Aktualności
[TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI] Piotr Kurbiel: Wynik 3:0 fajnie wygląda
Błękitni powoli stają się specjalistami od niespodzianek w Totolotek Pucharze Polski. Wisła Kraków, Sandecja Nowy Sącz, a wcześniej półfinał.
Cieszymy się, że wychodzi nam gra u siebie, szczególnie w lidze. Tworzymy kolektyw. Na boisku funkcjonujemy jako zespół. Nikt nie odpuszcza, nie ma słabszego ogniwa, każdy za każdego biega i są tego efekty.
Wasza dobra seria w meczach domowych to jedno, a drugie: twoja skuteczność. Strzelasz ostatnio w II lidze – w minionej kolejce dwie bramki przeciwko Legionovii, teraz trafienie z I-ligową Sandecją.
W końcu moja zła karta się odwróciła. Wróciło szczęście do tego stopnia, że piłka po moich strzałach zaczęła regularnie wpadać do bramki. Najbardziej jestem zadowolony z tego jak wyglądamy drużynowo. Myślę, że taka postawa dalej będzie nam gwarantować punkty i zaczniemy lepiej punktować na wyjazdach.
W drugiej połowie pokazaliście bardzo efektowne oblicze. Poniósł was entuzjazm?
Nie ma co ukrywać, że liczebne osłabienie Sandecji pomogło nam. Ale uznanie dla nas, że nie cofnęliśmy się, tylko ruszyliśmy do przodu, chcieliśmy strzelić kolejnego gola, a później trzeciego. No i w konsekwencji osiągnęliśmy efektowne zwycięstwo.
Twoje zachowanie przy golu było planowe czy to przypadek?
Na pewno chciałem przerzucić piłkę nad obrońcą, nie planowałem, że przerzucę także nad bramkarzem. Moim zamiarem było strzelenie gola. Miałem w planie strzelić lobem. Udało się. A to że wyszło jeszcze efektowniej niż zamierzałem, tylko się cieszyć.
Ktoś mógł pomyśleć, że z Wisłą wygraliście szczęśliwie – ot, dyspozycja dnia. O waszej wygranej z Sandecją nikt już tak nie powie.
Poza jedną sytuacją Sandecji w pierwszej połowie, gdy zaspaliśmy, kontrolowaliśmy spotkanie. Toczyliśmy bój jak równy z równym. Myślę, że mało kto spodziewał się, że możemy wygrać tak wysoko z drużyną z 1 ligi. Możemy być zadowoleni i ze stylu, jaki zaprezentowaliśmy, i z końcowego wyniku. Wynik 3:0 fajnie wygląda! Uważam, że jest on odzwierciedleniem naszej gry z Sandecją.
Po czerwonej kartce mieliście dużą przewagę, wcześniej pojedynek był bardzo wyrównany.
Sandecja chciała szybko strzelić gola. Była przygotowana na to, że u siebie gramy twardo, ciężko tutaj wszystkim z nami. Dlatego zamierzali jak najszybciej zdobyć bramkę. Tyle, że to nam się udało otworzyć wynik, utrzymaliśmy go do czerwonej kartki, strzeliliśmy drugiego gola i trzeciego siłą rozpędu. Mamy awans!
Teraz przed wami kolejne emocje – losowanie 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski. Jakieś życzenia, jeśli chodzi o przeciwnika?
Chcielibyśmy sprawdzić się na tle ekstraklasy. Z Wisłą już tego doświadczyliśmy. Jestem byłym piłkarzem Lecha i dla mnie to byłoby miłe przeżycie móc się z nim zmierzyć. Wielu chłopaków z Błękitnych wywodzi się z Akademii Lecha, więc życzymy sobie takiej przygody. Już wiem, że Lech wygrał 4:0, zobaczymy co przyniesie losowanie.
Rozmawiał w Stargardzie Piotr Wiśniewski