FORTUNA 1. Liga
Szydzili z niego kibice Zagłębia Lubin, a potem oklaskiwali w Sandecji Nowy Sącz, gdzie długo był golkiperem numer dwa. I właśnie w ubiegłorocznym beniaminku ekstraklasy wyszedł z cienia... samego siebie, bo wcześniej brakowało mu pewności siebie, nie lubił być w centrum uwagi. W Częstochowie to jednak od niego dużo będzie zależeć i zależy. Michał Gliwa w czwartym meczu tego sezonu, a trzecim z rzędu, zachował czyste konto, potwierdzając słuszność transferu Rakowa.