Aktualności
[EUROKONFERENCJA] Michał Pazdan: Lubię mecze, w których mam co robić
O nawale pracy w czwartkowym meczu
– Śmieję się, że w starciu z Irlandią Północną miałem tyle kontaktów z piłką, co Wojtek Szczęsny. Teraz pracy było bardzo dużo, trzeba było utrzymać pełną koncentrację, ale to się udało. Lubię spotkania, w których mam co robić. Nie myślę o tym, czy był to mój mecz życia, czy nie. Nie wybiegam w przyszłość, nie patrzę wstecz. Skupiam się na tym, co dzieje się teraz.
O porównaniu postawy w meczach z Irlandią Północną i Niemcami
– Do każdego spotkania przygotowuję się tak samo. Nie ma dla mnie różnicy, z kim przychodzi się mierzyć. Nieważne, kto jest rywalem – mam, podobnie jak chyba każdy zawodnik, pewien schemat przygotowania do meczu i nie ma na to wpływu, czy gramy z Irlandią Północną, czy Niemcami.
O kontroli spotkania z Niemcami
– Trenerzy doskonale przeanalizowali rywala. Dziś mieliśmy krótką prezentację tego, co robiliśmy na boisku, selekcjoner wskazał nam wszystkie pozytywne i negatywne poczynania. Możemy wyciągnąć właściwe wnioski, ale myślę, że wczorajszy mecz dobrze kontrolowaliśmy.
O tym, czego się nauczył w starciu z Niemcami
– Trudno wskazać konkretną rzecz, której się wczoraj nauczyłem. Niemcy nie mieli typowego napastnika, dziewiątki. Dopiero w drugiej połowie na murawie pojawił się Mario Gomez.
O nagrodzie dla piłkarza meczu i wozach transmisyjnych pod domem w Krakowie
– Nie mnie oceniać, kto otrzymał nagrodę piłkarza meczu. A co do faktu, że podobno pod moim domem parkują wozy transmisyjne… Może coś wreszcie będzie działo się w Nowej Hucie, bo zazwyczaj jest tam trochę nudno. Jeszcze nie rozmawiałem o tym z rodziną, ale pewnie jest przerażona całym zamieszaniem.