Aktualności

[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Klasyk Widzew – Legia w pucharowej odsłonie

Aktualności29.10.2019 
Piłkarskie święto w Łodzi – pełne trybuny, mecz, który elektryzuje kibiców i odwieczni rywale, czyli Widzew kontra Legia (środa, godz. 20:30, transmisja Polsat Sport). – Oby to było widowisko, a ludzie mieli satysfakcję z tego, że przyszli na stadion – mówi Marcin Kaczmarek, trener Widzewa. – Czeka nas spotkanie w bardzo gorącej atmosferze – przyznaje Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Legii.

Ta rywalizacja to wiele więcej historii niż 76 spotkań w lidze i Pucharze Polski (38 wygrane Legii, 19 Widzewa).

To na przykład przymusowy transfer Włodzimierza Smolarka w 1977 roku, gdy wojsko wezwało widzewiaka na Łazienkowską 3. To wymuszony transfer Dariusza Dziekanowskiego do Legii, któremu nie służyło łódzkie powietrze i bardzo chciał wrócić do stolicy.

To odejście niechcianego już w Legii Macieja Szczęsnego do Widzewa i triumf bramkarza w nowych barwach na stadionie przy Łazienkowskiej.

To wielu zawodników – np. Jakub Rzeźniczak, Jakub Wawrzyniak, Łukasz Broź, Bartłomiej Grzelak, którzy zaczynali karierę i wybili się w Łodzi, ale przechodzili do Legii i z nią odnosili sukcesy.

To też słynne mecze i zacięta rywalizacja o tytuły mistrzowskie w latach 90. XX wieku. Dla kibiców Widzewa mecz z 18 czerwca 1997 roku i wygrana w Warszawie 3:2, choć w 88. minucie to Legia jeszcze prowadziła 2:0, jest jednym z najważniejszych spotkań w historii klubu. To zwycięstwo zapewniło czwarty i ostatni tytuł mistrzowski dla łodzian.

Rok wcześniej łodzianie także przegrywali 0:1 w Warszawie, ale strzelili dwa gole i odebrali tytuł legionistom.

Dla kibiców Legii symboliczne było zwycięstwo 6:0 w 2004 roku, gol z rzutu karnego Artura Boruca i przypieczętowanie spadku łodzian. To też passa legionistów, którzy od 19 lat z Widzewem nie przegrali i zwykle wygrywają (15 zwycięstw Legii i cztery remisy).

– Wiem o Widzewie sporo. Grał tam Zbigniew Boniek – żartował na przedmeczowej konferencji Aleksandar Vuković, trener Legii. – To był kiedyś klasyk polskiej piłki. W czasach mojej gry w Legii Widzew obniżył loty i te mecze były po prostu trudnym spotkaniem ligowym, a nie – powiedzmy – derbowym. Walczyliśmy wtedy o inne cele. Mam tylko miłe wspomnienia z tych spotkań.


Przez ostatnie sześć lat nie było okazji do meczów, bo Widzew najpierw spadł do I ligi, a potem rozpoczął odbudowę klubu od IV klasy rozgrywkowej. Teraz jest w drugiej lidze i los skojarzył obydwie drużyny w 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski. W tych rozgrywkach Legia mierzyła się z Widzewem sześć razy. Wygrała wszystkie spotkania.

Ostatni raz Widzew podejmował Legię w ekstraklasie 10 listopada 2013 roku. Goście wygrali przy al. Piłsudskiego 1:0 po bramce Tomasza Jodłowca, który karierę w seniorskiej piłce zaczął właśnie w Widzewie. Teraz w obu drużynach nie ma piłkarzy, którzy pamiętaliby tamto spotkanie.


Wizyta Legii to dla Widzewa piłkarskie święto, ale także zastrzyk finansowy. Choć stadion w Łodzi zwykle wypełnia się niemal w 95 procentach na mecze w drugiej lidze, to na rozgrywki pucharowe bilety sprzedawane są oddzielnie. Pierwszeństwo w kupnie wejściówek (droższych niż na II ligę) mieli posiadacze karnetów. A, że jest ich ponad 16 tysięcy, to do wolnej sprzedaży trafiło zaledwie niespełna 700 biletów. Po dziesięciu minutach po wejściówkach nie było śladu. Jak informuje klub cztery tysiące osób zgłosiło zapotrzebowanie na aż 20 tysięcy biletów! Mecz, razem z kibicami Legii, obejrzy więc około 18 tysięcy kibiców.

– To pokazuje skalę wydarzenia. Sędziuje międzynarodowy arbiter [Szymon Marciniak – przyp. red.], spotkanie komentuje Mateusz Borek. Super! Oby to było widowisko, a ludzie mieli satysfakcję z tego, że przyszli na stadion – mówi trener Kaczmarek.

– Widzew to drużyna, która nie odstaje wiele poziomem od kilku drużyn z ekstraklasy. To zespół zorganizowany, grający agresywnie, mający za sobą prawie 20 tys. ludzi na trybunach. Gra o dwie klasy niżej, ale są w nim zawodnicy z doświadczeniem ekstraklasowym jak Robak, Możdzeń, Mąka czy Pawłowski. Jest też trener, który potrafił awansować z innymi zespołami i myślę, że niedługo Widzew wróci do ekstraklasy – uważa Vuković. – Udało im się zrobić to, czego nam się nie udało, czyli pokonać Śląsk. Będzie tym trudniej, że jest to jeden decydujący mecz. Czeka nas spotkanie w bardzo gorącej atmosferze. To powinno tak podziałać na moich zawodników, że nie będą ospali na boisku – przyznaje.

Piłkarsko faworytem są wicemistrzowie Polski. Jeśli trener Vuković nie zmieni całej jedenastki, wygrana Widzewa byłaby dużą niespodzianką. W poprzedniej rundzie Vitezslav Lavicka, szkoleniowiec Śląska Wrocław, zamieszał składem, wstawił dziewięciu zawodników, którzy w ekstraklasie są zwykle rezerwowymi i piłkarze trenera Marcina Kaczmarka sprawili niespodziankę. Pokonali rywala z ekstraklasy 2:0, a obydwie bramki zdobył Marcin Robak, największa gwiazda drużyny.

– Legia to bardzo trudny przeciwnik, wielokrotny mistrz Polski. Nie odkryję Ameryki mówiąc, że jest faworytem. Dla nas to drugi taki ważny mecz w tym sezonie po spotkaniu ze Śląskiem. W Łodzi będzie święto dla kibiców, spragnionych piłki na najwyższym krajowym poziomie. Postaramy się zaprezentować z jak najlepszej strony – stwierdził trener Kaczmarek. – Dla nas najważniejszy jest jednak awans do I ligi. Mecz z Legią jest wielkim wydarzeniem i będzie to dla nas lekcja, niezależnie, jak spotkanie się potoczy. Mój zespół zagrał z maksymalnym zaangażowaniem i w najmocniejszym zestawieniu – obiecał.

Andrzej Klemba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności