Aktualności
[LIGA MISTRZYŃ] Polki po ćwierćfinałach: To dopiero pierwsza połowa
Aktualności22.03.2019
VfL Wolfsburg z Ewą Pajor w ataku przegrał na wyjeździe z Olympique Lyon 1:2, a PSG - tym razem bez Katarzyny Kiedrzynek i Pauliny Dudek na boisku - uległo w Londynie Chelsea 0:2 w pierwszych meczach ćwierćfinałowych Ligi Mistrzyń. Polki czeka trudna batalia o awans do półfinałów Champions League.
Okrzyknięty rewanżem za ubiegłoroczny finał pojedynek Olympique Lyon z VfL Wolfsburg nie zawiódł oczekiwań kibiców. Przy rekordowej, prawie 18-tysięcznej publiczności na Groupama Stadium emocji i dramaturgii nie brakowało. Broniące tytułu Francuzki już po nieco ponad kwadransie prowadziły 2:0, wykorzystując fatalne błędy w obronie mistrzyń Niemiec. Najpierw Eugenie Le Sommer skorzystała ze złego podania Claudii Neto do bramkarki Almuth Schult, a później niepilnowana w polu karnym, a będąca potężnego wzrostu Wendie Renard, strzałem głową po rzucie rożnym podwyższyła rezultat meczu.Wydawało się, że „Lwice” rozniosą „Wilczyce”, ale te nie poddały się i pokazały wielki charakter. Odzyskały kontrolę nad spotkaniem, a w drugiej połowie strzeliły gola kontaktowego, który przywrócił im nadzieje na awans do półfinału Ligi Mistrzyń. Bramka zdobyta na wyjeździe mocno ułatwia bowiem odrobienie strat. – Początek meczu był zbyt nerwowy w naszym wykonaniu, przez co straciłyśmy dwie bramki. Ale rewanż gramy u siebie i jestem przekonana, że odrobimy straty – mówiła nam po meczu napastniczka reprezentacji Polski Ewa Pajor, która rozegrała całe spotkanie. W drugiej połowie miała doskonałą szansę na strzelenie gola, ale po jej sprytnym strzale z najwyższym trudem zmierzającą do bramki piłkę wybiła Sarah Bouhaddi.
Le résumé de la victoire des filles (2-1) face à Wolfsbourg ! #OLWOL pic.twitter.com/nP5YvhxH6t
— OL Féminin (@OLfeminin) 21 marca 2019
Ewa Pajor była pod wrażeniem atmosfery ćwierćfinałowego meczu w Lyonie. – Piękny stadion, przyszło mnóstwo kibiców. To coś niesamowitego grać w takiej atmosferze – nie kryła. W rewanżu jej zespół będzie musiał odrobić jednobramkową stratę, ale dzięki bramce zdobytej na wyjeździe, do awansu „Wilczycom” wystarczy skromne zwycięstwo 1:0. – Damy radę – nie ma wątpliwości polska napastniczka.
W gorszych nastrojach po pierwszym meczu ćwierćfinałowym są Katarzyna Kiedrzynek i Paulina Dudek. Paris Saint-Germain przegrało bowiem na wyjeździe z Chelsea aż 0:2. Polki jednak w tym spotkaniu nie grały. Kapitan reprezentacji Polski usiadła na ławce rezerwowych, bowiem decyzją trenera rozgrywa mecze ligowe, a Chilijka Christiane Endler – spotkania pucharowe. Paulina Dudek do Londynu nie pojechała z powodu kontuzji uda.
Mecz na Kingsmeadow Stadium nie stał na najwyższym poziomie. Francuzki, finalistki Ligi Mistrzyń z 2015 i 2017 roku, zagrały bardzo słabo. Przez całe spotkanie były w stanie oddać tylko jeden celny strzał, ale po uderzeniu Ashley Lawrence piłkę odbiła bramkarka Chelsea. Gospodynie długo też nie potrafiły zagrozić bramce paryżanek. Do głosu doszły dopiero w ostatnich 20 minutach meczu, gdy na boisko weszły rezerwowe Fran Kirby i Ramona Bachmann. Ta pierwsza asystowała przy obu golach piłkarek z Londynu. Najpierw Hannah Blundell strzałem z 16 metrów przelobowała Christiane Endler, a dwie minuty przed końcem w sytuacji sam na sam od bramkarki PSG lepsza okazała się Erin Cuthbert. Chelsea oddała dwa celne strzały i strzeliła dwa gole. Dzięki temu przed rewanżem jest w komfortowej sytuacji.
– To jeszcze nie koniec. Rozegraliśmy dopiero pierwszą połowę, a przed nami przecież jeszcze drugi mecz – zauważa Katarzyna Kiedrzynek. – To może nienajlepszy przykład dla kibiców z Paryża, ale męskie PSG wygrało pierwszy mecz z Manchesterem United 2:0, a w rewanżu przegrało 1:3 i odpadło z rozgrywek. Wierzę, że przed swoimi kibicami jesteśmy w stanie odrobić straty. W Londynie nam ich brakowało – przekonuje bramkarka reprezentacji Polski.
Najwyższe zwycięstwo w ćwierćfinałach zanotowały piłkarki FC Barcelony, które na swoim stadionie bez trudu pokonały norweskie LSK Kvinner 3:0 po dwóch golach Angielki Toni Duggan i trafieniu Mariony Caldentey z rzutu karnego. Do niespodzianki doszło za to w Pradze, gdzie Slavia zremisowała z Bayernem Monachium 1:1. Czeszki – rywalki Polek w eliminacjach do Euro 2021 – doprowadziły do wyrównania po przepięknym golu z ponad 30 metrów Kateriny Svitkovej.
SLAVIA EQUALIZER FROM WAAAAY OUT ON REPEAT 🚀#UWCL pic.twitter.com/Xg9nNLUv9u
— The Equalizer (@EqualizerSoccer) 20 marca 2019
Rewanżowe mecze 1/4 finału Ligi Mistrzyń rozegrane zostaną w środę, 27 marca. W półfinale zwycięzca dwumeczu Lyon – Wolfsburg zagra z wygranym pary Chelsea - PSG, a zwycięzca dwumeczu Bayern – Slavia będzie rywalem FC Barcelony lub LSK Kvinner. Finał kobiecej Champions League odbędzie się 18 maja w Budapeszcie.
1/4 FINAŁU LIGI MISTRZYŃ (pierwsze mecze):
Slavia Praga - Bayern Monachium 1:1
FC Barcelona - LSK Kvinner 3:0
Olympique Lyon - VfL Wolfsburg 3:0
Chelsea - PSG 2:0
Hanna Urbaniak