Aktualności

[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Daniel Tanżyna: Nie baliśmy się Legii

Aktualności31.10.2019 
– Chwała dla zespołu, że potrafił się podnieść po stracie dwóch bramek i doprowadził do remisu. Niestety to rywal strzelił decydującego gola. Jest niedosyt, ale mimo porażki ten mecz zbudował nas jako zespół – twierdzi Daniel Tanżyna, obrońca Widzewa po porażce 2:3 z Legią w 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski.

Mecz był emocjonujący – na początku drugiej połowy Legia prowadziła 2:0, ale gospodarze wyrównali. Decydującą bramkę zdobył Igor Lewczuk i wicemistrz Polski wygrał na boisku wicelidera drugiej ligi.

– Przyjechała do nas bardzo dobra drużyna z dużą piłkarską jakością. Było to widać na boisku, ale nie przestraszyliśmy się Legii i pokazaliśmy charakter. Zagraliśmy dobre spotkanie i szkoda tej porażki. Niestety, kiedy na pięć minut wyłączyliśmy myślenie na boisku, to tak klasowa drużyna natychmiast to wykorzystała – przyznaje Tanżyna. – Chwała dla zespołu, że potrafił się podnieść po stracie dwóch bramek i doprowadził do remisu. Niestety, stały fragment i Lewczuk strzelił decydującego gola. Jest niedosyt, ale mimo porażki ten mecz zbudował nas jako zespół – zapewnia.

30–letni stoper twierdzi, że choć ostatnio Legia w lidze rozgromiła Wisłę Kraków, to Widzew nie obawiał się rywala z ekstraklasy.

– Widać było, że nam też zależy na wygranej. Przy wyniku 2:2 trener przesunął mnie nawet do ataku, by w ten sposób szukać szansy, że wygram pojedynek w powietrzu i zdobędziemy upragnioną trzecią bramkę. Była nawet szansa, ale Radek Cierzniak dobrze zachował się w bramce – mówi Tanżyna. – Mogliśmy zejść z boiska z podniesionymi głowami, bo styl w jakim przegraliśmy – choć to może dziwnie zabrzmi – pokazał nasz charakter. Rywale tego meczu nie zlekceważyli i wystawili najmocniejszy skład. Tym bardziej cieszą nas komplementy za postawę na boisku i żałujemy, że nie udało się doprowadzić do dogrywki, by dać kibicom jeszcze pół godziny więcej emocji – dodaje.

Mecz obserwował komplet publiczności. Do spotkania Widzewa i Legii doszło pierwszy raz od sześciu lat. Piłkarze obu zespołów mogli liczyć na głośny doping przez pełne 90 minut.

– Za tą rywalizacją tęsknili nie tylko kibice Widzewa, ale także Legii i w całej Polsce. Staramy się, by ten klasyk na stałe wrócił do terminarza. Krok po kroku najpierw chcemy awansować do I ligi, a potem myśleć o kolejnym wyzwaniu, czyli ekstraklasie – podkreśla Tanżyna. – Na takie mecze z Legią kibice Widzewa zasługują. Mobilizacja nie tylko w drużynie, ale wśród fanów była niesamowita. Wystarczyło wyjść od sklepu, by ciągle słyszeć jak to ważne spotkanie, byśmy dali z siebie wszystko, zagrzewanie do walki. To potężna motywacja dla nas – zaznacza.

Widzew jest wiceliderem drugiej ligi i jego celem jest awans na zaplecze ekstraklasy. W poprzedniej rundzie Totolotek Pucharu Polski sprawił niespodziankę i wyeliminował Śląsk Wrocław. Teraz jak równy z równym walczył z Legią.

– Wygrana ze Śląskiem dała nam większą pewność siebie. Od tej pory w lidze niemal wyłącznie wygrywamy [jeden remis – przyp. red.]. Mam nadzieję, że ten dobry występ przeciwko Legii będzie miał na nas także pozytywny wpływ. Pożegnaliśmy się z Totolotek Pucharem Polski i teraz dla nas najważniejsza jest liga. Zostało pięć kolejek do końca roku i chcielibyśmy zdobyć jak najwięcej punktów, by mieć komfort przed rundą wiosenną – kończy Tanżyna.

Andrzej Klemba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności