Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Michał Nalepa: Z tyłu głowy pojawia się myśl o powtórce sprzed roku
Oglądając ten mecz, kibice Lechii i Zagłębią mogli przeżyć swoiste deja vu z ligi. Chodzi o spotkanie z sezonu 2018/19 zakończone remisem 3:3.
Sytuacje rzeczywiście podobne. Wtedy to my do przerwy prowadziliśmy 3:0, teraz Zagłębie 2:0. Trzy bramki straciliśmy po zejściu z boiska Daniela Łukasika, który znów zszedł w przerwie, ale życie nam oddało to, co wcześniej zabrało. Nie spuściliśmy głów przy stanie 0:2, pokazaliśmy jak fajna jest piłka. Nasza głowa była wolna od złych myśli, stąd gra Lechii po przerwie wyglądała dużo lepiej.
Lechia pokazała dwie twarze. Lepszą w drugiej połowie, o pierwszej połowie zapewne chcielibyście jak najszybciej zapomnieć, bo prezentowaliście się słabo.
Wiemy na co nas stać. Mamy bardzo dobry zespół. Jeśli każdy z nas jest odpowiednio skoncentrowany, prze do przodu to ciężko nas zatrzymać. Takie spotkania pokazują, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym mimo słabego wejścia w spotkanie. Możemy wyciągnąć wynik w różnych okolicznościach.
Lechia staje się drużyną pucharową? Dawno już nie przegraliście spotkania w Totolotek Pucharze Polski.
To już drugi przypadek w tej edycji pucharu, kiedy ze stanu 0:2 doprowadzamy do 3:2 dla nas. Trzeba tylko wyciągnąć wnioski z tych lekcji. Musimy dużo lepiej rozpoczynać mecze.
Zwycięstwo w takich okolicznościach może zbudować Lechię na ligę?
Akurat na atmosferę w zespole nie możemy narzekać, bo jest bardzo dobra, niemniej sposób wygranej z Zagłębiem może nam tylko pomóc. Jesteśmy krok bliżej finału. Z kim nie zagramy w ćwierćfinale, to jesteśmy w stanie z nim wygrać.
Obrona trofeum jest waszym celem?
Patrzymy na każdy, kolejny mecz, ale gdzieś tam z tyłu głowy pojawia się myśl o powtórce sprzed roku. W poprzedniej edycji stwierdziłem, że droga do finału jest łatwa. Nie ma zbyt wielu meczów, zaledwie kilka ich dzieli od wielkiego wydarzenia, jakim jest gra na Stadionie Narodowym.
Rozmawiał w Gdańsku Piotr Wiśniewski