Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Chojniczance marzy się powtórka z Rakowa
Ze słów doświadczonego golkipera wynika zatem, że jego zespół chce pójść w ślady Rakowa, który był rewelacją „Pucharu Tysiąca Drużyn” za sezon 2018/2019. Częstochowianie eliminowali kolejno Victorię Sulejówek, Lecha Poznań, Wigry Suwałki oraz Legię Warszawa. Zatrzymali się dopiero na Lechii Gdańsk, późniejszym triumfatorze rozgrywek. Ekipa Marka Papszuna utarła nosa dwóm przedstawicielom PKO Ekstraklasy, choć nie była faworytem. W podobnej sytuacji jest dziś Chojniczanka.
– Wiele zależy od dyspozycji dnia, nie bez znaczenia jest miejsce rozgrywania meczu. My mamy to szczęście, że gramy u siebie. Chociaż w lidze nie idzie nam w Chojnicach... Gramy z ekstraklasą, co sprawia, że mamy jeszcze większą chęć pokazania się z dobrej strony na tyle rywala z lepszej ligi – podkreśla Janukiewicz.
Chojniczanka rok temu postawiła się Legii Warszawa. Walczyła, ale musiała uznać wyższość warszawian, którzy wygrali w Chojnicach 1:0. – W pierwszej połowie Legia miała dużą przewagę, po przerwie to my stworzyliśmy klarowniejsze sytuacje. Mogło być różnie. Pamiętam jak grałem w pierwszoligowej Pogoni Szczecin, doszliśmy wtedy do finału, więc w pucharze wszystko jest możliwe. Raków co prawda nie wystartował zbyt dobrze w ekstraklasie, ale rozgrywki rozgrywkom nierówne. Puchary mają swoje zasady. Śledzę spotkania Rakowa. W niejednym meczu pokazali, że potrafią grać w piłkę. Z różnych powodów, często w wyniku pecha, nie zbierali punktów. Z racji tego, że występują szczebel wyżej będą faworytem – przekonuje 35-letni bramkarz.
Częstochowianie po awansie zderzyli się z trudną rzeczywistością. Styl, który w Fortuna 1 Lidze okazał się trudny do rozszyfrowania, w ekstraklasie nie przynosi im już tyle korzyści. W dziewięciu meczach zdobyli dziewięć punktów. Zdołali jednak pokonać m.in. Lechię Gdańsk czy Jagiellonię Białystok. – Raków charakteryzuje się tym, że gra na trzech obrońców. Dla wielu drużyn w Polsce stanowi to nie lada problem, nie wiedzą jak się przeciwstawić takiej taktyce. W tej drużynie widać rękę trenera Marka Papszuna. To będzie ciężki mecz, ale zrobimy co w naszej mocy, żeby awansować – stwierdza Janukiewicz.
Średnio w swojej lidze radzi sobie także Chojniczanka. Zespół z Chojnic w dziesięciu kolejkach wygrał trzy razy. Zgromadził jedenaście „oczek” i ma taki sam dorobek, co ostatnia drużyna ze strefy spadkowej, GKS Bełchatów. Niewykluczone, że Marek Papszun postawi dziś na kilku rezerwowych. To może być szansa m.in. dla Kamila Piątkowskiego. 19-latek zadebiutował w nowych barwach w meczu przeciwko Lechii. – W zeszłym sezonie bacznie obserwowałem, jak Raków sobie radził w Pucharze Polski. Wyglądało to bardzo dobrze, dzięki czemu udało się zajść aż do półfinału. Mam nadzieję, że w nadchodzących rozgrywkach nasza gra będzie równie skuteczna. W każdym meczu damy z siebie wszystko i zagramy o zwycięstwo. Chcemy dojść na sam szczyt – powiedział Piątkowski w rozmowie z Rakow.com.
W Chojnicach martwią się spadającą frekwencją, co ma związek z grą drużyny. Konfrontacja z Rakowem może pozytywnie odbić się na frekwencji. – Zapowiada się święto, bo przyjeżdża do nas ekstraklasa. Zespół, który praktycznie zdominował pierwszą ligę w poprzednim sezonie. Oglądałem ich mecz z Piastem, moim zdaniem zasłużyli na zwycięstwo. Sam fakt, że mierzymy się z tak mocnym rywalem, powinien być wystarczająca zachętą do przyjścia na stadion – mówi trener Josef Petrik junior, który prowadzi Chojniczankę wraz ze swoim ojcem Josefem Petrikiem seniorem.
Piotr Wiśniewski