Aktualności

[WYWIAD] Adnan Kovacević: Zagram z Polską i koledzy z Korony będą ze mnie dumni

Aktualności07.09.2020 
Adnan Kovacević po debiucie w reprezentacji Bośni i Hercegowiny marzy o udziale w mistrzostwach Europy, a droga na finały będzie wiodła przez baraże. Zanim jednak do nich dojdzie, podopieczni Dusana Bajevicia zmierzą się z Polską w meczu Ligi Narodów UEFA. – Już nie mogę się doczekać tego starcia – powiedział Łączy nas Piłka Kovacević, który niedawno przeniósł się z Korony Kielce do Ferencvarosu Budapeszt.

Zabrakło cię w kadrze meczowej na pierwsze spotkanie Ligi Narodów UEFA z Włochami, ale na starcie z Polską jesteś już do dyspozycji trenera Dusana Bajevicia.
To prawda. Z Włochami nie dostałem szansy, może więc selekcjoner postawi na mnie w najbliższym meczu. Jestem gotowy. Z boisk ekstraklasy znam kilku piłkarzy waszej kadry i przyjemnie byłoby się z nimi zmierzyć. Szkoda tylko, że w reprezentacji Polski zabraknie Roberta Lewandowskiego, który z Bayernem Monachium triumfował w Lidze Mistrzów i strzelał mnóstwo goli. To świetny napastnik.

Jak poważnie traktujecie mecze Ligi Narodów UEFA i jaki macie cel na te rozgrywki?
Przede wszystkim cieszymy się, że znowu, po tak długiej przerwie, spotkaliśmy się na zgrupowaniu drużyny narodowej. Mamy silny skład, choć we wrześniu selekcjoner nie skorzysta z Miralema Pjanicia i Rade Krunjicia. Nie zamierzamy być jednak dostarczycielem punktów, co udowodniliśmy we Włoszech. Kadra Bośni i Hercegowiny przechodzi ewolucję, pojawiło się w niej kilku debiutantów i możemy grać jeszcze lepiej. Spotkania w Lidze Narodów mają na celu pomóc przygotować się nam jak najlepiej do barażów o mistrzostwa Europy.



Jak oceniasz wasze szanse w październikowych barażach?
Nie wyobrażam sobie, że nie awansujemy. Z Irlandią Północną wygraliśmy dwukrotnie w poprzedniej edycji Ligi Narodów i uchodzimy za faworyta pierwszego barażu. W razie przejścia tej przeszkody czeka na nas Słowacja lub Irlandia, zagralibyśmy też na własnym terenie. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, a mamy naprawdę porządną ekipę z piłkarzami z najlepszych europejskich lig. Niektórzy z nas grali jeszcze na mundialu w Brazylii. Inni, jak ja, oglądali go w telewizji i bardzo przeżywali, jak sędzia skrzywdził Bośnię i Hercegowinę w spotkaniu z Nigerią. Szkoda, że nie funkcjonował wówczas system VAR, bo dostalibyśmy się do 1/8 finału. Liderzy naszej obecnej kadry dbają o atmosferę w szatni, a wszystkim wokół udziela się ich pozytywne nastawienie.

Największą gwiazdą i liderem waszej reprezentacji jest Edin Dzeko. Czy to prawda, że to właśnie on rządzi w szatni?
Edin to wspaniały napastnik, który zdobywał gole w najmocniejszych ligach Europy. To człowiek z wielkimi ambicjami. On jest oddany reprezentacji Bośni i Hercegowiny bezgranicznie, ale u nas każdy kocha grę dla narodowych barw. Teraz przykro nam, że nie możemy liczyć na wsparcie wspaniałych kibiców, którzy przemierzają za reprezentacją cały świat. Przyjdzie czas, że oni wrócą na stadiony, a ten trudny okres trzeba przetrwać. Nie zapominamy, że gramy dla nich.



Jesteś zadowolony ze swoich dotychczasowych występów w pierwszej reprezentacji Bośni i Hercegowiny?
Na powołanie do jakiejkolwiek kadry narodowej czekałem sześć lat. W młodzieżówce na koniec zagrałem w meczu z Hiszpanią, przegranym 1:6. U nich występowali między innymi Saul Niguez, Sergi Roberto, Alvaro Morata. Potem ciężko pracowałem na kadrę seniorów i doceniono moją grę w barwach Korony Kielce. Cieszę się, że dostrzegł mnie były już selekcjoner, Robert Prosinecki – legenda światowego futbolu. W debiucie miałem udział w wygranej z Finlandią 4:1. Jak raz poczujesz ten smak reprezentowania narodowych barw, chcesz bywać na kadrze regularnie. Z Finami wypadłem dobrze, lepiej mogłem się spisać w kolejnych meczach. Z Grekami miałem pecha, bo zaliczyłem samobójcze trafienie. Teraz już na pewno jestem zawodnikiem bardziej doświadczonym niż przed rokiem, a mecze z Ferencvarosem w europejskich pucharach dużo mi dały. Mam przekonanie, że w reprezentacji wszystko co najlepsze dopiero przede mną. Czuję się w tym zespole super, z każdym kadrowiczem mam dobry kontakt, ale moi najlepsi koledzy to Gojko Cimirot i Eldar Civić. Z Cimirotem graliśmy razem w FK Sarajevo, z Eldarem jestem teraz w Budapeszcie. Na wrześniowym zgrupowaniu kadry pojawiłem się szczęśliwy po udanych meczach w Ferenvarosie. Chciałbym dyspozycję z klubu przełożyć na drużynę narodową.



A jak oceniasz swój pobyt w Polsce?
Na pewno żal Korony, która spadła z ekstraklasy, ale wierzę, że szybko do niej wróci. Ogólnie polska liga jest bardzo silna, macie wiele dobrych klubów, zdolnych piłkarzy. Stadiony są piękne, przychodzi na nie sporo kibiców, jest świetna atmosfera. Naprawdę mogę mówić o Polsce tylko w samych superlatywach. Koledzy z Korony Kielce na pewno będą oglądać spotkanie Bośnia i Hercegowina – Polska w telewizji. Jeśli zagram, chciałbym, żeby byli ze mnie dumni.

Rozmawiał Jaromir Kruk

Fot.: East News, Cyfrasport

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności