Aktualności

Patrycja Balcerzak: Nie pękamy przed Lyonem!

Aktualności07.10.2015 

Medyk Konin w 1/16 finału Ligi Mistrzyń zmierzy się z gigantem kobiecego futbolu, Olympique Lyon. Francuzki to zespół, który w ostatnich dziesięciu latach zdobywał mistrzostwo Francji, a od 2009 roku czterokrotnie grał w finale rozgrywek, dwukrotnie je wygrywając. Patrycja Balcerzak, reprezentantka Polski i filar zespołu w środku pola, uważa jednak, że mistrzynie Polski stać na sprawienie małej niespodzianki, chociażby w spotkaniu w Koninie. Do całej rywalizacji podchodzi jednak... realnie.


Jaka była twoja pierwsza reakcja, tuż po wylosowaniu Lyonu?
Stałam z kolegą, który na telefonie oglądał na żywo losowanie. Ja tylko czekałam na jego reakcję, bo sama nie chciałam na to patrzeć. Na początku nie słyszałam co mówią prowadzący, ale po chwili kolega dał głośniej transmisję. Losowanie drugiej pary i słyszę nazwę naszej drużyny. I myślę sobie: "Oby nie Francja, oby nie Niemcy". I bach, Francja (śmiech). Pamiętam, że powiedziałam "Wiedziałam. Czułam to".
A już tak na drugi dzień, na spokojnie bez emocji?
Nazajutrz emocje jeszcze nie opadły. Już zaczęłam się zastanawiać, jak będzie wyglądał mecz u nas, jak u rywalek. Po prostu zaczęłam analizować przeciwnika na spokojnie. Podeszłam do tego tak, że te zawodniczki to takie same kobiety jak my. Na pewno bardziej doświadczone, bo przecież większość z nich to reprezentantki Francji, które są ograne na największych imprezach. Ale to są rozgrywki klubowe. I pomyślałam sobie, że monolit, który tworzymy w Medyku jest silny na tyle, by śmiało móc realizować z najlepszymi drużynami w Europie.



W losowaniu 1/16 finału można w ogóle było trafić gorzej?
Nie patrzę na to w kategoriach gorzej/lepiej. Można zakładać, że na przykład Glasgow City będzie "lepsze", ale ich zeszłoroczna historia w Lidze Mistrzyń pokazuje, że właśnie taka potencjalnie "lepsza" do wylosowania drużyna zasługuje na taki sam szacunek, co każda inna.
Możliwość mierzenia się z jednym z najlepszych klubów świata, to chyba przede wszystkim zaszczyt?
Zgodzę się z Tobą w 100 procentach. To coś, co nie zdarza się często. Jesteśmy jedynym klubem w Polsce, który ma możliwość rywalizacji z klubem takiej klasy. To jest coś niesamowitego. Możliwość sprawdzenia się na tle zawodniczek pokroju Necib, Le Sommer, Schelin, Henry, Thomis... Kurcze, to zawodniczki z najwyższej półki! Cieszę się, że mam taką możliwość już w tak młodym wieku. Im wcześniej zbiera się tak cenne doświadczenia, tym większy procent odbiera się później.
Różnica poziomów obu drużyn jest jednak ogromna.
Domyślam się, że większość ludzi zastanawia się tylko, ile goli strzeli nam Lyon. Też podchodzę do tego meczu realnie. Nie będę bić piany. Nie powiem, że Medyk wyjdzie i ogra Lyon. Drużyna z Francji ma inne warunki do treningów, inne warunki finansowe. Dla zawodniczek z Olympique Lyon gra w piłkę nożną jest jedynym zajęciem. Odnosząc się jeszcze do poziomu gry, to oczywiście, że jest różnica. 



Masz już duże doświadczenie międzynarodowe. Grałaś w meczach reprezentacji, w których Polska była skazywana na pożarcie. Jak się mobilizować i jak odpowiednio podejść do takich starć, w których nikt nie daje ci szansy na korzystny wynik?
Mój sposób: odcinam się od mediów i portali społecznościowych. Staram się zrelaksować. Myślę tylko o pozytywnych aspektach gry drużyny. Wierzę, że posiadając takie cechy wolicjonalne jak walka do końca, poświęcenie, determinacja można dużo ugrać.
Nie tak dawno temu byliśmy świadkami podobnej konfrontacji, kiedy Unia Racibórz trafiła w tej samej rundzie LM na VfL Wolfsburg. 
Tak jak napisałeś , Unia Racibórz grając przeciwko Wolfsburgowi , zagrała tym samym systemem, którym grała w lidze. Był to błąd, bowiem pod każdego przeciwnika trzeba dostosowywać taktykę. Unitki grały systemem 1-3-5-2, co przy zespołach najwyższej klasy europejskiej było samobójstwem. Moja odpowiedź na twoje pytanie, to grać swoje. Bo to umiemy najlepiej. Wiemy jaka jest siła naszego przeciwnika , dlatego przygotowując się do tego spotkania będziemy kładły duży nacisk na grę obronną, na taktykę, na odbiór piłek, na ewentualny przechwyt i szybką kontrę. Z drugiej strony nie będziemy się bały grać w piłkę i będziemy chciały konstruować akcje kombinacyjne.
Wierzysz, że Medyk stać na sprawienie niespodzianki? 
Wiara to podstawa! Wierzę przede wszystkim w siebie i swoje umiejętności. Wierzę także w koleżanki z zespołu. Nikt nigdy w pojedynkę meczu nie wygrał i wbrew tytułom, które są na drugi dzień w mediach, spotkanie zawsze wygrywa cała drużyna. A jeśli chodzi o wynik to myślę, że u nas, przy naszej publiczności być może zdobędziemy jedną bramkę więcej niż przeciwniczki.
Tak na koniec. Będzie dobrze?
My nie pękamy. Wiemy, że nie będzie łatwo. Ale żadna z nas się nie podda. 
Rozmawiał: Kacper Zieliński

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności