Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Dominik Hładun marzy o finale
Dominik Hładun długo czekał na występ w bramce Zagłębia Lubin, ale jak już dostał szansę to nie zawiódł. To dzięki świetnym interwencjom 24-latka zespół Martina Seveli pokonał w Kielcach Koronę 1:0 i awansował do 1/16 finału Pucharu Polski.
Słyszałeś o komplementach z ust trenera pod twoim adresem?
Dominik Hładun: Cieszę się, że po długiej przerwie, bo siedem miesięcy byłem bez meczu, mogłem znów zagrać o stawkę. Trener wcześniej mówił, że zagram w Pucharze Polski, więc cierpliwie czekałem na Koronę. Cieszę się, że się pokazałem, zagrałem na zero z tyłu i pomogłem drużynie. Kilka razy gospodarze zmusili mnie do poważnego wysiłku, a najtrudniejszy do obrony był chyba strzał już w doliczonym czasie Vato Arweładze. Piłka leciała tak i jakby zmieniała kierunek, ale zdołałem ją odbić. Ogólnie dobrze się ustawiałem i jestem zadowolony z siebie.
Rozbita ostatnimi niepowodzeniami Korona okazała się trudnym rywalem?
Wiedzieliśmy, że Korona będzie się chciała zrehabilitować przed swoimi kibicami za słabe wyniki w ekstraklasie. Przyszedł nowy trener, a w pucharze kilku piłkarzy, którzy wcześniej grali mniej pragnęło się przed nim pokazać. W pierwszej połowie zepchnęliśmy gospodarzy, w drugiej po strzelonej bramce niepotrzebnie cofnęliśmy, chyba podświadomie. Końcówka była trudna i emocjonująca, ale Zagłębie osiągnęło swój cel.
Puchar Polski stanie się twoimi ulubionymi rozgrywkami?
Z Chojniczanką doświadczyłem fajnej przygody z pucharem w sezonie 2015/16. Postraszyliśmy nawet Legię Warszawa, a wcześniej wyeliminowaliśmy Arkę Gdynia. Cieszę się z każdego spotkania i chcę przynajmniej przebić w Zagłębiu rezultat z Chojniczanki, gdy doszliśmy z kolegami do ćwierćfinału. Magia Stadionu Narodowego działa, teraz droga jest krótsza niż kiedyś, bo już w żadnej fazie nie gra się dwumeczów.
Jak trener bramkarzy z Lubina, Grzegorz Szamotulski motywował cię przed powrotem do bramki Zagłębia?
Powiedział, żebym zagrał swoje, żebym się nie podpalał. Nie muszę nic nikomu udowadniać, cieszę się futbolem, a po takim meczu jak z Koroną chodzę uśmiechnięty.
Rozmawiał Jaromir Kruk