Zapraszamy na podsumowanie 29. kolejki LOTTO Ekstraklasy w ujęciu statystycznym. Zdecydowanie jednym z ciekawszych aspektów minionej kolejki były porażki faworytów – Jagiellonii oraz Legii – a także wysoka wygrana Lecha Poznań na wyjeździe z Wisłą w Krakowie (3:1). Oto najciekawsze liczby świątecznego weekendu z Ekstraklasą.

Ostatnich sześć drużyn w ligowej tabeli wygrało w ostatnich sześciu kolejkach ledwie pięć spotkań, w tym jedno z zespołem spoza tej grupy walczącej o utrzymanie. Dla tej dołującej grupy klubów dwie najbliższe serie meczów to ostatnia szansa, by ugrać jakiekolwiek punkty poza tymi, które w jatce fazy finałowej będą między sobą wyszarpywać.

Tak się już utarło w lidze polskiej, że przerwa na mecze reprezentacje to dla klubów Ekstraklasy szansa: na „nadrobienie braków”, „wyciągnięcie wniosków” i „wytężoną pracę” bez obciążenia meczowego. Ale do tego drużynom została jeszcze jedna kolejka i na finiszu rundy zasadniczej może przynajmniej dać wrażenie lepszego wejścia w finałową fazę sezonu.

Rozgrywki LOTTO Ekstraklasy wkraczają w decydujący moment sezonu. Wkrótce tabela podzieli się na pół. I tu zaczynają się wyliczenia: ile punktów potrzeba aby być w pierwszej ósemce? Wygląda na to, że 40 plus/minus jeden to strefa komfortu, czyli tzw. punkt graniczny.

Nie ma drużyny w LOTTO Ekstraklasie, która wykonałaby wiosną tyle sprintów i na najwyższej szybkości pokonała tak długi dystans. Co stoi za tajemnicą historycznych pięciu kolejnych zwycięstw Jagiellonii Białystok? – W przypadku trenera Mamrota nasza współpraca jest wzorowa, choć w klubach często zdarza się tak, że trenerzy od przygotowania motorycznego robią swoje, a szkoleniowcy jeszcze dokładają obciążenia. Wiadomo, że trenerom często zależy na formach piłkarskich, taktycznych, nie zawsze idzie to w parze z motoryką. A to da się połączyć – mówi Piotr Jankowicz, trener od przygotowania motorycznego w Jagiellonii. W rozmowie z Łączy Nas Piłka opowiada o specyfice swojej pracy oraz tym, jak udało się podnieść poziomy szybkości oraz intensywności w grze lidera polskiej ligi.

W zdecydowanej większości klubów zakończenie trzykolejkowego maratonu ligowego przyjęto z westchnieniem ulgi. – Dla każdego zespołu w Polsce problemem jest zagranie trzech meczów w tydzień – mówi Tadeusz Pawłowski, szkoleniowiec Śląska Wrocław. Jednak w ciągu tych dziesięciu dni spotkań widać było różnicę między lepiej a gorzej przygotowanymi drużynami LOTTO Ekstraklasy.

W starciu dwóch chorwackich trenerów drużyn, które są dalekie od optymalnej formy, każdy z nich ma coś do udowodnienia. Romeo Jozak i Nenad Bjelica są na innych etapach swoich karier odpowiednio w Legii Warszawa i Lechu Poznań, ale łączy ich potrzeba osiągnięcia wyniku w niedzielnym starciu (godz. 18), a do tego w dobrym stylu.