Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Maciej Gajos: Czekałem na swój moment
Maciej Gajos w odstępie czterech minut zdobył dwie bramki w wyjazdowym spotkaniu 1/32 Totolotek Pucharu Polski z Gryfem Wejherowo. Pomocnik Lechii Gdańsk pierwszego strzelił gola zaraz po tym jak pojawił się na murawie. – Cieszę się, że moje bramki zapewniły awans – mówił.
Wchodziłeś na boisko w trudnym momencie przy stanie 2:0 dla Gryfa. Jak z twojej perspektywy wyglądała pierwsza połowa w wykonaniu Lechii?
Można stracić bramkę na początku meczu, ale my dostaliśmy dwie w pięć minut... Mocno sobie przez to skomplikowaliśmy sytuację, trzeba było gonić wynik. Na szczęście dogoniliśmy, rozstrzygając losy spotkania w samej końcówce. Moje wejście miało rozruszać ofensywę. Trener nakazał mi wchodzić w pole karne, żeby było nas tam jak najwięcej, bo to pomoże w szybkim strzeleniu gola.
Na dobre zadomowiłeś się w Lechii? W meczach z Koroną Kielce oraz Gryfem trzykrotnie wpisałeś się na listę strzelców.
Czekałem na swój moment (śmiech). A poważnie? Cieszę się, że moje bramki zapewniły awans w tym trudnym spotkaniu. Wbrew temu co się wydawało, nie było łatwo, lekko i przyjemnie. Dlatego tym bardziej jestem zadowolony, że przeszliśmy do kolejnej rundy.
Jak wytłumaczysz nieudany początek meczu?
Na pewno nie zlekceważyliśmy Gryfa. Uczulaliśmy się, że musimy być mocno skoncentrowani zwłaszcza przy ich stałych fragmentach gry. Tymczasem dostaliśmy bramkę, gdy sami mieliśmy stały fragment. Drugiego gola straciliśmy właśnie po rzucie wolnym.
Piotr Wiśniewski, Wejherowo