Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Lider odpada! Awans Stomilu po karnych
Zgodnie z zapowiedziami, trener Wisły Radosław Sobolewski postawił na mocno rezerwowy skład. W pierwszym składzie pojawili się zawodnicy, którzy rzadziej dostają szansę w ekstraklasie, a jeśli grają to nieregularnie. Jedenastka „Nafciarzy” była zbliżona do tej, która w I rundzie Totolotek Pucharu Polski uporała się na wyjeździe z Chemikiem Bydgoszcz po golu Oskara Zawady.
Sporo zmian w wyjściowym ustawieniu płocczan odbiło się rzecz jasna na płynności w ich grze. Było to widać szczególnie w wykonaniu stałych fragmentów gry, które są siłą zespołu Radosława Sobolewskiego w lidze. Pod nieobecność Dominika Furmana piłki z rzutów wolnych i rożnych dorzucał Angel Garcia Cabezali. Jego zagrania najczęściej padały łupem obrońców Stomilu. W ogóle ekipa z Fortuna 1 ligi była dobrze zorganizowana w tyłach, przez co trudno było Wiśle zbudować jakąkolwiek składną akcję na połowie gospodarzy w pierwszej połowie.
Najgroźniejsze sytuacje w tej części spotkania stworzyli zawodnicy „Dumy Warmii”. W 35. minucie ładną akcję przeprowadził Lubos Kubań, obrońca olsztynian podał do Wojciecha Hajdy, a ten z prostego podbicia uderzył obok bramki. Dobrze zapowiadała się też akcja Szymona Sobczaka. Napastnik zespołu z Olsztyna wygrał pojedynek fizyczny z dwoma obrońcami, zagrał w tempo do Piotra Lecha, pomocnik próbował wstrzelić piłkę w pole karne, lecz sytuację wyjaśnili płoccy defensorzy.
Druga połowa rozpoczęła się od celnego uderzenia Artura Siemaszki, z którym nie miał problemów Jakub Wrąbel. Przyjezdni odpowiedzieli sytuacją Zawady. Zawada wykończył dwójkową akcję Bartłomieja Sielewskiego oraz Giorgi Merebaszwiliego. Zmierzająca w kierunku bramki piłka odbiła się od jednego z obrońców i skończyło się jedynie na rzucie rożnym dla gości.
W 68. minucie Pałaszewski uruchomił prostopadłym podaniem Sobczaka, którego w porę uprzedził Wrąbel, interweniujący poza pola karnym głową. Piłkę przejął Lech, widząc, że jest pusta bramka, zdecydował się na uderzenie, ale przestrzelił.
Przez prawie 20 minut lider ekstraklasy musiał radzić sobie w dziesiątkę, bo dwie żółte kartki obejrzał Zawada. Po tej sytuacji Stomil i Wisła oddały po celnym strzale – najpierw uderzał Siemaszko, potem Grzegorz Kuświk.
W końcówce meczu okazję znów miał Siemaszko. Zawodnik gospodarzy uderzył tuż obok słupka. Chwilę później po raz kolejny ten piłkarz próbował zaskoczyć Wrąbla, tym razem strzelał w drugi róg bramki gości, i też niecelnie.
W pierwszej części dogrywki z dobrej strony pokazał się wprowadzony w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Olaf Nowak. Najpierw wymienił on piłkę z Mateuszem Szwoch, w efekcie przed szansą stanął Cabezali, następnie oddał strzał w światło bramki, jednak zbyt lekki, by móc zaskoczyć Michała Leszczyńskiego.
Awans Stomilowi do kolejnej rundy mógł zapewnić Sobczak. Napastnik olsztynian w tempo wyszedł do podania Hinokio Koki, znalazł się w sytuacji sam na sam z Wrąblem, ale trafił w nogi bramkarza. Nawet jeśli trafiłby do bramki, to gol nie zostałby uznany, gdyż zawodnik gospodarzy był na spalonym, o czym dowiedział się po strzale.
31 października 2019, Olsztyn
Stomil Olsztyn – Wisła Płock 0:0 pd. k. 4:1
Karne: 1-0 Szymon Sobczak, (1-0 Mateusz Szwoch - obroniony), 2-0 Jakub Tecław, 2-1 Olaf Nowak, 3-1 Ołeh Tarasenko, (3-1 Suad Sahiti - nad bramką), 4-1 Eric Molloy
Stomil: 13. Michał Leszczyński - 18. Janusz Bucholc, 97. Wiktor Biedrzycki, 96. Ołeh Tarasenko, 3. Lukáš Kubáň - 11. Mateusz Gancarczyk (58, 27. Oktawian Skrzecz), 63. Wojciech Hajda (109, 15. Jakub Tecław), 31. Maciej Pałaszewski, 5. Grzegorz Lech (97, 16. Koki Hinokio), 10. Artur Siemaszko (99, 26. Eric Molloy) - 9. Szymon Sobczak.
Wisła: 22. Jakub Wrąbel - 95. Patryk Stępiński, 3. Michał Marcjanik, 23. Jarosław Fojut, 24. Ángel García - 14. Mikołaj Kwietniewski (78, 44. Suad Sahiti), 5. Bartłomiej Sielewski (69, 9. Mateusz Szwoch), 28. Maciej Ambrosiewicz, 16. Oskar Zawada, 10. Giorgi Merebaszwili (102, 8. Dominik Furman) - 11. Grzegorz Kuświk (90, 88. Olaf Nowak).
Żółte kartki: Kubáň, Lech, Skrzecz, Tecław - Zawada, Marcjanik.
Czerwona kartka: Oskar Zawada (71. minuta, Wisła, za drugą żółtą).
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin).
Piotr Wiśniewski