Aktualności

[WYWIAD] Artur Skowronek: Musimy jak najszybciej wydostać się z czerwonego miejsca w tabeli

Rozgrywki10.02.2020 
Bardzo dobrze rundę wiosenną PKO Ekstraklasy zainaugurowała Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” pokonała Jagiellonię Białystok aż 3:0. Zespół Artura Skowronka notuje serię zwycięstw i nabiera coraz więcej pewności siebie, co pozwala z optymizmem patrzeć na walkę o utrzymanie. – Wierzę, że z tygodnia na tydzień pokażemy jeszcze więcej umiejętności. Najpierw jednak koncentrujemy się na celach wynikowych. Musimy jak najszybciej wydostać się z czerwonego miejsca w tabeli – mówi Skowronek w rozmowie z Łączy Nas Piłka.

Wisła Kraków to nie tylko doświadczenie, ale też mocno międzynarodowa szatnia. Trzeba dobrych metod, aby zapanować nad takim towarzystwem. W obszernej rozmowie z Przeglądem Sportowym powiedział pan, że znalazł sposoby na to, jak zintegrować grupę. Sprawił, że wyszli oni ze strefy komfortu. Rozpoczynając pierwszy mecz rundy wiosennej piłkarze Wisły żadnego komfortu nie mieli, bo z tyłu głowy siedziała myśl o sytuacji w tabeli. Jak poradzić sobie z taką sytuacją?
Moi piłkarze wrócili po urlopach mocno zmotywowani do ciężkiej pracy. Wiedzieli, że jeśli pięć tygodni okresu przygotowawczego wykorzystamy w maksymalny sposób, to na inaugurację rundy będzie dobrze, będziemy mieć wszystko pod kontrolą. I tak było z Jagiellonią, na którą mieliśmy pomysł. Zagraniczni zawodnicy, którzy do nas dołączyli, mieli świadomość w jakiej sytuacji jesteśmy i co trzeba zrobić w zimie. Dużo rozmawiałem z nimi indywidualnie. Tłumaczyłem raz i drugi każdą odprawę. Chciałem, żeby zadawali pytania, jeśli czegoś nie rozumieją. Cel był jeden: znalezienie wspólnej drogi taktycznej. I chyba zdało to egzamin. Nawet Alon Turgeman, który był z nami krótko, dostał odpowiednie wskazówki, instrukcje. Cieszy mnie, że zbudowałem z zespołem relacje oparte na wzajemnym zaufaniu. I przekonaniu w to, co robimy oraz robieniu tego na dużej intensywności.

Oceniając mecz z Jagiellonią przyznał pan, że udowodniliście swoją jakość. Nawet jesienią, kiedy graliście w optymalnym składzie, widać było tę jakość, tyle że nie przekładało się to na wyniki. Ktoś mógł wtedy powiedzieć: jakości w Wiśle praktycznie nie ma. Z nowymi zawodnikami drużyna prezentuje się na papierze dużo solidniej?
Z mentalnego punktu widzenia, Wisła była w bardzo trudnej sytuacji. Zespół wpadł w spiralę porażek, a to zawsze zabiera piłkarzom pewność siebie, nawet jeśli masz w sobie jakość. Teraz boiskowa bojaźń coraz mniej nam dokucza, oddala się. Wierzę, że z tygodnia na tydzień pokażemy jeszcze więcej umiejętności – radość z gry, podejmowanie ryzyka w odpowiednich strefach na boisku. To z kolei spowoduje, że... jakość się uwypukli. Najpierw jednak koncentrujemy się na celach wynikowych, najbliższych. Musimy jak najszybciej wydostać się z czerwonego miejsca w tabeli.

Drużyna, która broni się przed spadkiem, może pozwolić sobie na ryzyko? A może musi?
Kiedy jest zachowana równowaga w naszych boiskowych zachowaniach, to pewnie, można ryzykować. Ryzyko w futbolu jest potrzebne. Pokazaliśmy, że chcemy atakować, że zamierzamy grać wysokim pressingiem. Dobra organizacja powoduje, że ryzyko jest mniejsze.



Czy stojących nad przepaścią, piłkarzy trzeba specjalnie motywować? Cały czas wskrzeszać ogień, żeby nie zgasł?
Motywować nikogo nie trzeba. Słabe wyniki wzięliśmy na klatę i zabraliśmy się za robotę. Moim zawodnikom potrzebne było wsparcie. I za to wsparcie odwdzięczają się, zasuwając na treningach. Idziemy w jedną stronę.

Sytuacja, której doświadczacie, wymaga chłodnej, spokojnej głowy. Spokój nabiera się z czasem. Stąd też do Wisły dobierani byli piłkarze o określonych cechach mentalnych, zaprawionych w różnych bojach?
Oczywiście. Jakub Błaszczykowski i inni doświadczenie zawodnicy wprowadzają odpowiedni klimat do pracy, napędzają zespół, pomagają młodym, wspierają ich. Są przedłużeniem ręki trenera. Ich panika nie dotyka. Dla Wisły tacy zawodnicy są złotem.

Zakontraktowani przez Wisłę piłkarze mają wznieść zespół na wyższy poziom. Trzech nowych – Hebert, Gieorgij Żukow oraz Turgmena – zadebiutowało w pierwszym składzie.
Transfery robiliśmy z myślą, aby nowi piłkarze odgrywali kluczowe role. Kluczowa ma być jednak drużyna. Hebert, Żukow, Turgmen pokazali się z dobrej strony, bo jako zespół dobrze wyglądaliśmy. Wierzę, że w następnych meczach zagramy na podobnym poziomie. Rywalizacja robi swoje – wszyscy są zdrowi, każdy daje z siebie na treningu, ile sił. Dzięki temu drużyna się rozwija.



Turgeman strzelił w debiucie gola. Dobry mecz rozegrał Kamil Wojtkowski.
Nasz margines błędu, czy to na boisku, czy na rynku transferowym, jest mały. W kluczowych sytuacjach pokazali się w ataku Alon i Kamil, co przełożyło się na bramki. To samo w przypadku Jakuba Błaszczykowskiego. Broni nas wynik. Zero z tyłu, czyli dobra postawa środkowych obrońców. Nikt nie mówi o Vullnecie Bashie, który dbał o równowagę na boisku. I mamy punkt wyjścia: gdy świeci zespół, to jeszcze bardziej pokazują się jednostki.

Żukow wygląda na konkretnego zawodnika. Pozyskaliście go z Kajratu Ałmaty, dokąd częściej przychodzą piłkarze z przeszłością w ekstraklasie niż odchodzą do ekstraklasy.
To jest facet, który cały czas ma ogromną motywację, aby wrócić na dobry poziom w Europie poprzez grę w Wiśle. Wierzę, że będzie z nami dłużej niż rok. Gratulacje dla Jarosława Królewskiego. Uruchomił kontakty, dzięki czemu Żukow jest z nami. Szacunek, że udało się to zrealizować. Ten piłkarz może robić różnicę w ekstraklasie. To samo mogę powiedzieć zresztą o wielu piłkarzach Wisły. Żukow dał pozytywny impuls. Jeśli wszyscy piłkarze będą pracować na boisku tak jak on, to na pewno się utrzymamy. Z pewnością nie jesteśmy tak dobrzy jak nas ostatni wynik. Z Jagiellonią zdarzył nam się 20-minutowy przestój w grze. Mogliśmy tym czasem lepiej zarządzać. Wiem, że mamy duże rezerwy.

Jednej jednostce poświęćmy chwilę uwagi. Wygląda na to, że bardzo dobrze okres przygotowawczy przepracował Jakub Błaszczykowski. Na boisku widać było u niego dużą swobodę, pewność siebie. Fizycznie jest w formie, co podpowiada, że sprosta zadaniu wzięcia na swoje barki odpowiedzialność za losy Wisły.
Odpowiedzialność ciąży na nas wszystkich, zaczynając ode mnie. Kuba jest naszym kapitanem, liderem, więc naturalne, że spoczywa na nim sporo. To prawda, że trafił z formą. Tak jak cała drużyna. Kryzys fizyczny, który dopadł w Turcji cały zespół, ma za sobą. Mam nadzieję, że to dopiero początek. Cieszę się, że mam świadomy zespół. Moi piłkarze przyjęli pochwały, na które sumiennie zapracowali, ale to tylko jeden mecz z siedemnastu. Już myślimy o Zagłębiu Lubin.

Wisła przegrała jesienią jedenaście meczów z rzędu. Teraz wygraliście trzecie, kolejne spotkanie – z Pogonią, ŁKS-em, Jagiellonią.
Dobre wyniki napędzają drużynę, a mi, trenerowi, pomagają w budowaniu zaufania. Zaufaniu opartym na przeświadczeniu, że nasza wspólna koncepcja ma ręce i nogi. Jest współpraca, przelewamy to na boisko. Jeszcze w zimowych sparingach zbudowaliśmy mentalność zwycięzców. Zbudowaliśmy się jako drużyna. A kiedy na stadion przychodzi 15-20 tysięcy widzów, to zaczynamy ryzykować. Mamy na tym kontrolę, oby tak dalej. Na pewno po drodze będzie wiele przeszkód. Zdarzy się też trudny moment. A skoro jest dobrze, to trzeba tę chwilę pielęgnować. Skupić się, być skoncentrowanym. Jesteśmy jednak gotowi na „orkę”, żeby się utrzymać.

Z pozytywnej strony, wchodząc z ławki, pokazał się Aleksander Buksa. Na podstawie gola, który strzelił Jagiellonii można wnioskować, że ma jedną z lepszych lewych nóg w ekstraklasie?
Olek szuka powtarzalności. Ma umiejętności techniczne, to wiemy. Cały czas rozwija się taktycznie. To chłopak, którego trzeba pielęgnować, wspierać jego rozwój. Co ważne, stoi stabilnie na ziemi. Jest gotowy na ciężką pracę. Cechuje go pokora.



Ma szansę pójść w ślady brata Adama Buksy, który opuścił PKO Ekstraklasę na rzecz amerykańskiej MLS?
Zobaczymy. Olek na liczniku minut ma niespełna dwa rozegrane mecze. Wiek pomaga mu w szybkim rozwoju. Ale nie takie talenty zaginęły. Uważam, że ciężko pracując, może zrobić więcej niż Adam.

Rozmawiał Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności