Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Maksymilian Hebel: Lechia sprowadziła nas na ziemię
Maksymilian Hebel mógł być bohaterem rywalizacji Gryfa Wejherowo z Lechią Gdańsk. 22-latek otworzył wynik spotkania, zaliczył też asystę przy trafieniu numer dwa dla gospodarzy. Mimo bardzo dobrego występu przeciwko obrońcy Totolotek Pucharu Polski, nie wyglądał na zadowolonego. – Czujemy ogromny niedosyt. Uważam, że mogliśmy spokojnie wygrać – powiedział Hebel w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
Gryf był bliski sprawienia dużej niespodzianki. Ostatni zespół II ligi zadał dwa szybkie ciosy biało-zielonym, czym wyprowadził zespół Piotra Stokowca z równowagi. W drugiej połowie Lechia zabrała się za odrabianie strat i cel osiągnęła, wygrywając 3:2 po zaciętej walce. – Czujemy ogromny niedosyt. Uważam, że mogliśmy spokojnie wygrać z Lechią. Wszystkie bramki traciliśmy w podobny sposób, po wrzutce z boku pola karnego. Tak samo tracimy gole w lidze i na pewno ten element musimy poprawić – mówił Maksymilian Hebel z zatroskaną miną.
Po akcji 22-letniego zawodnika wejherowianie prowadzili. Chwilę później Hebel celnie dogrywał na głowę Bartosza Gęsiora. – Dostałem dobre podanie, zdecydowałem się na strzał z pierwszej piłki. Wyszło wszystko tak jak chciałem – opisywał swojego gola. – Nasi rywale nie mieli przy golach nic do powiedzenia. Mając wynik 2:0, będąc II-ligowcem, siłą rzeczy musieliśmy się cofnąć. Potem oddaliśmy im pola. Była radość po bramkach, ale Lechia sprowadziła nas na ziemię – dodał pomocnik, który jest wychowankiem Arki Gdynia.
Gol strzelony gdańszczanom musiał więc smakować wybornie. – Bardziej cieszyłem się, że moja bramka dała nam prowadzenie – skwitował.
Trener gości Piotr Stokowiec pochwalił gospodarzy za postawę. Nawet stwierdził, że w jego opinii, „Gryfici” rozegrali najlepsze spotkanie w tym sezonie. – Myślę, że dużo lepiej zaprezentowaliśmy się przed kilkoma dniami z Górnikiem Łęczna. Z Lechią stworzyliśmy dwie akcje, które zamieniliśmy na bramkę. Strzeliliśmy jeszcze jednego gola, ale był spalony. I to tyle. W drugiej połowie mieliśmy tylko kilka kontr. To nie wystarczyło do pokonania Lechii – przyznał Hebel.
Piotr Wiśniewski, Wejherowo