Aktualności
Dominacja Medyka i oddech Górnika, czyli jesień na boiskach Ekstraligi kobiet
Przed przerwą zimową piłkarki rozegrały 14 ligowych kolejek – 11 jesiennych i trzy wiosenne, za wyjątkiem Medyka i Mitechu Żywiec, których pojedynek został przełożony. Zapraszamy na podsumowanie zmagań rozgrywek kobiecych.
1. Medyk Konin
Absolutny dominator. Trzynaście zwycięstw i bilans bramkowy 82-4 mówi sam za siebie. Mistrzynie Polski w zasadzie tylko raz bały się o punkty, ale ostatecznie pokonały AZS Wrocław 2:1. Medyczki dwukrotnie aplikowały rywalkom dwucyfrową liczbę bramek – 14:0 ze Sztormem Gdańsk i 12:0 z AZS UJ Kraków. Kluczowa była jednak przekonująca wyjazdowa wygrana z Górnikiem Łęczna 3:0. Już teraz można zakładać, że to spotkanie mogło zdecydować o tytule mistrzowskim.
Jesienią Medyk zaliczył także dobry występ w Lidze Mistrzyń, choć znów nie udało się awansować do 1/8 finału. Podopieczne Romana Jaszczaka mogą jednak chodzić z podniesioną głową, ponieważ zostały wyeliminowane przez Brescię, naszpikowaną reprezentantkami Włoch, po heroicznej walce (4:3 u siebie i 2:3 na wyjeździe).
Zespół ma jednak szczupłą kadrę, a poważna kontuzja Natalii Pakulskiej z końca listopada tej sytuacji nie poprawia. Być może Roman Jaszczak pomyśli zimą o uzupełnieniu składu?
2. Górnik Łęczna
Bardzo dobra runda w wykonaniu łęcznianek, jednak do pełni szczęścia zabrakło korzystnego wyniku w spotkaniu z Medykiem. W pozostałych spotkaniach Górnik odniósł same zwycięstwa, a w 14 meczach strzelił 51 goli, tracąc przy tym 10. Wspaniały sezon rozgrywa Ewelina Kamczyk, która w 13 występach zdobyła aż 15 bramek. W zespół bardzo dobrze wkomponowały się także pozyskane z Medyka Gabriela Grzywińska oraz Wiktoria Marszewska.
Drugie miejsce wydaje się niezagrożone, ale o tytuł mistrzowski będzie niezwykle trudno. Łęcznianki sezon zaczęły bowiem z jednym ujemnym punktem (niespełnienie wymogów licencyjnych) i do złotych medali potrzeba nie tylko kompletu punktów w rundzie rewanżowej, ale i potknięcia Medyka, co dzisiaj wydaje się mało prawdopodobne.
3. Czarni Sosnowiec
Poprzedni sezon dla Czarnych nie był dobry, a na pewno w klubie panowało poczucie, że można więcej. Latem zespół przeszedł duże zmiany kadrowe (aż 11 nowych zawodniczek), co przyniosło znakomite efekty. Prym w drużynie wiedzie niezawodna Nikol Kaletka, ale wzmocnienia w osobie doświadczonej Marty Miki, czy dwóch Słowaczek Andrei Horváthovej i Stanislavy Líškovej, znalazło swoje odzwierciedlenie w tabeli. Gdyby nie remisy z nisko notowanymi GOSiRkami Piaseczno i AZS-em Biała Podlaska, Czarni mieliby mocniejszą pozycję „na pudle”.
4. AZS PSWZ Wałbrzych
Poprzedni sezon zakończony na 5. miejscu tylko rozbudził apetyty włodarzy klubu. Braki kadrowe związane z odejściem Katarzyny Konat, Agaty Sobkowicz, czy Aleksandry Bosackiej uzupełniono z nawiązką, pozyskując kilka zawodniczek z Zagłębia Lubin i AZS-u Wrocław. Gdyby nie szokująca porażka u siebie ze Sztormem, wałbrzyszanki mogłyby zajmować nawet trzecie miejsce w tabeli. Punktów mają jednak tyle samo co Czarni i walka o brąz zapowiada się ekscytująco.
