Aktualności

[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Nie dali szans Sandecji! Błękitni mają patent na faworytów

Aktualności29.10.2019 
Po ograniu Wisły Kraków Błękitni sprawili kolejną niespodziankę, tylko może mniejszego kalibru niż ostatnio. Tym razem II-ligowiec zagrał bardzo efektownie i pokonał Sandecję Nowy Sącz. Gospodarze strzelili trzy gole, a każdy kolejny był ładniejszy od poprzedniego. Akcja Piotra Kurbiela z końcówki spotkania z pewnością może kandydować do najlepszego zagrania tej fazy rozgrywek Totolotek Pucharu Polski.

Choć było to spotkanie 8. drużyny II ligi z 12. zespołem Fortuna 1 ligi, to w pierwszej połowie ta różnica się zatarła. Co prawda większe posiadanie piłki mieli goście z Nowego Sącza, jednak gospodarze umiejętnie się przeciwstawiali „Sączersom”. Zespół Tomasza Kafarskiego miał pomysł na to, jak rozgrywać akcje na boisku ekipy, na którą w ostatnich tygodniach nie ma mocnych w Stargardzie. Z kolei piłkarze Błękitnych, którzy w poprzedniej rundzie okazali się lepsi od Wisły Kraków, swoimi akcjami sprawiali sporo problemów defensywie Sandecji. Nie ograniczali się jedynie do gry z kontry.

Jako pierwsi poważniejsze zagrożenie stworzyli przyjezdni. Maciej Korzym uderzył z kilku metrów – niecelnie – tyle, że był na spalonym. Niecelnym uderzeniem odpowiedział Paweł Łysiak. Po chwili bramkarz II-ligowca Mariusz Rzepecki wypuścił piłkę z rąk, lecz Michal Piter-Bućko nie trafił „między słupki”. Uderzyć w światło bramki nie udało się również Tadeuszowi Sosze, którego strzał zablokował jeden z obrońców.

Trybuny próbował poderwać Michał Cywiński. Napastnik zespołu ze Stargardu zdecydował się na nieszablonowe zagranie – uderzenie przewrotką – i nieznacznie się pomylił. Wreszcie celnie przymierzył Filip Karmański. Po jego strzale piłka nabrała niespodziewanej trajektorii lotu, „w koszyczek” zdołał złapać ją Daniel Bielica.

W 33. minucie Sandecja powinna prowadzić. Wypuszczony sam na sam z golkiperem gospodarzy Mateusz Klichowicz przegrał ten pojedynek. Do odbitej futbolówki dopadł Adrian Danek, miał przed sobą pustą bramkę, lecz w ostatniej chwili jak spod ziemi wyrósł Karmański, który efektowną obroną tyłem ciała zapobiegł utracie gola – zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

Swoją groźną sytuacje wykorzystali za to Błękitni, kiedy chwilę przed przerwą przeprowadzili składną akcję. W polu karnym znalazł się Piotr Kurbiel, który odegrał piętką do nadbiegającego Krystiana Sanockiego. Sanocki strzelił przy prawym słupku i – mimo trudnej sytuacji oraz tłoku w szesnastce – zmieścił piłkę w siatce. W Stargardzie zapowiadało się na kolejną niespodziankę.

Na tę zapowiadało się jeszcze bardziej, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Dawid Szufryn. Goście nie dość, że musieli odrabiać straty, to grali w osłabieniu. Mało brakowało, a po wyrzuceniu z boiska Szufryna, byłoby 2:0 dla Błękitnych. Z rzutu wolnego dośrodkował Karmański, głową uderzał Cywiński, piłka obiła poprzeczkę!

II-ligowiec mógł w krótkim odstępie czasu podwyższyć prowadzenie, bo oprócz poprzeczki było też złe rozwiązanie Pawła Łysiaka. Złe w tym sensie, że miał przed sobą tylko bramkarza i zamiast uderzać, podawał do Piotr Kurbiela, w efekcie „spalił” całą akcję, gdyż Kurbiel nie zdołał czysto trafić w piłkę.

W 66. minucie Błękitni dopięli jednak swego. Bramkę zdobył kapitan II-ligowca Wojciech Fadecki, który wcześniej dwa razy trafił do siatki z Wisłą Kraków. Gol padł po akcji prawą stroną boiska.

Błękitni powoli stają się specjalistami od niespodzianek w Totolotek Pucharze Polski. W sezonie 2014/2015 odpadli w półfinałowej rywalizacji z Lechem Poznań. Sezon później wyeliminowali Termalikę Bruk-Bet Nieciecza. Teraz mają na rozkładzie Wisłę z ekstraklasy i Sandecję z pierwszej ligi. A wśród miejscowych fanów dało się słyszeć głosy, że w kolejnej rundzie pora na Lecha i rewanż za dwumecz sprzed lat…

Gospodarze mieli swój dzień, czego potwierdzeniem była 78. minucie. Piękną, indywidualną akcją błysnął Piotr Kurbiel. Napastnik ekipy ze Stargardu efektownie przyjął piłkę, jeszcze efektowniej przerzucił ją nad obrońcą, by następnie przelobować bramkarza. 3:0!

Piotr Wiśniewski, Stargard

Fot: 400mm.pl

Błękitni Stargard – Sandecja Nowy Sącz 3:0 (1:0)
Bramki:
Sanocki 41, Fadecki 66, Kurbiel 78
Błękitni: 57. Mariusz Rzepecki – 20. Jakub Szrek, 27. Jakub Ostrowski, 25. Hubert Sadowski, 5. Oskar Nowak – 11. Krystian Sanocki (81, 23. Mateusz Bochnak), 10. Filip Karmański, 19. Paweł Łysiak, 18. Wojciech Fadecki (86, 14. Bartosz Sitkowski) – 7. Michał Cywiński (81, 24. Patryk Paczuk), 9. Piotr Kurbiel.
Sandecja: 1. Daniel Bielica – 21. Tadeusz Socha, 5. Dawid Szufryn, 28. Michal Piter-Bućko – 9. Adrian Danek, 13. Radosław Kanach (85, 6. Szymon Kuźma), 16. Michał Walski, 10. Thiago (43, 37. Bartłomiej Dudzic), 34. Miłosz Kałahur (67, 17. Adrian Basta) – 91. Mateusz Klichowicz, 20. Maciej Korzym.
Sędziował: Maciej Pelka (Poznań).
Żółte kartki:
Szrek – Szufryn, Walski, Kałahur.
Czerwona kartka: Szufryn.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności