– Dzisiaj mamy pierwszego maja, to święto nas wszystkich, dlatego chciałem życzyć Państwu wszystkiego najlepszego – zaczął z uśmiechem konferencję prasową na PGE Narodowym Stanisław Czerczesow.

– Czy czuję stres przed jutrzejszym finałem? Wydaje mi się, że większy stres czuje osoba, która zadała to pytanie. Legia Warszawa jest takim klubem, który chce wygrywać zawsze. W każdy meczu. Tak samo będzie w poniedziałkowym finale na PGE Narodowym. Nie ma dla nas znaczenia, czy obchodzimy 97-lecie czy 100-lecie istnienia klubu. Zawsze wymaga się od nas zwycięstw – zapewnił trener Legii.



– Jaki mamy plan na mecz z Lechem? Aby wygrać trzeba dobrze zagrać w ofensywie, ale i w defensywie. Zbalansować to wszystko. Drużyna jest w bardzo dobrej formie. W tym sezonie już kilka razy mierzyliśmy się z Lechem, dlatego mieliśmy dużo materiału do przemyślenia. Każdy mecz, który do tej pory graliśmy, był inny. Wydaje mi się, że jutro w Lechu również zobaczymy kilku nowych zawodników. Przed nami bardzo trudne spotkanie. To, że mierzy się ze sobą aktualny mistrz Polski i zdobywca krajowego pucharu, mówi samo za siebie – dodał Czerczesow.

– Czy przez to, że skomplikowała się nasza sytuacja w lidze i Piast Gliwice jest coraz bliżej Legii, mecz z Lechem nie będzie najważniejszy? Każde najbliższe spotkanie jest dla nas szczególne. W Legii nigdy nie może być coś kosztem czegoś. I do starcia z Lechem, i do tego z Piastem w niedzielę będziemy odpowiednio przygotowani. Rosyjscy dziennikarze przypomnieli mi dzisiaj, że pracuje w Legii już siedem miesięcy. Mieliśmy 10 punktów straty do lidera, które udało nam się odrobić i awansować na pierwsze miejsce. Stworzyliśmy sobie komfortową sytuację. W dodatku dzisiaj zjednoczona jest nie tylko cała Legia, ale i cała Warszawa. Naszą pracę należy szanować. Nie zmienia to jednak faktu, że chcemy cały czas robić kolejne kroki do przodu – zakończył trener Stanisław Czerczesow.