Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Hrosso broni rzuty karne, Cracovia w ćwierćfinale
To był jeden z dwóch meczów, w których w 1/8 finału Pucharu Polski mierzyły się drużyny ekstraklasy i ostatni akcent tej rundy rozgrywek. Do tej pory była tylko jedna niespodzianka – pierwszoligowy GKS Tychy wyeliminował ŁKS. W Krakowie faworytem była czwarta drużyna ekstraklasy, która podejmowała beniaminka Raków Częstochowa.
Michał Probierz, trener Cracovii, zupełnie przemeblował jedenastkę. Ze składu, który w weekend przegrał 0:1 z ŁKS zostali tylko stoper David Jablonsky i Milan Dimun. Dziewięć zmian to rewolucja w składzie.
Dużo bardziej wstrzemięźliwy był Marek Papszun, szkoleniowiec gości. Z drużyny, która pokonała w lidze Jagiellonię Białystok 2:1, zostało siedmiu zawodników. Szansę od pierwszej minuty dostali Michał Gliwa, Sebastian Musiolik, Daniel Bartl i Michał Skóraś.
Początek spotkania należał do gospodarzy, ale długo nie było efektów tej przewagi. Obie drużyny próbowały stworzyć zagrożenie po stałych fragmentach. Obrońcy byli jednak bardzo czujni. Pierwsi groźną okazję wypracowali goście. W dobrej sytuacji strzał Rusłana Babenki został odbity przez obrońcę na rzut rożny.
Lepszą sytuację mieli gospodarze. Filip Piszczek przedarł się lewą strona, wyłożył piłkę Tomasowi Vestenicky’emu, ale Słowak kopnął prosto w bramkarza.
Walka toczyła się głównie w środku boiska i obie drużyny miały spore problemy, by przedostać się pod pole karne rywala. Wreszcie 34. minucie mocno uderzył Miłosz Szczepański, ale za bardzo w środek, by Lukas Hrosso miał problem z obroną. Kilka minut później bramkarz Cracovii miał sporo szczęścia, gdy piłka po strzale Sebastiana Musiolika odbiła się od słupka i wyszła w pole.
Po zmianie stron nadal piłkarze mieli problemy, by stworzyć groźne sytuacje. Pierwszym udało się gościom – po dośrodkowaniu Piotra Malinowskiego, głową uderzył Emir Azemović, ale prosto w bramkarza.
Obie drużyny chciały rozstrzygnąć spotkanie w trakcie 90 minut i nie czekać na dogrywkę czy rzuty karne. Dobre sytuacje mieli z jednej strony Sebastian Stróżik, a z drugiej Michał Skóraś, ale ofiarne interweniujący obrońcy blokowali strzały.
Cracovia uzyskała przewagę, atakowała coraz groźniej, ale goście albo dobrze bronili (strzelał m. in. Vestenicky), albo gospodarze minimalnie pudłowali.
W 71. minucie na boisku pojawił się Rubio, który zmagał się z zapaleniem opon mózgowych i był to jego pierwszy występ od sierpnia. W 82. minucie losy awansu powinien rozstrzygnąć Szczepański – miał przed sobą właściwie tylko bramkarza, ale kopnął prosto w Hrosso.
Żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola w regulaminowym czasie gry i doszło do dogrywki. Pierwsi świetną okazję mieli goście, ale po akcji Szczepańskiego Kamil Piątkowski kopnął w bramkarza. W drugiej części dogrywki po strzale głową Jarosława Jacha, Hrosso złapał piłkę tuż przed linią bramkową. To właśnie bramkarz Cracovii okazał się bohaterem serii rzutów karnych, która nastąpiła po dodatkowych 30 minutach gry. Obronił on dwie jedenastki i do ćwierćfinału awansowały „Pasy”.
Cracovia – Raków Częstochowa 0:0 pd., k. 4:1
Cracovia: 31.Lukas Hrosso – 87.Diego Ferraesso, 43. Ołeksyj Dytiatjew, 85.David Jablonsky, 3.Michal Siplak – 8.Milan Dimun, 77.Sebastian Strózik (71, 9.Rubio, 106, 5.Janusz Gol), 6.Sylwester Lusiusz, 29.Bojan Cecarić (46, 25.Michał Rakoczy), 99.Tomas Vestenicky (81, 11.Mateusz Wdowiak) – 26.Filip Piszczek.
Raków: 1.Michał Gliwa –5.Emir Azemović (78, 14.Kamil Kościelny), 33.Jarosław Jach, 17.Peter Schwarz 2.Tomas Patrasek – 13.Piotr Malinowski, 18.Rusław Babenko, 30.Miłosz Szczepański (103, 25.Aleksander Kolew), 27.Daniel Bartl (78, 7.Maciej Domański) – 9.Sebastian Musiolik, 22.Michał Skóraś (83, 4.Kamil Piątkowski).
Rzuty karne: 1:0 – Gol, 1:0 – Schwarz (broni Hrosso), 2:0 Jablonsky, 2:0 – Jach (broni Hrosso), 3:0 – Dytiatjew, 3:1 – Domański, 4:1 - Dimun
Żółte kartki: Rakoczy, Dytiatjew – Petrasek.
Sędzia: Jarosław Przybył.
Widzów: 5124.
Andrzej Klemba