Aktualności
Jak czytać grę? Odc. 7: „Zrozumieć perspektywę bramkarza”
– Eksperci mówią, że golkiper został trafiony, nie chwali się za obronę, za to krytykuje strzelającego. A bycie trafionym to znalezienie się w odpowiednim miejscu i czasie, a więc wyłącznie zasługa bramkarza – mówi Karol Niemczycki, bramkarz Puszczy Niepołomice oraz młodzieżowych reprezentacji Polski. W kolejnym odcinku cyklu „Jak czytać grę?” tłumaczy perspektywę bramkarza.
W wieku 18 lat wyjechał z AP Profi Zielonki i trafił do NAC Breda w holenderskiej Eredivisie. W najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpił dwukrotnie, stając się najmłodszym w ostatnich 15 latach bramkarzem, który zagrał w najwyższej lidze. Dzięki temu trafił do młodzieżowej reprezentacji Polski i był w kadrze biało-czerwonych na mistrzostwa świata do lat 20 w ubiegłym roku. Obecny sezon spędza na wypożyczeniu w pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, będąc pierwszym wyborem między słupkami oraz dostając powołania do kadry U-21 prowadzonej przez Czesława Michniewicza.
Przede wszystkim 20-latek jest bardzo świadomym zawodnikiem, który analitycznie podchodzi do oceny swojej gry oraz roli bramkarza. Potwierdza, że oglądając mecz najczęściej zwracają swoją uwagę na zawodników ze swoich pozycji. – Robię tak zawsze, nawet jeśli kamera jest na 30-35 metrze, nawet jeśli bramkarz jest w tle, to pod jego ustawienie analizuję. Jaka jest jego pozycja ciała, otwarta czy zamknięta, jak daleko jest od słupka, jak czyta grę? – zadaje pytania i od razu przechodzi do bardziej szczegółowych sytuacji. – Czy jak piłka jest po lewej stronie boiska, to robi ruch sygnalizujący przecięcie dośrodkowania? To oczywiście zależy od tego, jakim typem bramkarza jest: proaktywnym czy reaktywnym. Są tacy, którzy mają świetny refleks i bardziej czekają na strzał, niż reagują by do niego nie dopuścić.
Podkreśla także zależności: styl gry drużyny oraz cechy wiodące bramkarza. – W Holandii dzieliliśmy każdą analizę meczu na cztery obszary: obronę, pozycję, grę na przedpolu i grę nogami. Te cechy wyróżnia się u golkiperów. Teraz spójrzmy na światową czołówkę: Jan Oblak z Atletico Madryt jest świetny na linii, ma świetny timing przy dośrodkowaniach, ale nie gra tak dobrze nogami. Jego zespół preferuje inny styl gry. Z kolei patrząc na Marca-Andre Ter Stegena, to jego warunki są trochę gorsze, ale i tak jest świetnym atletą, zajmuje idealną pozycję przy strzale, nie robi zbędnego ruchu, nie jest też bardzo aktywny na przedpolu. Wychodzi tylko do tego, do czego wyjść musi. Warto też pamiętać, że bramkarz może mieć cechę wiodącą, która nie jest wykorzystywana przez styl gry zespołu. Sam celowo wyszedłem poza swoją strefę komfortu, czyli grę nogami, decydując się na przejście do Puszczy, wiedząc, że będę mógł częściej mierzyć się z koniecznością gry na przedpolu i to w warunkach meczowych – tłumaczy.
Zapytany o różnice w postrzeganiu gry bramkarza w Polsce i w Holandii od razu wskazuje na konkrety. – Zanim wyjechałem z kraju, to w trakcie meczów byłem w bramce lekko zagubiony. Dynamikę i umiejętności miałem podobne, ale tam zaczęto zwracać mi uwagę na pozycję, gdy piłka jest daleko od bramki: np. jak się ustawić, gdy idą z kontrą, patrzeć, jak rozstawieni są napastnicy. W Holandii dużo większą uwagę zwracano mi na grę nogami, byłem pod względem skuteczności i jakości podań rozliczany jak każdy zawodnik z pola. Może nawet aż nadto jest wyszczególniony ten element, bo ważny jest balans, bez przesadzania w żadną ze stron. Na pewno bramkarza rozlicza się bardziej z ustawienia zespołu i to, jak funkcjonuje linia obrony spoczywa na nim. W końcu ze swojej pozycji widzimy wszystko, więc reguluje tempo, wie kiedy przyspieszyć, umieć komunikować do swoich zawodników, by oni mieli większy komfort – dodaje.