5. UKS SMS Łódź
Beniaminek od początku sezonu imponuje. Prowadzony przez Marka Chojnackiego zespół zmagania w Ekstralidze rozpoczął bez kompleksów. – Nie wypada się samemu chwalić, ale uważam, że byliśmy jedną z niespodzianek ligi. Doszła do nas praktycznie tylko Kasia Konat, która wcześniej grała już w Ekstralidze. Dla znacznej części pozostałych naszych zawodniczek były to pierwsze kroki stawiane w tej lidze i uważam, że jako zespół nie zawiedliśmy, a co więcej spisaliśmy się naprawdę dobrze – podkreśla trener łodzianek.
SMS wiosną powinien nadal liczyć się w walce o medal. Strata do Czarnych i Wałbrzycha to tylko dwa punkty.
6. Olimpia Szczecin
Zespół prowadzony przez Natalię Niewolną, asystentkę selekcjonera reprezentacji Polski Miłosza Stępińskiego, zaskoczył chyba wszystkich. W poprzednim sezonie Olimpia utrzymała się w Ekstralidze tylko dzięki... wycofaniu się Zagłębia Lubin. Swoją szansę na razie wykorzystuje w więcej niż stu procentach.
Co ciekawe przed sezonem zespół opuściły trzy ówczesne reprezentantki Polski do lat 19, Patrycja Falborska, Katarzyna Michalska i Monika Kędzierska. Przyjście Patrycji Michalczyk, Aleksandry Sudyk, czy Marty Fil wzmocniło jednak drużynę, czego efektem jest miejsce w grupie mistrzowskiej. W Olimpii główną rolę odgrywają zawodniczki dwóch pokoleń – wspomniana Niewolna i urodzona w 1999 roku Roksana Ratajczyk.
7. KS AZS Wrocław
Patrząc na skład zespołu trudno nie odnieść wrażenia, że wyniki są zdecydowanie poniżej potencjału. W zespole Radosława Belli jest bowiem aż 14 aktualnych, bądź niedawnych reprezentantek Polski wszystkich kategorii wiekowych! Gwiazdami zespołu są dobrze znane Marta Cichosz, Dominika Grabowska i Sylwia Matysik. Wrocławianki sezon zaczęły jednak fatalnie, gubiąc punkty w kolejnych meczach. Dobre występy przeplatał słabymi, szukając stabilizacji formy.
Nieco lepiej zrobiło się pod koniec jesieni, co zaowocowało awansem w tabeli. Obecnie zespół traci tylko punkt do Olimpii Szczecin. Warto także zauważyć, że średnia wieku piłkarek z Wrocławia to zaledwie 19,1! Można więc z optymizmem patrzeć w przyszłość.
8. GOSiRki Piaseczno
Zespół, który w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie, jesień może zaliczyć do udanych. 14 punktów daje nie tylko bezpieczną odległość od strefy spadkowej, ale przede wszystkim otwiera drogę do grupy mistrzowskiej, co w Piasecznie z pewnością uznano by za sukces.
Zespół poradził sobie dobrze, pomimo kontuzji bramkarki Kai Ożgo, którą między słupkami zastąpiła najstarsza zawodniczka w Ekstralidze, Edyta Kanclerz. Trudno też pominąć wkład niezawodnej Magdaleny Dudek, która zdobyła jesienią 7 goli, niemal połowę całej zdobyczy bramkowej GOSiRek (16 trafień).
9. Mitech Żywiec
O rundzie jesiennej obecnego sezonu wszyscy w Żywcu chcieliby jak najszybciej zapomnieć. W poprzednim sezonie Mitech zdobył pierwszy w historii klubu medal mistrzostw Polski, zajmując trzecie miejsce w Ekstralidze. 9. pozycja po 14. kolejkach obecnego sezonu wydaje się być katastrofą. Co prawda Mitech ma do rozegrania jeszcze jeden zaległy mecz, ale rywalem będzie Medyk Konin, więc o zdobycz punktową będzie piekielnie trudno.
Co ciekawe, medalista MP poprzedniego sezonu w przerwie letniej nie doznał znacznych osłabień. Co prawda klub opuściła bramkarka Kinga Szemik, czy Aleksandra Noras, ale skład uzupełniono pięcioma zawodniczkami Czarnych Sosnowiec. W Żywcu powtarzają, że przerwa zimowa dobrze im zrobi i na wiosnę wyniki będą znacznie lepsze.
10. AZJ UJ Kraków
Beniaminek z Krakowa mógł więcej, ale jak na pierwszy sezon po powrocie do Ekstraligi, może być zadowolony. Przede wszystkim ze względu na zwycięstwa z drużynami ze strefy spadkowej – dwóch ze Sztormem i jednym z Białą Podlaską. Krakowianki są także bogatsze o kolejne trzy punkty, dzięki walkowerowi z AZS-em Wrocław (w drużynie AZS zagrała nieuprawniona do gry zawodniczka). Do tego dorobku zespół AZJ UJ dopisał także punkt za remis z silnym SMS-em Łódź.
11. Sztorm Gdańsk
W zeszłym sezonie Sztorm, jako beniaminek, spokojnie zapewnił sobie utrzymanie, a kilka razy pokazał się ze znakomitej strony. Zremisował chociażby na wyjeździe z Medykiem Konin! W obecnych rozgrywkach klub z Trójmiasta spisuje się jednak słabiutko, a ze wspomnianym Medykiem przegrał... 0:14.
Klub boryka się nie tylko ze słabą formą ale i z plagą kontuzji. Dość powiedzieć, że w końcówce sezonu w bramce stała... zawodniczka z pola. W Gdańsku ratowali się krótkoterminowymi wypożyczeniami reprezentantek Polski do lat 17, grającymi na co dzień w Kanadzie – Anną Kowalczyk i Annabelle Matysiak, ale 7 punktów w 14 kolejkach to nadal bardzo mało. Na uwagę zasługuje jednak wyjazdowa wygrana z AZS PWSZ Wałbrzych.
12. AZS PSW Biała Podlaska
Ekstraliga bez Białej Podlaskiej? Przez długie lata wydawało się to niemożliwe, a jednak teraz staje się coraz realniejsze. Czy 11. kolejny sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym będzie ostatnim? Zespół jesienią wygrał tylko raz, z Olimpią Szczecin i zanotował trzy remisy (AZS Wrocław, Czarni Sosnowiec i SMS Łódź).
Zespół z Białej Podlaskiej, statystycznie wcale nie wygląda tak źle. 34 stracone gole to 7. wynik w Ekstralidze, a minimalne porażki z GOSiRkami 1:2, Sztormem 1:2, AZS UJ 0:1 i Czarnymi 2:3 pokazują, że zespół stać na więcej punktów. Niestety fatalna skuteczność – tylko 9 zdobytych bramek – zdecydowała o obecnym miejscu drużyny w tabeli.
LICZBY EKSTRALIGI
Najskuteczniejsze:
15 – Lilyana Kostova (Medyk Konin), Ewelina Kamczyk (Górnik Łęczna)
14 – Katarzyna Daleszczyk (Medyk Konin)
13 – Anna Gawrońska (Medyk Konin)
Najwięcej goli w jednym meczu:
4 – Roksana Ratajczyk, Katarzyna Daleszczyk
Najwięcej minut – 11 zawodniczek zagrało w pełnym wymiarze czasowym we wszystkich 14 meczach:
1260 – Elżbieta Edel, Anna Sosnowska (AZS PSW Biała Podlaska), Natasza Górnicka, Marlena Hajduk (Górnik Łęczna), Natalia Niewolna, Magdalena Szwed (Olimpia Szczecin), Julia Wycisk, Weronika Klimek (Czarni Sosnowiec), Karolina Klabis (AZS UJ Kraków), Małgorzata Mesjasz, Karolina Gradecka (AZS PWSZ Wałbrzych)
Najwyższe zwycięstwo:
Medyk Konin – Sztorm Gdańsk 14:0
Najwyższy remis:
Olimpia Szczecin – KS AZS Wrocław 5:5
Najlepsza skuteczność:
84 gole – Medyk Konin (13 meczów)
Najgorsza skuteczność:
9 goli – AZS PSW Biała Podlaska
Najlepsza obrona:
4 gole – Medyk Konin
Najgorsza obrona:
58 goli – Sztorm Gdańsk
Najmłodsza drużyna (średnia wieku):
19 – Sztorm Gdańsk, AZS Wrocław
Najstarsza drużyna (średnia wieku):
25 – Mitech Żywiec
Średnia goli na mecz:
4,07 – 338 goli w 83 meczach
Kacper Zieliński