Aktualności

[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] 1/8 finału czas zacząć!

Aktualności03.12.2019 
Po ponad miesiącu przerwy wracają rozgrywki Totolotek Pucharu Polski. W meczach 1/8 finału zmierzy się szesnaście najlepszych zespołów bieżącej edycji, a stawką będzie awans do ćwierćfinału. To ostatnia tegoroczna runda rywalizacji o Puchar Tysiąca Drużyn.

Legia II Warszawa – Piast Gliwice (wtorek, 3 grudnia, 17:45)

Rezerwy warszawskiej Legii w bieżącej edycji Totolotek Pucharu Polski spisują się bez zarzutu. III-ligowiec odprawił z kwitkiem dwie ekipy występujące na co dzień na zapleczu PKO Ekstraklasy. Najpierw wyeliminował z rozgrywek Wigry Suwałki, zwyciężając 2:0, a następnie Odrę Opolę (1:0). Co godne podkreślenia, drużyna Piotra Kobiereckiego nie jest wzmacniana posiłkami z pierwszego zespołu (pomijając Chrisa Philippsa, który i tak jest już na stałe przypisany do ekipy rezerw). Warto pochwalić także wiek piłkarzy wychodzących na murawę w barwach Legii II – średnia wynosi około 20 lat, a zawyżają ją wspomniany Philipps oraz 33-letni Radosław Pruchnik. Tym bardziej za wyeliminowanie dwóch teoretycznie silniejszych przeciwników należą się ogromne brawa.

Poziom trudności jednak rośnie. Tym razem Legia II podejmie mistrza Polski, Piasta Gliwice. Podopieczni Waldemara Fornalika w pierwszej rundzie dość niespodziewanie remisowali po regulaminowym czasie gry z III-ligową Unią Skierniewice, ale w dogrywce nie dali rywalowi żadnych szans, wygrywając ostatecznie 5:1. W 1/16 finału było już zdecydowanie lepiej – ekipa z Gliwic bezdyskusyjnie rozbiła Pogoń Siedlce (4:0). W spotkaniu z rezerwami Legii Piast będzie murowanym faworytem, ale „Puchar Tysiąca Drużyn” niejednokrotnie rządzi się swoimi prawami… Transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na antenie Polsatu Sport.

Górnik Łęczna – Legia Warszawa (wtorek, 3 grudnia, 20:45)

Górnik Łęczna w tym sezonie walczy o awans do Fortuna 1 ligi. Zimę drużyna prowadzona przez Kamila Kieresia spędzi na drugim miejscu w tabeli, ale w tym roku ma jeszcze szansę zapewnić sobie awans do 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski. Po wyeliminowaniu Gryfa Słupsk oraz Rekordu Bielsko-Biała, nadszedł czas na rywala z najwyższej półki. Na Lubelszczyznę zawita bowiem Legia Warszawa, mająca apetyt na odzyskanie trofeum za zwycięstwo w krajowym pucharze. Mobilizacja w klubie jest ogromna, choć i w obliczu tak trudnej rywalizacji, humory dopisują.

Legia Warszawa jak dotąd również walczyła z przeciwnikami z niższej półki. Najpierw pokonała I-ligową Puszczę Niepołomice (2:0), a następnie – choć nie bez problemów – II-ligowy Widzew Łódź (3:2). Choć legionistom w lidze nadal zdarzają się wpadki, wydaje się, że najtrudniejsze chwile w tym sezonie mają już za sobą. Dobili do ligowej czołówki, a w sobotę rozbili Koronę Kielce 4:0. Czy wygrają równie przekonująco w Łęcznej, a może będziemy świadkami niespodzianki?

Stal Stalowa Wola – Lech Poznań (środa, 4 grudnia, 12:15)

Stal Stalowa Wola wciąż boryka się z problemem przebudowy swojego stadionu. W związku z tym mecze w roli gospodarza zespół Szymona Szydełki rozgrywa w Boguchwale i tak samo będzie w przypadku potyczki z Lechem Poznań. W drugoligowych rozgrywkach Stal przezimuje w strefie spadkowej, ale dwa ostatnie zwycięstwa wlały w serca kibiców nieco optymizmu. Mecz z Lechem będzie dla ekipy z Podkarpacia pewną nagrodą, ale ludzie związani z klubem – pomni wydarzeń z 2009 roku, gdy Stal wyeliminowała „Kolejorza” – zapowiadają, że nie zamierzają się poddać. – Lech posiada w swoich szeregach zawodników ze sporą jakością piłkarską, ale na pewno się tego nie przestraszymy. Awans? To sprawa otwarta. Jedyne, czego bym sobie życzył, to dobrego meczu w naszym wykonaniu – powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu asystent trenera Stali Konrad Bober.

Lecha natomiast czeka kolejna, długa wyprawa. Po meczach z Chrobrym Głogów i Resovią, tym razem pojedzie do Stalowej Woli. Aby uniknąć dyskomfortu, piłkarze Dariusza Żurawia polecą samolotem do Rzeszowa przez Warszawę, by później pojechać autokarem do Boguchwały. Zwycięstwo jest dla zawodników ze stolicy Wielkopolski niemal obowiązkiem, ale w Totolotek Pucharze Polski może zdarzyć się właściwie wszystko…

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin (środa, 4 grudnia, 17:45)

Jeden z dwóch bojów pomiędzy przedstawicielami PKO Ekstraklasy. Rozgrywki w ramach krajowego pucharu wracają do Gdańska po… ponad pięciu latach przerwy! W międzyczasie piłkarze Lechii zdołali nawet sięgnąć po to trofeum, ale nie rozegrali przed własną publicznością nawet jednego spotkania. Po raz ostatni zdarzyło się to 25 marca 2014 roku, a w barwach klubu znad Bałtyku występowali wówczas między innymi Przemysław Frankowski, Paweł Dawidowicz i Stojan Vranjes. Kibice mieli więc czas, by zatęsknić za tymi rozgrywkami, a tęsknotę postara się zapełnić przyjazd Zagłębia Lubin.

Dla „Miedziowych” będzie to pierwsza część długiej podróży. Zespół Martina Seveli po domowym spotkaniu ligowym z Górnikiem Zabrze ruszy do Gdańska, a następnie przemieści się do Gniewina. Stamtąd „Zagłębiacy” wyjadą do Białegostoku na ligową potyczkę z tamtejszą Jagiellonią. Muszą więc w środę zadbać, aby ich podróż odbywała się w dobrych nastrojach.

GKS Tychy – ŁKS Łódź (środa, 4 grudnia, 20:45)

GKS Tychy w trwającej edycji Totolotek Pucharu Polski stał się specjalistą od zdobywania bramek w ostatniej minucie spotkania. Najpierw drużyna Ryszarda Tarasiewicza dobiła GKS Bełchatów (2:0), a następnie wyszarpała w ten sposób zwycięstwo nad Radomiakiem Radom. Po dwóch meczach z ligowymi rywalami nadszedł czas na przedstawiciela PKO Ekstraklasy. Do Tychów zawita ŁKS Łódź i z pewnością będzie to dla tyszan najtrudniejsze jak dotychczas starcie w tym sezonie.

A zespół Kazimierza Moskala w walce o Totolotek Puchar Polski w tym sezonie nie stracił jeszcze bramki. W I rundzie pokonał na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec (3:0), a następnie odprawił z kwitkiem Górnika Zabrze (2:0). Trenera może cieszyć fakt, że każdą z bramek zdobył inny piłkarz. Humory poprawiło też na pewno zwycięstwo w ligowej potyczce z Cracovią. Jeszcze lepsze nastroje może przynieść awans do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski.

Błękitni Stargard – Stal Mielec (czwartek, 5 grudnia, 12:15)

Błękitni Stargard są drużyną, która bardzo mocno kojarzy się z „romantycznymi” historiami w krajowym pucharze. Półfinalista rozgrywek z 2015 roku i w tym sezonie spisuje się całkiem nieźle. Podopieczni Adama Topolskiego mają już „na rozkładzie” Wisłę Kraków oraz Sandecję Nowy Sącz. Tym razem los skojarzył ich z I-ligową Stalą Mielec. Choć faworytem tego meczu znów nie będą, doskonale znają smak sprawianej niespodzianki.

Utrudnieniem dla drużyny z Mielca będzie z pewnością bardzo długa podróż. Przed nimi około 700 kilometrów trasy, która upłynie jednak w dobrych nastrojach. Drużyna prowadzona przez Dariusza Marca wygrała niezwykle ważne spotkanie ligowe z Podbeskidziem Bielsko-Biała i zimę spędzi na pozycji wicelidera rozgrywek. Czy w czwartek dorzuci jeszcze jeden powód do radości?

Miedź Legnica – Stomil Olsztyn (czwartek, 5 grudnia, 17:45)

Miedź Legnica w tym sezonie spisuje się znacznie poniżej oczekiwań swoich kibiców. Po spadku z PKO Ekstraklasy władze klubu zaufały trenerowi Dominikowi Nowakowi, który pozostał na swoim stanowisku. Legniczanie, których wymieniano w gronie kandydatów do ponownego awansu, zimę spędzą na szóstej pozycji w Fortuna 1 lidze. Nieco spokoju wprowadziło zwycięstwo nad Chrobrym Głogów w ostatniej tegorocznej ligowej kolejce. W krajowym pucharze „Miedzianka” nieco się męczy. Najpierw wyeliminowała po serii rzutów karnych rezerwy Zagłębia Lubin, a następnie potrzebowała 120 minut, by pokonać GKS 1962 Jastrzębie.

Stomil Olsztyn również nie miał łatwych przepraw w poprzednich rundach. W obu przypadkach do zwycięstwa potrzebował serii rzutów karnych – najpierw olsztynianie okazali się lepsi w starciu z Ruchem Chorzów, a następnie Wisłą Płock. Mimo problemów targających klubem, Stomil w rozgrywkach ligowych spisuje się całkiem przyzwoicie. Zajmuje 11. miejsce w tabeli, z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową. Wygrana z Miedzią i awans do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski na pewno byłby świetnym zwieńczeniem roku.

Cracovia – Raków Częstochowa (czwartek, 5 grudnia, 20:45)

Druga z ekstraklasowych par w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Najciekawszym wątkiem może być starcie dwóch trenerów z wielką charyzmą – Michała Probierza po stronie Cracovii i Marka Papszuna w Rakowie. W rozgrywkach ligowych skuteczniejsza okazała się ekipa z Krakowa, która wygrała w Częstochowie 3:1. Co ciekawe, spotkanie w Totolotek Pucharze Polski będzie preludium do ligowego rewanżu. Obie ekipy najpierw zmierzą się w czwartek, a trzy dni później dojdzie do powtórki. Kto do ligowego boju przystąpi z psychologiczną przewagą?

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności