Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] GKS Katowice awansuje po karnych
Warta mecz w Katowicach rozpoczęła z ogromnym animuszem, jakby chcąc pokazać, że fotel lidera pierwszej ligi dla ekipy z Poznania nie jest przypadkowy. Inna rzecz, że katowiczanie w pierwszym kwadransie przypominali kompletnie zagubionych, przez długie minuty nie mogąc opuścić własnej połowy.
Motorem napędowym w ekipie gości był grający na prawym skrzydle Serhij Napołow, ale o groźne sytuacje pod bramką Bartosza Mrozka było bardzo trudno. Po jednej z dwóch groźnych sytuacji i dograniu Napołowa Krzysztof Kiklaisz pod samą bramką stracił futbolówkę. Uderzenie techniczne Michała Grobelnego sprzed pola karnego minęło natomiast prawy słupek bramki Mrozka.
Katowiczanie po raz pierwszy w polu karnym pierwszoligowca zagościli w 22. minucie, ale Kacper Michalski, uderzając z dystansu, pomylił się. Najbardziej defensorów Warty absorbował Szymon Kiebzak, ale kontry w jego wykonaniu przyniosły więcej strachu niż efektywności.
W drugiej połowie katowiczanie nie dawali już tyle swobody rywalom, bo już po czterech minutach gry stworzyli najgroźniejszą sytuację bramkową. Uderzenie Patryka Grychtolika z 18 metrów sprawiło dużo problemów Tomaszowi Laskowskiemu i ożywiło trochę publikę przy Bukowej, ale bramkarz Warty nie dał się pokonać. To była właściwie jego jedyna udana interwencja w tym spotkaniu, bo w 57. minucie Laskowski musiał opuścić boisko. Po tym jak Arkadiusz Woźniak wypuścił „w uliczkę” Kiebzaka, bramkarz Warty ratował się wyjściem poza pole karne i faulował piłkarza GKS.
Przewagi jednego zawodnika gospodarzy nie było jednak widać. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry katowiczanie ożywili kibiców trójkową akcją, ale strzał Dawida Rogalskiego został zablokowany. Warta odpowiedziała uderzeniami Napołowa. Pierwsza próba przeszła obok słupka, druga poszybowała nad poprzeczką.
W dodatkowym czasie gry stroną przeważającą byli gospodarze, ale dopiero w ostatnich dziesięciu minutach dogrywki wyraźnie podkręcili tempo. Groźnie uderzał Adrian Błąd, a niewiele zabrakło, by do precyzyjnego podania Jakuba Habusty dopadł Dawid Rogalski. W ostatnich minutach pod bramką Adriana Lisa się „kotłowało”, ale nikt piłki do siatki nie był w stanie wepchnąć. O awansie więc decydowały karne. Mrozek obronił strzał Gracjana Jarocha i to GKS awansował do kolejnej rundy.
GKS Katowice – Warta Poznań 0:0 pd. k. 5-3
Katowice: 1. Bartosz Mrozek – 21. Zbigniew Wojciechowski, 32. Radek Dejmek, 4. Arkadiusz Jędrych, 13. Kacper Michalski – 18. Kacper Tabiś (70, 11. Adrian Błąd), 6. Jakub Habusta, 20. Patryk Grychtolik (63, 29. Dawid Rogalski), 14. Marcin Urynowicz (63, 8. Maciej Stefanowicz), 24. Szymon Kiebzak (91, 25. Mateusz Kompanicki) – 7. Arkadiusz Woźniak.
Warta: 33. Tomasz Laskowski – 3. Jakub Kiełb, 4. Tomasz Boczek, 16. Aleks Ławniczak, 14. Nikodem Fiedosewicz (91, 24. Sebastian Olszewski) – 27. Serhij Napołow, 7. Michał Grobelny (87, 20. Adrian Cierpka), 21. Mateusz Kupczak, 10. Adrian Laskowski (71, 25. Gracjan Jaroch), 11. Michał Jakóbowski – 29. Krzysztof Kiklaisz (61, 1. Adrian Lis).
Żółte kartki: Tabiś, Michalski, Urynowicz, Stefanowicz – Olszewski, Cierpka.
Czerwona kartka: Tomasz Laskowski (56. minuta, za faul taktyczny).
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Tadeusz Danisz, Katowice
Fot: 400mm.pl