Aktualności

[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Ruch chce przypomnieć o sobie piłkarskiej Polsce i sprawić sensację

Aktualności24.09.2019 
Rywalizacja pucharowa z założenia ma stwarzać szansę maluczkim do konfrontacji z drużynami wyżej notowanymi. Taka sytuacja będzie też miała miejsce w Chorzowie. Czternastokrotny mistrz Polski jest na największym zakręcie w swojej historii, walczy w trzeciej lidze o życie, a mecz Totolotek Pucharu Polski ze Stomilem Olsztyn może być dla Ruchu miłym przerywnikiem w tej trudnej, codziennej batalii o przetrwanie. Mecz 1/32 finału Pucharu Polski rozpocznie się o godzinie 17:00.

Do wtorkowego starcia zarówno Stomil, jak i przeżywający ogromne kłopoty Ruch może przystąpić w dobrych nastrojach. Obie drużyny w ostatnich tygodniach imponują formą. Chorzowianie rzecz jasna zaledwie w trzeciej lidze, a Stomil na zapleczu ekstraklasy. – W naszej sytuacji różnica dwóch klas rozgrywkowych to ogromna przepaść – mówi trener „Niebieskich” Łukasz Bereta.

To właśnie 28-letni szkoleniowiec uznawany jest za fundament ostatnich dobrych rezultatów chorzowian. Ruch, który latem nie wiedział czy w ogóle przystąpi do rozgrywek ligowych, a w klubie pracownicy i piłkarze strajkowali, w ostatnich czterech spotkaniach zgarnął dziesięć punktów. – Ta drużyna cały czas potrzebuje czasu, ale z dorobku zgromadzonego jesienią jestem zadowolony – przyznaje trener.

Ruch w tabeli trzeciej ligi zajmuje dwunaste miejsce, ale przed sezonem chorzowianom odebrano dwa punkty za zaległości licencyjne. Dorobek zgromadzony na boisku plasuje śląski zespół w stawce trzecioligowców na siódmej lokacie, a należy dodać, że zespół ma jeszcze zaległe spotkanie do rozegrania. Wynik to całkiem dobry, patrząc na to z jakimi problemami borykają się piłkarze i trenerzy. Pod tym względem Stomil może być pewnym drogowskazem dla czternastokrotnych mistrzów Polski. Na Warmii i Mazurach do niedawna zmagano się z równie wielkimi problemami. Klub udało się jednak finansowo ustabilizować, drużyna solidnie pracuje na dobry wynik w Fortuna 1 Lidze, a Totolotek Puchar Polski może być nawet przepustką do gry o jeszcze o wyższe cele.



Stomil w poprzedniej kolejce był przez kilkadziesiąt godzin nawet liderem pierwszej ligi. To pierwszy taki przypadek w wykonaniu olsztynian od czterech lat. Obecnie zajmuje piąte miejsce, ale straty do liderów są tak niewielkie, że w Olsztynie mogą śmiało myśleć o barażach o ekstraklasę, a nawet o bezpośrednim awansie. O Totolotek Pucharze Polski nikt w klubie również nie zapomina. – Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i zajść jak najdalej. Najpierw oczywiście musimy pokonać Ruch. Jedziemy do Chorzowa wygrać i przejść do kolejnej rundy. Wiemy, że nasz wtorkowy rywal ostatnio gra coraz lepiej. Puchary rządzą się swoimi prawami, ale nam nie pozostaje nic innego, jak awansować... Mamy premię za Totolotek Puchar Polski, więc jest się o co starać. Dodatkową jest jednak występ na PGE Narodowym, to jest marzenie chyba każdego z nas – mówi bramkarz Stomilu Piotr Skiba, który w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych zachował czyste konto.

Stomil nie przegrał trzech ostatnich meczów o punkty. W ostatni piątek zremisował bezbramkowo z Wigrami Suwałki, wcześniej pokonał u siebie Stal Mielec. – Nie ma co ukrywać, to Stomil jest faworytem. Gra dwie klasy rozgrywkowe wyżej, jest rozpędzony, co pokazują ostatnie wyniki. Dla nas, przy naszych obecnych problemach, jest to pewien sprawdzian, ale my przede wszystkim skupiamy się na lidze. Będziemy chcieli jednak pokazać się z jak najlepszej strony i sprawić niespodziankę. Taki sukces w meczu z faworyzowaną ekipą zawsze wpływa na morale drużyny i jeszcze podbudowuje zespół – tłumaczy Łukasz Bereta, dla którego mecz ze Stomilem będzie najpoważniejszą próbą w krótkiej karierze trenerskiej.



Chorzowianie w minioną sobotę swojego meczu ligowego nie grali. Powodem nie było jednak zbliżające się spotkanie pucharowe, a brak zgody ze strony policji na organizację imprezy masowej. – Na pewno jednak to może nam pomóc. Gdybyśmy grali w sobotę, optymalne przygotowanie na wtorkowy mecz byłoby bardzo trudne – dodaje trener Bereta. – Mecz ze Stomilem będzie bardzo trudny, wiemy o tym. Dlatego dobrze, że nie graliśmy z Gwarkiem Tarnowskie Góry w lidze. My nie jesteśmy krezusami trzeciej ligi, by móc sobie pozwolić na ciągłe granie co trzy dni – dodaje kapitan „Niebieskich” Tomasz Foszmańczyk.

Ruch w ostatnich dniach nie narzekał na nadmiar wolnego czasu. W ciągu trzech tygodni zagrał pięć meczów. Teraz piłkarzy z Chorzowa czeka kolejny maraton. Zaległy mecz ligowy, mecz Totolotek Pucharu Polski już w kolejnej edycji, ewentualne spotkanie w kolejnej rundzie PP tegorocznej edycji. – Nie kalkulujemy. Dla nas każda szansa na grę jest pozytywna, bo ta drużyna cały czas się buduje. I każda wygrana w tym pomaga. A czym więcej meczów, tym młodzież dostaje więcej szans i ma lepszą okazję, by łapać doświadczenie. Sukces w meczu ze Stomilem będzie więc podwójnie cenny – przekonuje Bereta.

Ruch w tym sezonie w Totolotek Pucharze Polski wygrał już jeden mecz z wyżej notowanym rywalem, w Częstochowie ze Skrą. Poprzednio natomiast triumfował w pucharowych rozgrywkach na wyjeździe w... Olsztynie. W PP obie drużyny spotkały się ostatnio 11 sierpnia 2016 roku. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. W rzutach karnych lepsi byli chorzowianie i to oni awansowali do 1/8 finału. Jak jednak to zamierzchła przeszłość, najlepiej pokazuje skład w jakim grał Ruch. W drużynie „Niebieskich” występowali wtedy chociażby Martin Konczkowski, Jakub Arak czy Mariusz Stępiński. Teraz chorzowianie chcą napisać kolejną historię.

Tadeusz Danisz

Fot: Cyfrasport, 400mm.pl

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności