne są ćwiczenia prewencyjne. – Dla uczestników Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” wskazany będzie program FIFA11+ – mówi Mateusz Oszust. System ćwiczeń prewencyjnych stworzony przez światową federację opiera się na serii 15 ćwiczeń biegowych i plajometrycznach, czyli zwiększających zakres ruchu oraz poprawiających funkcjonowanie układu nerwowego.

– Pandemia koronowairusa postawiła wiele wyzwań przed trenerami i piłkarzami. Ci pierwsi musieli być bardzo kreatywni, a drudzy sumienni. Jeżeli zawodnik nie wykonywał odpowiednio zleconych mu ćwiczeń, to nie można zrzucać odpowiedzialności na trenera – dodaje Adamczewski. – Jednak ci ciągle muszą pamiętać o tym, jakich piłkarzy prowadzą. Nie może być tak, że wszyscy dostają ten sam plan treningowy.

Czy teraz, już po odmrożeniu sportu, warto dołożyć do treningu dodatkowe ćwiczenia prewencyjne we własnym zakresie? – Jak najbardziej. Aktywność fizyczna dzieci w tygodniu to około trzy-cztery treningi po dziewięćdziesiąt minut. Dlatego dołożenie prostego treningu prewencyjnego w domu jest nawet wskazane. Oczywiście ważna jest regularność.

Uczestnicy Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” to dzieci. Program FIFA11+ może być dla nich zbyt złożony. Co więcej, 10-latkowie nazwę FIFA identyfikują raczej z serią gier komputerowych, a nie z Międzynarodową Unią Piłkarską. Jeżeli, gdzieś będą szukać porad treningowych, to najpewniej będzie to… YouTube.

– Najlepiej, żeby plan treningowy wyszedł od trenera, który obserwuje zawodnika i zna jego możliwości. Treningi z YouTube są i dobre, i złe. Dzieci mogą niepoprawnie wykonywać ćwiczenia, co w konsekwencji może prowadzić do urazów – mówi Katarzyna Barlewicz. Gdzie szukać dobrych porad? Chociażby na kanale „Piłka dla wszystkich”, gdzie regularnie pojawiają się filmy poprawiające umiejętności młodych piłkarzy. 

Kisiel i Fortnite

– Część kontuzji może wynikać z lenistwa. Tylko nieliczne jednostki lubią wysiłek. Mózg jest stworzony tak, że nie bardzo lubi się przepracowywać – przyznaje trenerka motoryczna reprezentacji U-15. – Na początku trening w domu był fajny. To było coś nowego, ale z czasem przyszła monotonia. Gdy widzę młodych zawodników po okresie pandemii, to widać, że zwiększyły się im umiejętności gry w Fortnite’a, a te piłkarskie niestety zmalały.

Warunki domowe nie pomagały uczestnikom Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” i reszcie sportowców w rozwoju. – Gdy wracamy do treningów po okresie pandemii, to warto sobie pobiegać. Nawet jeśli trenowaliśmy w domu, to nasze parametry zmniejszyły się – mówi Barlewicz.

Trenerka w kadrze U-15 pracuje z dziewczynami. Wiele z nich grało wcześniej w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Do niedawna kapitanką tej drużyny była zwyciężczyni XII edycji, Natalia Wróbel. – Tak naprawdę to jeden organizm. Statystycznie mogą różnić się jedynie obszary występowania urazów.

Internet roi się od wielu magicznych sposobów prewencji. Czy jedząc… żelki i kisiel można zmniejszyć ryzyko kontuzji? – Dietetykiem nie jestem, ale lepiej skupić się na regularnym dokładnym treningu, a nie szukaniu złotej tabletki, która wydłuż życie. Wystarczy zdrowo się odżywiać.

Głowa do góry!

No dobrze, a co jeśli zdarzy się uraz? Przede wszystkim nie wolno się załamywać. Luis Nazario de Lima, znany szerzej jako Ronaldo, trzykrotnie zrywał więzadła rzepki i do tego jeszcze załamał piszczel. Mimo kontuzji zdobył tytuł mistrza świata oraz Złotą Piłkę. Arkadiusz Milik w gabinetach lekarskich i podczas rehabilitacji spędził ponad rok – dokładnie 460 dni – a to nie przeszkodziło mu w rozegraniu 49 meczów w reprezentacji. Także głowa do góry! Nawet jeśli wydarzy się (odpukać!) coś złego, to na pewno wrócicie silniejsi!

Ważne, żebyś miał wokół siebie dobrych trenerów. – Zawodnik z wiekiem rozwija nie tylko umiejętności techniczne, poprawia kondycję, ale również zyskuje wiedzę. Dzięki temu sam jest świadomy swoich możliwości. W kwestii trenera jest wskazanie drogi piłkarzowi. Czym skorupka nasiąknie za młodu, tym na starość trąci – mówi trener przygotowania fizycznego Michał Adamczewski. Sam bardzo dobrze wie, co to uraz i twarda walka, bowiem przez lata grał w rugby.

A jeśli brakuje Ci motywacji, to spójrz na Michała Karbownika, Filipa Marchwińskiego, który tak jak Ty grał w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” czy Krystiana Bielika. Warto też czerpać inspiracje z zagranicy. – Julian Nagelsmann powiedział ostatnio, że nie interesuje go wiek zawodnika. Liczą się dla niego sukcesy i wyniki. To my sobie w Polsce przesuwamy wiek i wskazujemy kolejne talenty. Spójrzmy na Włodka Lubańskiego? Nie miał siedemnastu lat, jak debiutował w reprezentacji. To samo Tomek Wieszczycki. 17 lat i debiut w Ekstraklasie – dodaje Adamczewski.

To kto z Was cały i zdrowy podbije boiska?

Krystian Juźwiak

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności