Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Andrzej Niewulis: Nikogo się nie boimy
Andrzej Niewulis był już w finale Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok osiem lat temu. W decydującym spotkaniu z Pogonią Szczecin zasiadł jednak na ławce rezerwowych. – Każdy ma swoje marzenia. Udało mi się wznieść Puchar Polski mimo bardzo młodego wieku. Ale nie miałem w tym wszystkim tak czynnego udziału, bo w całej edycji rozegrałem wówczas niewiele minut. Teraz chcemy pokonywać z Rakowem kolejne przeszkody i awansować do wielkiego finału. To tylko jedno spotkanie i wszystko może się wydarzyć. Gramy po to, żeby wygrywać. Jeżeli wychodzimy na boisko, to skupiamy się tylko na rywalu, a potem na kolejnym. Tak jest w lidze, tak jest też w krajowym pucharze – mówił po meczu z Wigrami Suwałki Niewulis.
Mocnym akcentem Raków Częstochowa zakończył rundę jesienną, bo jest niekwestionowanym liderem w Fortuna I lidze, a teraz przyszedł zasłużony awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. – Czekamy na losowanie kolejnego rywala. Nikogo się nie boimy, bo uważam nas za bardzo silny zespół. Potrafimy prezentować się solidnie w każdym elemencie gry. Jeśli mamy piłkę, potrafimy zagrozić atakiem pozycyjnym, co nie jest wcale łatwe. Kreujemy akcje po odbiorze. Naszą silną bronią też są stałe fragmenty gry, do których na treningach przywiązujemy sporo uwagi. Ciężka praca opłaciła się, bo teraz widać tego efekty. Strzelamy bramki, wygrywamy spotkania, a cała drużyna wykonuje kapitalną robotę – przekonywał Niewulis.
Mimo roli faworyta w spotkaniu z Wigrami Suwałki nie było mowy o żadnym lekceważeniu przeciwnika. Częstochowianie przystąpili do konfrontacji skupieni, zdyscyplinowani i spragnieni wygranej. – Nie było obaw przed meczem z Wigrami, ale też byliśmy świadomi, że rywale będą szukać swoich sytuacji. Nie pojawiło się jednak w naszych szeregach jakiekolwiek rozluźnienie. Każdy z nas trzymał rękę na pulsie. Udało nam się odnieść przekonujące zwycięstwo z czego jesteśmy bardzo dumni. Wszystko wygląda tak, jak powinno – zakończył Niewulis.