Aktualności
APT Brylant Bielsk Podlaski szlifuje piłkarskie brylanty
W najbliższy weekend w Warszawie odbędzie się ogólnopolski finał Turnieju o Puchar Prezesa PZPN. W kategorii U-11 województwo podlaskie reprezentować będzie drużyna Akademii Piłkarskich Talentów Brylant z Bielska Podlaskiego, która może się pochwalić Brązowym Certyfikatem PZPN.
– Już żyjemy tym turniejem. Wyjeżdżamy w piątek, w sobotę od godziny 9 rozpoczynamy zmagania. To bardzo duża impreza, wielu chłopakom zapewne na długo utkwi w pamięci, zresztą nam trenerom także. Na szczeblu wojewódzkim udało nam się wyprzedzić takie firmy jak Jagiellonia Białystok, Wigry Suwałki, Warmia Grajewo czy Ruch Wysokie Mazowieckie i udowodniliśmy, że zasłużenie będziemy reprezentować całe Podlasie. Jesteśmy ciekawi, jak chłopcy wypadną na tle reszty kraju. To dla nich wyróżnienie, ale też promocja naszego miasta Bielska Podlaskiego – mówi założyciel APT Brylant i trener drużyny U-11 Piotr Pawluczuk.
To postać doskonale znana podlaskim kibicom piłki nożnej. Wychowanek Tura Bielsk Podlaski przez ponad 20 lat był zawodnikiem klubów z niemal całego województwa, w tym w Jagiellonii Białystok (sezon 1998/99 w IV lidze). Od wielu lat pracuje też jako trener. W styczniu ponownie przejął pierwszy zespół Puszczy Hajnówka. Jest też wicedyrektorem i nauczycielem wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w podbielskim Augustowie.
Jego oczkiem w głowie pozostaje jednak założona w 2012 roku APT Brylant. Aktualnie trenuje w niej około 100 młodych kandydatów na piłkarzy. Silnym bodźcem do rozwoju jest udział w Programie Certyfikacji PZPN dla Szkółek Piłkarskich i otrzymanie brązowej gwiazdki.
– Przystąpiliśmy do Programu Certyfikacji, żeby podnieść swój poziom szkolenia. Wiąże się to z podjęciem nowych wyzwań, szczególnie przez trenerów, podnoszących swój poziom i kwalifikacje. Do treningu muszą być przygotowani teoretycznie i metodycznie. Sporządzają konspekty na każde zajęcia, już przed nimi wiedzą, co mają przygotowane w całym mezocyklu. To duży plus dla szkolenia dzieci. Rodzice też inaczej na to patrzą, bo to oni są pierwszym odbiorcą i recenzentem naszej pracy. Widzą, czy akademia prowadzi przygotowane zajęcia, czy trenerzy się do nich nie przygotowują – argumentuje Pawluczuk.
Aktualnie APT Brylant prowadzi nabór chłopców i dziewczynek urodzonych w latach 2013–14.
– Przez czas naszego funkcjonowania trafiły do nas cztery dziewczynki. Niestety, nie udało nam się związać ich z nami na tyle, by rozwinęły swoją przygodę z piłkę w coś więcej niż zabawę. W grupie dominują chłopcy i dziewczynce po jakimś czasie jest w niej coraz trudniej. To oczywiście nie znaczy, że nie ma utalentowanych dziewczyn. Wręcz przeciwnie, zdarzało się tak, że przewyższały umiejętnościami technicznymi chłopców w swoim roczniku. Osobnej grupy dla dziewczynek na razie jednak nie planujemy powołać. Stawiamy na grupy mieszane. Już i tak mamy sporo na głowach. Jako trenerzy musimy się przygotowywać do każdych zajęć. Są też turnieje, gdzie trzeba wypełnić zgłoszenia, i inne sprawy organizacyjne. Jest sporo dokumentacji i biurokracji do ogarnięcia – wylicza Piotr Pawluczuk.
Jednym z turniejów, w których bielska szkółka regularnie bierze udział, jest organizowany przez nią Brylant Cup. To coroczny cykl halowych imprez organizowany w każdej kategorii wiekowej, w której APT Brylant ma drużynę. W tym roku będą więc łącznie cztery imprezy pod hasłem Brylant Cup.
– Jesteśmy pod wrażeniem, jak się to rozwija. W każdym roczniku bierze udział 10 drużyn. Listy zapełniły się w ciągu jednego dnia, także zespołami z zagranicy. Nasze miasto ma umowę partnerską z miastem Kobryń. Nasi białoruscy znajomi uczestniczą w prawie każdym turnieju Brylant Cup, my odwiedzamy ich latem. Wyjeżdżamy, integrujemy się. Trwa to już trzy lata, fajnie się ta współpraca układa – cieszy się założyciel bielskiej szkółki.
Pawluczuk nie ukrywa, że w prowadzeniu szkółki nie brakuje wyzwań.
– Największe to infrastruktura. Zimą korzystamy z hal w powiecie bielskim. Trenujemy w Bielsku Podlaskim oraz Augustowie. Czasem bywa trudno. Chętnych do korzystania jest wielu – kluby sportowe, stowarzyszenia, zakłady pracy. Hale są oblegane. Największą bolączką jest „wbicie się” w hale – mówi nasz rozmówca.
Sukcesów jednak też nie brakuje. Awans do finałów Turnieju o Puchar Prezesa PZPN to tylko jeden z nich.
– Nasi wychowankowie są w kadrze województwa, w każdym roczniku mamy swojego reprezentanta. Współpracujemy z Jagiellonią. To marka w województwie podlaskim – wymienia.
Ciekawym wątkiem w funkcjonowaniu APT Brylant jest obecność w 25-tysięcznym Bielsku Podlaskim drugiej szkółki wyróżnionej Brązowym Certyfikatem. To MOSiR Bielsk Podlaski.
– Nie podchodzę jak do rywalizacji. Cieszę się, że każdy mieszkaniec Bielska czy nawet całego powiatu może uczestniczyć w zajęciach piłki nożnej. A czy w MOSiR-ze, czy w naszej akademii – to już zależy od rodziców. Trzeba patrzeć na sprawę szerzej. Gdy do jednej akademii na nabór zgłosi się 30 kandydatów na piłkarzy, połowa z nich odpadnie, a mimo to będzie chciała kontynuować przygodę z piłką. I my dajemy taką możliwość. Jeśli nie poszło w jednej akademii, można spróbować w drugiej. Chłopak się nie załamuje, my nikogo nie skreślamy. Mieliśmy dużo przypadków ruchów w jedną i drugą stronę. Dajemy szansę wszystkim. Chcemy, żeby podnosili swoje umiejętności – podkreśla Piotr Pawluczuk.
Szymon Tomasik