Jak zatem powinna wyglądać analiza gry bramkarza? – Wymaga większego skupienia na detalach. Jakich? Sam bardzo zwracam uwagę na ustawienie rąk: czy były gotowe do interwencji. Podobnie jak wielu innych bramkarzy miałem nawyk, że plułem na rękawice. Pamiętam, że w jednym meczu przy strzale z kilkunastu metrów moja ręka nie była w odpowiedniej pozycji. W ułamkach sekund przed uderzeniem poszła w kierunku twarzy, wszystko zdarzyło się bardzo szybko, a moja reakcja była opóźniona. Warto zwracać uwagę, czy bramkarz się rozgląda: szczególnie w grze nogami, ale też w odniesieniu do innych sytuacji na boisku, np. w obserwacji przy dośrodkowaniach. Gdy skrzydłowy rywali wbiega z piłką w pole karne, gdzie jest gęsto od zawodników, ale na skraju szesnastki ma wolnego kolegę, to muszę dokładnie wiedzieć, gdzie kto jest. Trzeba reagować, obserwować szczególnie tam, gdzie nie ma piłki.
Uważa, że często analiza gry bramkarzy jest bardzo powierzchowna. – Eksperci mówią, że został on trafiony, nie chwali się za obronę, a krytykuje strzał. A bycie trafionym to znalezienie się w odpowiednim miejscu i czasie, a więc wyłącznie zasługa bramkarza. Zdarza się, że golkiperów chwali się za efektowne interwencje, przeturlanie się, gdy pominięte są obrony najtrudniejsze, np. przy piłce lecącej metr nad nogą, gdy trzeba było wytrzymać w pozycji, przy presji zawodnika, zareagować w odpowiednim momencie…
Wyróżnia kilka konkretnych sytuacji w których należałoby zmienić postrzeganie gry bramkarza. – Na pewno duże jest niezrozumienie sytuacji sam na sam. Wielu obserwatorów uważa, że bramkarz jest bez szans. Natomiast większość takich okazji jest możliwych do uniknięcia. Jeśli bramkarz jest w biegu, to łatwo go minąć. Przykładowo, piłka mija stopę, ale jako bramkarz widzisz, że gdybyś zatrzymał się w odpowiednim momencie, skrócił kąt to mógłbyś strzał obronić. Nawet jeśli w telewizji słyszysz, że bramkarz był bez szans – uśmiecha się.
– Druga sprawa to strzały w tzw. „krótki róg”: mówi się, że bramkarz nigdy nie powinien takiego uderzenia przepuścić. Czasem zastanawiam się, czy taki gol jest punktowany podwójnie? Przecież mówi się, że bramkarz musi chronić bliższy słupek, a w dalszy trafienie jest do zaakceptowania. Owszem, zgadzam się, że golkiper musi być w pozycji, by najpierw tam zdążyć, natomiast w pewnych sytuacjach trudno się do tego ustawić. Mało osób zauważa, jak wiele strzałów w kierunku dalszego słupka udało się obronić, ponieważ bramkarz nie szukał alibi, czyli chronienia wyłącznie tej bliższej pozycji – podkreśla.
– Zgadzam się, że analiza bramkarza jest trudna, bo ktoś nie będąc nim nie rozumie wielu rzeczy: intencji, ile małych decyzji trzeba podjąć na tej pozycji w bardzo krótkim czasie. Czasem nawet to wydaje się bardzo proste: czemu zrobił tak, a nie inaczej, natomiast ten proces radzenia sobie jest skomplikowany, nieoczywisty, nie sprowadzający się tylko do złapania piłki. Bo zanim ją chwycisz, to musisz być w odpowiedniej pozycji, z ustawieniem nóg, rąk, świadomością tego, co się dzieje wokół, pozycji wszystkich zawodników – dodaje.
Jak więc rozumieć u bramkarza czytanie gry? – Należy rozróżnić przewidywanie a czytanie gry. Wielu bramkarzy popełnia błąd, bo są ustawieni zbyt asekuracyjnie i idą w ciemno. To znaczy, że sami ustalają sobie w głowie tok zdarzeń, ale tak naprawdę muszą reagować. Z kolei czytanie gry napastnika to nie pójście przed strzałem w daną stronę, zrobienie kroku w lewo lub w prawo, lecz dobranie właściwych środków do sytuacji. To moim zdaniem wyróżnia najlepszych bramkarzy: oni jak najdłużej wyczekują, reagują w mgnieniu oka i podejmują właściwą decyzję – kończy.
Trzy uwagi do zapamiętania:
- Analizując bramkarza zdawaj sobie sprawę z kompleksowości jego zadań. Zwracaj uwagę na ułożenie stóp i rąk, pozycję ciała i obserwację poprzez ruch głową.
- W ocenie sytuacji sam na sam sprawdzaj, czy bramkarz stoi do końca, czy kładzie się przed strzałem, czy w trakcie uderzenia był już w pozycji, czy jeszcze w trakcie biegu.
- Przy strzałach z dystansu nie patrz „oczami kamery”, ale zwróć uwagę, gdzie stoi bramkarz i ilu może mieć zawodników na linii uderzenia. Często golkiper zauważa piłkę dopiero w połowie, albo też musi zmienić pozycję, by ją dostrzec.
Redagował Michał Zachodny