Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] GKS odwrócił losy! Tyszanie grają dalej
Po trzech miesiącach w Radomiu ponownie doszło do starcia Radomiaka z GKS Tychy. Obydwa zespoły rywalizowały ze sobą na inaugurację Fortuna I ligi. Na poziomie ligowym wówczas lepszy okazał się Radomiak, który przed swoją publiką wygrał 2:1. Szansę rewanżu za porażkę podopieczni Ryszarda Tarasiewicza otrzymali w 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski. Rundę wcześniej Radomiak Radom po wygranej 2:1 wyeliminował Elanę Toruń, a GKS Tychy pokonał GKS Bełchatów 2:0.
Pierwsze fragmenty spotkania to dwie bardzo groźne akcje przeprowadzone przez Radomiaka Radom. Najpierw przed znakomitą sytuacją stanął Mateusz Michalski, ale w ostatniej chwili został zatrzymany przez Konrada Jałochę. Dogodną szansę gospodarze mieli dosłownie chwilę później. Po podaniu Mateusza Michalskiego oko w oko z Konradem Jałochą stanął Patryk Winsztal. Ponownie skuteczny między słupkami był golkiper tyszan, który odbił uderzenie skrzydłowego Radomiaka. Upływały kolejne minuty, a przy piłce nadal znajdowali się piłkarze Dariusza Banasika.
⏱️ 45' Za nami 1⃣ połowa meczu #RADTYC - póki co w Radomiu bez bramek. pic.twitter.com/YKRkBAYmph
— GKS Tychy (@GKSTychy1971) October 29, 2019
Po pierwszym kwadransie znowu pewnie zachował się bramkarz gości, który powstrzymał Damiana Nowaka. Niezbyt pewnie natomiast prezentował się zespół GKS Tychy, który miał problem w rozegraniu piłki, nie potrafił skonstruować groźniejszej sytuacji, a co za tym idzie – golkiper Mateusz Kryczka nie został zmuszony do interweniowania. Skutecznie prezentowała się defensywa Radomiaka, która na wysokości pola karnego odbierała futbolówkę tyszanom i przenosili grę na połowę rywala. Później obudzili się nieco goście, ale brakowało przede wszystkim strzału w światło bramki Radomiaka. Końcówka pierwszej połowy to ponowna przewaga gospodarzy, ale nie potrafili oni udokumentować jej bramką.
Po zmianie stron znowu zagrażał Radomiak. Po przyznaniu rzutu wolnego gospodarzom i dośrodkowaniu Adama Banasiaka nad bramką jednak strzelał Patryk Mikita, który wcześniej wszedł z ławki rezerwowych. Radomiakowi udało się w końcu dopiąć swego w 54. minucie. Z prawej strony piłkę w pole karne dogrywał Patryk Winsztal. Ta niespodziewanie minęła jednak wszystkich zawodników i wpadła do bramki strzeżonej przez Konrada Jałochę.
⏱️ 90' Hej, @PZPNPuchar - tak się odwraca losy meczu! 😉 Meldujemy się w 1/8 finału pucharowych rozgrywek ✅👏⚽️ #RADTYC pic.twitter.com/rOReC1KX8p
— GKS Tychy (@GKSTychy1971) October 29, 2019
GKS Tychy po wielu próbach doprowadził jednak do wyrównania. Po rzucie rożnym strzał głową oddał Łukasz Sołowiej, piłka trafiła w poprzeczkę i spadła pod nogi Dario Kristo, który dopełnił formalności i umieścił ją w siatce. W końcówce i jednym i drugim zależało, żeby zakończyć mecz regulaminowym czasem gry. Próbował zagrozić Radomiak, swoich okazji szukał także GKS Tychy. Bardzo bliski strzelenia gola był Radomiak. Piłka po strzale Dawida Abramowicza poleciała jednak nad poprzeczką. Gdy dogrywka była już bardzo blisko to niespodziewanie tyszanie zadali decydujący cios. Z dystansu uderzał Łukasz Grzeszczyk, piłkę odbił golkiper Radomiaka, co wykorzystał Szymon Lewicki, który zapewnił zwycięstwo swojej drużynie.
29 października 2019, 13:00 – Radom
Radomiak Radom – GKS Tychy 1:2 (0:0)
Bramki : Patryk Winsztal 54 – Dario Kristo 69, Szymon Lewicki 90
Radomiak : 30. Mateusz Kryczka – 33. Dawid Abramowicz, 38. Martin Klabnik, 20. Kacper Pietrzyk, 48. Chams Faraji – 19. Marcin Kluska (67, 17. Maciej Filipowicz), 11. Michał Kaput, 7. Mateusz Michalski (46, 77. Patryk Mikita), 8. Patryk Winsztal, 66. Adam Banasiak – 27. Damian Nowak (88, 14. Damian Jakubik).
GKS Tychy : 91. Konrad Jałocha – 20. Bartosz Szeliga (61, 5. Maciej Mańka), 6. Marcin Kowalczyk, 4. Marcin Biernat, 3. Łukasz Sołowiej, 21. Ken Kallaste – 7. Jakub Piątek (61, 9. Dawid Kasprzyk), 8. Łukasz Grzeszczyk, 14. Dario Kristo, 13. Łukasz Moneta – 32. Szymon Lewicki (90, 17. Sebastian Steblecki).
Żółte kartki : Banasiak, Pietrzyk – Kallaste, Biernat, Sołowiej.
Sędziował : Marcin Kochanek (Opole).