Aktualności
[100 meczów na 100-lecie PZPN] Podsumowanie pięknej podróży w głąb piłkarskiej Polski
Projekt „100 meczów na 100-lecie PZPN” jest jedną z inicjatyw podkreślających wyjątkowość 2019 roku. Piękny jubileusz chcieliśmy uczcić niesztampowo, podkreślając przy tym charakter i misję dziarskiego stulatka.
Tak narodził się pomysł, by wyruszyć w głąb piłkarskiej Polski i zobaczyć na żywo 100 oficjalnych spotkań piłkarskich rozgrywanych na boiskach w naszym kraju. Oczywiście wyzwaniem było założenie, że musi to zrobić jedna osoba.
„W Polskę” wyruszyliśmy 2 marca, wraz z początkiem rundy wiosennej rozgrywek organizowanych przez Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej. Tego dnia obejrzeliśmy trzy spotkania pomorskiej IV ligi. Pierwszym było Gedania Gdańsk – Stolem Gniewino. Mecz numer 100 przypadł 10 listopada – było to starcie Żyrzyniak Żyrzyn – Wodniak Piotrawin-Łaziska w lubelskiej Klasie A.
Główny nacisk kładliśmy na piłkę amatorską, czyli spotkania w IV lidze, klasie okręgowej, Klasie A, Klasie B, czy nawet Klasie C. Nie stroniliśmy też jednak od meczów reprezentacji Polski czy decydujących spotkań w Totolotek Pucharze Polski
To był wspaniały czas spędzony na wielkich stadionach i maleńkich boiskach. Podziwialiśmy, dotykaliśmy i smakowaliśmy piłki nożnej w całej palecie różnorodności. Poznawaliśmy różne pomysły na działanie klubów i realia ich funkcjonowania. Spotkaliśmy mnóstwo niesamowitych osób, pełnych zaangażowania, pasji, kreatywności. Bezinteresownie kochających futbol. Będących podstawą piramidy, bez której wszystko by się zawaliło. Nasi rozmówcy o piłce najczęściej opowiadali chętnie, cierpliwie i ciekawie.
Te wszystkie rozmowy i obserwacje pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość, choć problemów i wyzwań – również mających uniwersalny, a nie tylko lokalny charakter – nie brakuje. Sport podlega dynamicznym przemianom, którym Polski Związek Piłki Nożnej musi sprostać. Także, a może przede wszystkim, na tym najniższym szczeblu. Świat pędzi do przodu i w tym pędzie nie możemy zapomnieć o zostających nieco w tyle.
Nasze zaangażowanie w mecze nie kończyło się z ostatnim gwizdkiem sędziego. Finałem każdej z wizyt był tekst, do którego boiskowa rywalizacja stanowiła tylko punkt wyjścia. Najczęściej nie były to materiały stricte faktograficzne. Staraliśmy się połączyć ciekawe historie związane z klubem z reporterskimi spostrzeżeniami, czasem czynionymi z przymrużeniem oka.
Nieodłącznym elementem akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN” był proporczyk z wyszytą nazwą akcji, przekazywany na pamiątkę przedstawicielowi gospodarzy spotkania, które oglądaliśmy.
Jaki był klucz doboru spotkań do naszej setki? Jednym z dwóch założeń była obecność w każdym z 16 województw. Niestety, nie udało się wszystkich obdzielić po równo.
Tak nasze wojaże prezentują się na mapie:
Drugie założenie to chęć zobaczenia spotkań na najdalej wysuniętych na cztery strony świata ligowych boiskach w Polsce. Z dumą i satysfakcją informujemy, że się udało i mecze Nördy Karwia (północ), Otrytu Lutowiska (południe), Czciboru Cedynia (zachód) i Huraganu Hrubieszów (w Teptiukowie, wschód) obejrzeliśmy. Przyczyny obecności na 96 pozostałych meczach są najrozmaitsze. Czasem skusiło nas zaproszenie wystosowane przez zarządzających klubem (Grom Czacz), chcieliśmy zobaczyć, jak dziś radzą sobie uznane firmy kiedyś rywalizujące na najwyższym szczeblu rozgrywek (Sokół Pniewy, Igloopol Dębica), nie mogło zabraknąć klubu z rodzinnego miasta pomysłodawcy akcji (Unia Gniewkowo). Przyciągały nas intrygujące nazwy klubu (LZS Zimna Wódka, LKS Wiewiórka, Pisia Zygry), nietypowa godzina rozpoczęcia spotkania (9 w sobotę, Sparta Łubianka – Opatrunki Toruń), stary stadion z klimatem (Granat Skarżysko-Kamienna, Star Starachowice), a czasem jechaliśmy zupełnie w ciemno, nie wiedząc o klubie czy jego obiekcie nic więcej poza adresem i szczeblem rozgrywek, na którym aktualnie występuje. Nie bez znaczenia były też logistyka i terminarz. Jadąc na drugi koniec Polski chcieliśmy podczas jednej podróży obejrzeć więcej niż jedno spotkanie. Krótko mówiąc – od Sasa do Lasa. Najważniejsze jednak, że każdy z obejrzanych meczów był wyjątkowy. Jak polska piłka nożna.
Na naszą ideę zareagowało kilkudziesięciu zainteresowanych do zbierania swojej setki. Wrażenia i statystyki tej grupy zapaleńców opublikujemy na koniec roku. Wciąż gra ekstraklasa, trwają rozgrywki futsalu. Wyzwanie jeszcze się nie zakończyło.
Szymon Tomasik